[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.JeÅ›li siÄ™ skupiÅ‚a, przypominaÅ‚a sobie, że wÅ‚aÂÅ›nie przeszÅ‚a przez kamienie.Niestety, pamiÄ™taÅ‚a też inne rzeczy.PamiÄ™taÅ‚a, jak leżaÅ‚a w łóżku we wÅ‚asnym domu, ale to byÅ‚ prawÂdziwy dom, nie chatka, lecz przecież byÅ‚a sobÄ…, miaÅ‚a swoje wspoÂmnienia.A w tej chwili drÄ™czyÅ‚o jÄ… niepokojÄ…ce uczucie, że wÅ‚aÅ›nie Å›pi.UsiÅ‚owaÅ‚a skupić chmurne spojrzenie na niani.W Gycie Ogg byÅ‚o coÅ› uspokajajÄ…co solidnego.Niania W)jęła scyzoryk.- Co ty wyprawiasz?- ChcÄ™ ulżyć jego cierpieniom, Esme.- Nie wyglÄ…da mi na cierpiÄ…cego.Oczy niani bÅ‚ysnęły chytrze.- MogÄ™ to zaraz naprawić, Esme.- Nie bÄ™dziesz go chyba torturować tylko dlatego, że leży bezÂbronny, Gytho.- Do licha, Esme, nie mam zamiaru czekać, aż wstanie.- Gytho!- Sama wiesz, że porywaÅ‚y dzieci.Nie pozwolÄ™, żeby znowu zaÂczęły.Na samÄ… myÅ›l, że ktoÅ› mógÅ‚by porwać naszego Pewseya.- Nawet elfy nie sÄ… takie gÅ‚upie.Nigdy w życiu nie widziaÅ‚am taÂkiego lepkiego dziecka.Babcia pochyliÅ‚a siÄ™ nad Diamanda i delikatnie uniosÅ‚a jej poÂwiekÄ™.- Jak trup - stwierdziÅ‚a.- PoszÅ‚a siÄ™ bawić z duszkami.PodniosÅ‚a dziewczynÄ™.- Zbierajmy siÄ™.Ja poniosÄ™ jÄ…, ty weźmiesz pana Blaszanego Dzwoneczka.- Bardzo odważnie siÄ™ zachowaÅ‚aÅ›, niosÄ…c jÄ… na ramieniu - poÂchwaliÅ‚a jÄ… niania Ogg.- A jeszcze te elfy strzelaÅ‚y z Å‚uków.- DziÄ™ki temu trudniej im byÅ‚o trafić we mnie - wyjaÅ›niÅ‚a babcia.Niania Ogg byÅ‚a wstrzÄ…Å›niÄ™ta.- Co? Nie wierzÄ™, że tak pomyÅ›laÅ‚aÅ›.- Widzisz, ona już zostaÅ‚a trafiona.Gdyby trafili i mnie, żadna z nas by siÄ™ nie wydostaÅ‚a - odparÅ‚a z prostotÄ… babcia.- Ale to.to.objaw braku serca, Esme.- Braku serca może, ale na pewno nie braku gÅ‚owy.Nigdy nie twierdziÅ‚am, że jestem miÅ‚a, tylko że rozsÄ…dna.I nie patrz tak na mnie.Idziemy, czy masz zamiar stać tu z otwartym ustami przez caÂÅ‚Ä… noc?Niania zamknęła usta, po czym otworzyÅ‚a je z powrotem, by zaÂpytać:- Ale co chcesz zrobić?- Wiesz, jak jÄ… wyleczyć?- Ja? Nie.- WÅ‚aÅ›nie.Ja też nie.Ale znam kogoÅ›, kto wie.A elfa możemy wrzucić do lochu.Jest tam mnóstwo żelaznych prÄ™tów.To powinno go uciszyć.- Jak w ogóle siÄ™ przedostaÅ‚?- TrzymaÅ‚ mnie.Nie wiem, jak to dziaÅ‚a.Może kamienie.moc kamieni otwiera siÄ™, żeby przepuÅ›cić ludzi albo co.Dopóki jego przyjaciele tkwiÄ… wewnÄ…trz, nie interesuje mnie to szczególÂnie.Niania bez specjalnego wysiÅ‚ku zarzuciÅ‚a sobie nieprzytomneÂgo elfa na ramiona[17].- Cuchnie gorzej niż Å›ciółka w koziej zagrodzie.- SkrzywiÅ‚a siÄ™.- Trzeba bÄ™dzie wziąć w domu kÄ…piel.- Oj - mruknęła babcia.- Jest coraz gorzej.***Czym jest magia?Istnieje tÅ‚umaczenie czarownic, dostÄ™pne w dwóch werÂsjach, zależnie od wieku czarownicy.Starsze czarownice rzadko kiedy ubierajÄ… to w sÅ‚owa, ale w gÅ‚Ä™bi serca mogÄ… podejrzeÂwać, że wszechÅ›wiat tak naprawdÄ™ w ogóle nie wie, co siÄ™, u licha, dzieje, i skÅ‚ada siÄ™ z zylionów trylionów bilionów możliwoÅ›ci.Może stać siÄ™ każdÄ… z nich, jeÅ›li umysÅ‚ wyćwiczony i silny kwantowÄ… oznaczonoÅ›ciÄ… wsunie siÄ™ w szczelinÄ™ i przekrÄ™ci.I jeÅ›li naprawdÄ™ chceÂmy, żeby czyjÅ› kapelusz eksplodowaÅ‚, trzeba tylko przekrÄ™cić siÄ™ do takiego wszechÅ›wiata, gdzie duża liczba molekuÅ‚ kapelusza postaÂnowi równoczeÅ›nie rozbiec siÄ™ w różne strony.MÅ‚ode czarownice za to mówiÄ… o tym przez caÅ‚y czas.WierzÄ…, że magia Å‚Ä…czy siÄ™ z krysztaÅ‚ami, mistycznymi siÅ‚ami i taÅ„cami bez majtek.Wszystkie mogÄ… mieć racjÄ™ jednoczeÅ›nie.Tak to już jest z kwantami.***ByÅ‚ wczesny ranek.Shawn Ogg trzymaÅ‚ wartÄ™ na murach zamku Lancre - jedynej przeszkodzie stojÄ…cej pomiÄ™dzy mieszkaÅ„cami a potężnymi hordami barbarzyÅ„ców, które mogÅ‚y akurat trafić w te okolice.PodobaÅ‚o mu siÄ™ wojskowe życie.Czasami chciaÅ‚by nawet, by zaÂatakowaÅ‚a jakaÅ› nieduża horda, a on mógÅ‚by wtedy zostać bohaterem.MarzyÅ‚, że poprowadzi armiÄ™ do bitwy, i żaÅ‚owaÅ‚, że król jej nie ma.Krótki krzyk byÅ‚ znakiem, że Hodgesaargh czÄ™stuje swoich podÂopiecznych porannym palcem.Shawn nie zwróciÅ‚ na to uwagi; podobne krzyki należaÅ‚y do tÅ‚a akustycznego zamku.ZabijaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie czas sprawdzajÄ…c, jak dÅ‚ugo poÂtrafi wstrzymywać oddech.ZnaÅ‚ mnóstwo sposobów zabijania czasu, ponieważ sÅ‚użba warÂtownicza w Lancre tego wÅ‚aÅ›nie przede wszystkim wymagaÅ‚a.ZnaÅ‚ na przykÅ‚ad PorzÄ…dne Czyszczenie Dziurek w Nosie - bardzo doÂbre.Albo Puszczanie Wiatrów do Rytmu.Albo Stanie na Jednej NoÂdze.Ze Wstrzymywania Oddechu i Liczenia korzystaÅ‚, kiedy nie mógÅ‚ wymyÅ›lić niczego lepszego, a ostatnie posiÅ‚ki nie byÅ‚y zbyt boÂgate w wÄ™glowodany.UsÅ‚yszaÅ‚ kilka gÅ‚oÅ›nych zgrzytów koÅ‚atki w dole.KoÅ‚atka tak zaÂrdzewiaÅ‚a, że aby jakoÅ› wydobyć z niej dźwiÄ™k, trzeba byÅ‚o podnieść pierÅ›cieÅ„ do góry - wtedy zgrzytaÅ‚a, po czym z caÅ‚ej siÅ‚y Å›ciÄ…gnąć go w dół - wtedy zgrzytaÅ‚a po raz drugi.JeÅ›li gość miaÅ‚ szczęście, uzyskiwaÅ‚ też cichy stuk.Shawn nabraÅ‚ tchu i wychyliÅ‚ siÄ™ za blanki.- Stój! Kto idzie? - zawoÅ‚aÅ‚.Z doÅ‚u dobiegÅ‚ dźwiÄ™czny gÅ‚os:- To ja.Twoja mama.- DzieÅ„ dobry, mamo.DzieÅ„ dobry, pani Weatherwax.- Wpuść nas, synku.- Przyjaciel czy wróg?- Co?- MuszÄ™ zapytać, mamo.Jestem na sÅ‚użbie.A ty masz wtedy odÂpowiedzieć: przyjaciel
[ Pobierz całość w formacie PDF ]