[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym zrozumiałyby, powtarzała sobie desperacko.A drugalaka szansa może się już nie powtórzyć.Nie wahając się ani chwili, zwróciła się ku Stefano i pozwoliła sięponieść.Wtem zorientowała się.że szybuje w powietrzu, zdecydowaniezbyt szybko, by doslrzec mijane krajobrazy.Wszystko byłorozmazane, plamy różniły się między sobą jedynie barwą ifakturą.Zaschło jej w gardle, gdy zrozumiała, że przenika przezprzedmioty.W ten sposób w ciągu zaledwie kilku minut ujrzała scenęściskającą serce: Stefano na zniszczonej i zapadniętej pryczy,bardzo chudy i z poszarzałą twarzą.Stefano w obrzydliwej,odrapanej i zawszonej celi, za tymi przeklętymi żelaznymikratami, przez które żaden wampir nie przejdzie.Elena odwróciła na moment twarz, by po przebudzeniu nie ujrzałjej łez i udręki.Próbowała wziąć się w garść, gdy wstrząsnął niądzwięk jego głosu.Już nie spał.- A ty wciąż próbujesz i próbujesz, no nie? - odezwał się głosempełnym sarkazmu.- Chyba należy ci się za to nagroda.Ale i takzawsze zrobisz coś żie. 43 i Isl.mu ni razem zdradziły cię te małe.spiczaste uszka.Tymrazem ciuchy są nie takie.Elena.choćby nawet jej życie od tegozależało, nie ubrałaby się w tak pomiętą koszulkę i me miałabyubłoconych stóp.Idz sobie.-Wzruszył ramionami okrytymipoprzecieranym kocem i odwrócił się od niej.Elena gapiła się na niego Zbyt wiele wycierpiała, by teraz ważyćsłowa.Wystrzeliły niczym gejzer:- Och.Stefano! Po prostu próbowałam zasnąć w ubraniu, nawypadek gdyby przy samochodzie zatrzymał się jakiś policjantAle nie sądziłam, że będzie ci to przeszkadzać! Moje ciuchy sąpogniecione, bo moją szafą jest ostatnio plecak, a stopypobrudziłam, gdy Damon.no.no.a zresztą, nieważne Mamprawdziwą koszulę nocną, ale nie miałam jej na sobie, gdyopuściłam swoje ciało, i dlatego tak wyglądamZ przestrachem podniosła ramiona, gdy Stefano gwałtownie sięodwrócił.Ale - cud nad cudami - jego policzki się zaróżowiły.Cowięcej, me patrzył już na nią z pogardą.Wyglądał strasznie, a w jego zielonych oczach pojawił się gniew.- Pobrudziłaś stopy, gdy Damon.co robił? - wycedził przez zęby.- Tb nie ma znaczenia.- Owszem, do cholery, ma - Stefano na chwilę umilkł, - Elena? -wyszeptał, przyglądając się jej przenikliwie- Stefano.- Nie mogła się opanować i wyciągnęła ku niemuramiona Nad niczym nie panowała - Nie wiem jak, ale tu jestemTo ja Nie jestem ani snem.ani zjawą Myślałam o tobie, gdyzasypiałam 1 oto jestem - Próbowała go dotknąć - Wierzysz mi?- Wierzę.bo i ja myślałem o tobie.Jakoś.w jakiś sposób cię tusprowadziłem To miłość Ponieważ się kochamy - wypowiedziałte słowa z przekonaniem.Elena zamknęła oczy Gdyby tylko była w swoim ciele,pokazałaby mu.jak bardzo go kocha A lak miała do dyspozycjijedynie niezdarne słowa, frazesy, które przypadkiem byłyprawdziwe.- Zawsze będę cię kochać, Eleno - wyszeptał Stefano - Ale niechcę.by Damon był blisko ciebie.Znajdzie jakiś sposób, by cięskrzywdzić.- Nic na to nie poradzę - wtrąciła się Elena.- Musisz się z lym uporać!- Ale on jest moją jedyną nadzieją.Stefano1 Nie (krzywdzi mnieZabijał już, by mnie chronić.O Boże.tyle się wydarzyło,jesteśmy właśnie w drodze.- Elena zawahała się.rozglądając sięostrożnie.Oczy Stefano momentalnie się rozszerzyły.Ale gdy się odezwał,jego twarz przypominała maskę- Tam, gdzie będziecie bezpieczni.- Właśnie - powiedziała z identyczną jak on powagą, czując, jakłzy spływają po jej policzkach.- No i.Och, nie wiesz o tylurzeczach.Caroline, która jest w ciąży, oskarżyła Matta.żenapastował ją.gdy hy)i na randce.Ale to nie Matt!- Oczywiście, że nie - odparł pewnie i powiedziałby coś jeszcze,gdyby Elena nie przerywała- Uważam, że tym.tym.gnojkiem byt Tyler Smallwood, no bozgadza się czas, a Caroline ulega przemianie.Damon mówi, że.- Dziecko spłodzone przez wilkołaka zawsze zmieni w wilkołakatakże matkę.- Właśnie' Ale (ej wilkotacza część będzie walczyć z malakiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]