[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.M.Paniej życzliwe ofiarując usługi, to znać, że pożądanego spodziewam się żołdu, o który z WM.M.Panią w targ wchodzić nie chcę, ale puszczam się na respekt i tę, w której nie powątpiewam, dyskrecya, czekając łaskawej od WM.M.Paniej deklaracyej".Odpowie ona: „Mój Mści Pa­nie, dyć to kożdy, ale i sam WM.M.Pan podobno tak czynisz, że kiedy sługę przyjmujesz, sam z nim wręcz mówisz i opowiedasz mu przyszłej jego usługi powinności i kondycye, żeby wie­dział, jako panu służyć i jakiej się też za swoje usługi spodzie-1 Kontrowersja - spór.2 Dyskrecja - tu - łaska.wać wdzięczności.Więc tedy i mnie podobno to ujdzie, choć sama przez się rozmówię się w tym z WM.M.Panem, oraz i deklaruję, jeżeli WM.M.Pan tego afektu jest [to i dziś jesz­cze], jeżeli też.dla wielkiej powagi, to już do jutra".Na co ja znowu mówię tak: „Nie damską, ale kawalerską WM.M.Paniej przyznać w tym muszę uwagę i rozsądek,kiedyWM.M.Pani tę obserwujesz rzetelność, którąż i moja zawsze rada widzi fantazya: żeby w każdym terminie dobrze umyśloną prędkim słowem deklarować intencyą1, a to druga: że wdzięczniejsza jest zawsze z ust pańskich, niżeli przez kanclerzów awizacya2, której ja, jakakolwiek mię potka, jako pożądanego od Boga wyglądam musztułuku3 - jeżeli pocieszna, podziękuję, jeżeli przeciwna, za złe mieć nie będę, bo snadź, że nie­bieska nie inaczej każe ordynacya".Mówi ona na to: „Zdobić to nikogo nie może, kto szczerą przyjaźń jawną oddaje nie­wdzięcznością.I ja musiałabym w tym mieć sumnienia skru­puł, gdybym widząc WM.M.Pana afekt szczery, nie miała go podobnym oddawać afektem.I jeżeli w tym jest dobrego sługi stateczna wola i umysł, znajdzie tu pana i miejsce; zasługi zaś, że są na dyskrecyej dane, dlategoż osobliwego mogą spodzie­wać się respektu".Dopiero ja podziękowałem.Wypisować, co się przy afek­tach mówiło, siła by.A potem miałem wyrostka Dzięgielowskiego, co grał na skrzypcach i śpiewał ładnie; kazałem mu za­śpiewać:Niech komu nadzieja ścieleRóżnych fortun na myśl wiele,Ja już będę tryumfował,Kiedym szczęśliwie stargował.Domyślili się, co się dzieje, po tej pieśni.Przyszedł do nas brat jej rodzony: „Wierę4, siostrzyczko, a godziło się to, nie1 Deklarować intencję - oświadczyć zamiar.2 Awizacja - uwiadomienie.3 Musztułuk - nowina, wieść.4 Wierę - zaprawdę.radząc się nas? Ale dobrze i tak, chwalą Bogu!" Owa się oma­wia że tu nic nie masz, tylko że pieśń śpiewają taką, jaki ma w sobie tekst, a oni już wmawiają gwałtem, że „jużeś deklaro­wała", piją za zdrowie vivat.Pierzcień jej obaczywszy u mnie na palcu, tymże bardziej potem tańcować, podpijać, jak to by­wa.Już tedy bez wszelkiej ceremoniej poczęliśmy z sobą mó­wić de tempore; ona powiedziała: „Choćby i jutro, gdyby nie piątek".Ja jednak, podziękowawszy za deklaracyą skutku pręd­kiego, mówię: „Moja Mościa Pani, ja mam rodziców, bez któ­rych błogosławieństwa odmieniać stanu nie mogę, bo takie mam od nich przykazanie.Z łaski WM.M.Paniej dosyć mi się stało, kiedy mam słowo, którego rozumiem, że mi WM.M.Pani do­trzymać raczysz; ja też pewnie takim nie myślę być niestatkiem, a w ostatku niech będzie to słowo na papierze; ja za dwie niedzieli tę drogę objadę, wolą rodziców uczyniwszy, krewnych też tu cokolwiek z sobą sprowadziwszy, będę kłaniał WM.M.Paniej i o efekt danego słowa prosił".- Żadnym, spo­sobem to [by] być nie mogło, ale zaraz żeby było, jeżeli ma co być.Już tedy i pan brat Jędrzej accessit do tej rady, namawia, prosi, żeby nie odwłóczyć, obiecuje wielkie uczynności, zapisy.Jak mi tedy poczęli oboje głowę mozolić brat z siostrą: „Jeno koniecznie, żeby to w niedzielę było, dalej \ nie odwłóczyć; po­błogosławią tobie rodzicy i potem, a jeszcze to ważniejsze, kie­dy obojgu błogosławić będą", już mi też i żal było owej ko­biety, widząc jej wielki afekt i mówię: „Życzysz WM.M.Pani, -żeby tak było?" Odpowie: „Życzę, Bóg widzi, bo ani wiem, cze­mu mi Bóg do ciebie skłonił serce".Dopiero deklarowałem: „Niechże tak będzie, jako jest wola Boska i wola wasza!" W niedzielę piszę list do pana sochaczowskiego, prosząc na we­sele oraz i muzykę; a tymczasem pojechaliśmy do kościoła do Mieronic1.Jak tam przyjechał mój Orłowski, przyjedzie [Śladkowski] do żony, która jeszcze leżała; powie jej to; kiedy się to porwie z łóżka, wypadła do izby w koszuli, pyta: „Co to tam, Orłowski, robicie w Olszówce? Sen to ty jakiś powiedasz, nie wie-1 Mieronice - wieś w powiecie jędrzejowskim, niedaleko Wodzisławia.rzę ja temu".Powie Orłowski: „Nie sen, Mścia Pani, bo tam już do tego czasu, nie wiem, jeżeli do szlubu nie jechali".„Kie­dy to tak, co prędzej bierz list, biegaj do pana, proś, żeby się zatrzymał, aż my przyjedziemy; gdyby mi szyję stracić, to z tego nic nie będzie" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl