[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jako Izraelita muszę uwielbić prawdziwego Boga w jedynej Świątyni, gdzie można Go adorować, a jako Mesjasz nie mogę przyjąć korony gdzie indziej niż w Jerozolimie.Tam zostanę namaszczony na Króla wszystkich, zgodnie ze słowem i prawdą oglądaną przez wielkich proroków.»«Precz! Nie było innych proroków po Mojżeszu! Jesteś marzycielem» [– wołają Samarytanie.Jezus im odpowiada:]«A wy także.Czy jesteście wolni? Nie.Jak nazywa się Sychem? Jaka jest jego nowa nazwa? I jak jest z nim, tak samo jest z innymi miastami w Samarii, Judei i Galilei.Bo rzymska katapulta wszystko tak samo zrównuje z ziemią.Czy może nazywa się ono Sychem? Nie.Nazywa się Neapoli, jak Bet-szan nazywa się Scytopolis i wiele innych miast, które, z woli Rzymian lub uzależnionych od nich pochlebców, przyjęły nazwę narzuconą przez czyjeś panowanie lub pochlebstwo.A wy, pojedynczy ludzie, chcielibyście być kimś większym niż miasto, większym niż panujący nad nami, większym niż Bóg? Nie.Niczego nie można zmienić z tego, co zostało ustalone dla zbawienia wszystkich.Ja idę drogą prawą.Podążajcie za Mną, jeśli chcecie wejść ze Mną do Królestwa wiecznego.»Już ma się wycofać, ale Samarytanie czynią taką wrzawę, że Galilejczycy reagują.Równocześnie wybiegają z domu do ogrodu, a potem na schody i taras ci, którzy przebywali w domu.Jako pierwsze, za plecami Jezusa, ukazuje się blade, smutne i przygnębione oblicze Maryi.Staje za Nim, obejmuje Go i tuli, jakby chciała Go obronić przed obelgami, które dochodzą z dołu:«Zdradziłeś nas! Schroniłeś się u nas, każąc nam wierzyć, że nas kochasz, a tymczasem nami gardzisz! Jeszcze bardziej będziemy pogardzani z Twojej winy!» I tak dalej.Zbliżają się do Jezusa także uczennice, apostołowie i jako ostatnia, wystraszona, Maria, małżonka Jakuba.Okrzyki z dołu zdradzają źródło wzburzenia, źródła dawne, ale pewne:«Dlaczego w takim razie posłałeś do nas Twoich uczniów, żeby nam powiedzieli, że jesteś prześladowany?»«Nikogo nie posyłałem.Tam są mieszkańcy Sychem.Niech podejdą.Co im powiedziałem któregoś dnia na górze?»«To prawda.Powiedział nam, że można oddawać cześć tylko w Świątyni, dopóki nowy czas nie przyjdzie dla wszystkich.Nauczycielu, nie jesteśmy winni, wierz nam.Ich zmylili fałszywi wysłańcy.»«Wiem o tym.Ale teraz odejdźcie.Przybędę też do Sychem.Nie boję się nikogo.Ale teraz idźcie, aby nie szkodzić samym sobie ani waszym krewnym.Widzicie tam, w dali, jak jaśnieją w słońcu pancerze legionistów idących w dół drogą? Z pewnością podążali za wami w pewnej odległości, widząc taki orszak.Pozostali w zagajniku, czekając.Wasze okrzyki przyciągają ich teraz tutaj.Odejdźcie dla waszego dobra.»Rzeczywiście, w dali, na głównej drodze, wznoszącej się ku górom, na której Jezus spotkał głodnego, widać światła połyskujące, poruszające się i posuwające się naprzód.Ludzie rozpraszają się powoli.Pozostają ci z Efraim, Galilejczycy, uczniowie.«Odejdźcie także wy, mieszkańcy Efraim, do waszych domów.Odejdźcie i wy, Galilejczycy.Bądźcie posłuszni Temu, który was kocha!»Oni także odchodzą.Zostają tylko uczniowie, którym Jezus nakazuje wejść do domu i do ogrodu.Piotr z innymi schodzi, aby im otworzyć.Judasz z Kariotu nie schodzi.Śmieje się! Śmieje się mówiąc:«Teraz zobaczysz „dobrych Samarytan”, jak będą Cię nienawidzić! Aby zbudować Królestwo rozrzucasz kamienie.A rozrzucone kamienie z budowli stają się pociskami, aby uderzyć.Wzgardziłeś nimi! I oni Ci tego nie zapomną.»«Niech Mnie nienawidzą.Z lęku przed ich nienawiścią nie uchylę się od spełnienia Mego obowiązku.Chodź, Matko.Pójdziemy powiedzieć uczniom, zanim ich odprawię, co mają czynić.»Schodzi po schodach pomiędzy Maryją i Łazarzem, aby wejść do domu, gdzie gromadzą się uczniowie, którzy przybyli do Efraim.Daje im nakaz rozejścia się we wszystkie strony, aby uprzedzili towarzyszy, że mają być w Jerychu w pierwszym dniu miesiąca Nisan i czekać aż do Jego przybycia.Mają powiedzieć mieszkańcom różnych miejsc, którędy przejdzie, kiedy opuści Efraim.Mają Go szukać w Jerozolimie w czasie Paschy.Potem dzieli ich na trzyosobowe grupy.Powierza Izaakowi, Hermasowi i Szczepanowi, nowego ucznia – Samuela
[ Pobierz całość w formacie PDF ]