[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z głośników odezwała się koncertowa muzykafortepianowa z orkiestrą w tle.Nawashi gestem polecił dziewczynie siąść na krześle.Gdy to zrobiła, przełożył jej ręce do tyłu, co spowodowałorozchylenie się wrzosowej sukmany, spod której ukazałysię skryte w czarnym staniku wydatne piersi.Yakamura#Infover WM w6666nza1wwyeueificcb6a88rm4z1pwmpcdhzkw#pochylił kobietę i rozpoczął wiązanie shinju.Po unierucho-mieniu rąk z tyłu wyprostował ją.Krępował powoli, mocnozaciskał i zwielokrotniał więzy, wzbogacając je o liczne do-datkowo stymulujące kobietę węzły.Po zakończeniu shinjunawashi przesunął dłońmi po biuście mulatki, sprawdzającefekt.Kobieta wyglądała na otumanioną może muzyką,może więzami, a może przygodą.Pociągnął kilka linek,zwiększając chwilowo ściśnięcie piersi.Dziewczyna za-mknęła zmrużone oczy i przesunęła końcem języka po uchy-lonych wargach.Fortepian grał.Sala milczała zafrapowana.Yakamura nową liną zaczął sakuranbo.Z początku wy-brana siedziała.Zanim mistrz przeszedł do krępowania udi pośladków, mocnym chwytem za ramiona wymusił zsu-nięcie się dziewczyny na deski.Afroamerykanka leżała naboku, robiąc wrażenie półprzytomnej.Nawashi kontynu-ował pracę w przysiadzie.Znów komplikował więzy, dokła-dając dodatkowe opasania i supły.Gdy skończył, przesunąłnową nawa pod jej figami, podwiązał do sakuranbo w krokui pociągając za końce to w jedną, to w drugą stronę, drażniłją i bawił się jej podnieceniem.Ciemnoskóra Amerykankaoddychała szybko, urywanie.Oczy miała przymknięte, nie-widzące.Mistrz napawał się efektem przez pół minuty;następnie rozpoczął uwalnianie, lecz w odróżnieniu od po-przednich pokazów teraz nie śpieszył się.Rozwiązywanietrwało prawie tak samo długo jak krępowanie.Dla zdję-cia shinju płynnym ruchem usadził bezwładną kobietę po-nownie na krześle, co wymagało dużej siły.Gdy rozsupłałostatnie węzły, ciemnoskóra dziewczyna dalej siedziała.Po chwili zamrugała oczami, robiąc wrażenie obudzonejz narkotycznego snu.Błądziła nieprzytomnym wzrokiempo sali, zanim oprzytomniawszy, skierowała go na swojekoleżanki i zdecydowała się wstać.Tłumacz podskoczył kuniej i podtrzymał ją, pomagając uczynić te kilka kroków dozejścia i potem po schodkach.54 D 55#Infover WM qaf1f0s04imkp4r42q1a6pcpcyh6gfsdukrjvvrz#Gdy muzyka cichła, sala biła brawo; okrzykami chwaliłakunszt mistrza i gratulowała wybrance.Dwie spośród jejtowarzyszek przejęły niepewnie stąpającą koleżankę spodopieki Japończyka i doprowadziły na miejsce.Niektórzywstawali, odprowadzając ją wzrokiem, jak również dlatego,że spodziewali się, że to koniec spektaklu.Nie mylili się.Cicerone, wróciwszy na scenę, zabrał głos,prosząc widzów o pożegnalne brawa dla nawashiego i jegoekipy oraz dla dzielnej przedstawicielki publiczności, a tak-że dziękując wszystkim oraz zachęcając do propagowaniasztuki kinbaku i shibari.Ludzie powoli zmierzali ku wyjściu.Peter zdążył jeszcze zauważyć, że tłumacz podszedł ku gru-pie Afroamerykanek, wskazując na kulisy i potem wycho-dzący tłum przesłonił ich.Zwrócił się ku Satoko: Wdzięczny za tę niespodziankę, nie potrafię się zrewan-żować.Zapraszam cię na kolację, ale o tej porze restauracjew Palace Hotel są już nieczynne, a ja nie znam miasta.Czyzgodzisz się pójść w nieznane, gdzieś tu blisko, i zdać sięna los szczęścia? To wieczór niespodzianek, dołóżmy kolejną.I poszli.Niedaleko dojrzeli neon Chez Matsuo restau-racji wyglądającej na elegancką więc weszli i zajęli stolik.Po kolacji Peter zapytał towarzyszkę, czy odwiezie ją jejkierowca, czy ma wezwać taksówkę. Kierowca z Keyaki odwiezie nas oboje, bowiem nocu-jemy w tym samym hotelu.Mam apartament obok twojego.Peter spojrzał uważnie w oczy Satoko, ale nic z nich niewyczytał, bowiem miała je spuszczone.Wiele myśli prze-biegło mu przez głowę, ale żadnej z nich nie nadał kształtupytania.Zapytał za to o co innego. Jak mam przywołać samochód? Ależ Peterze! powiedziała z wyrzutem. Nie trzeba goprzywoływać.Soseki, gdyby nie było go tam, gdzie jest mipotrzebny, straciłby cały szacunek, jaki ma do samego siebie.#Infover WM qnfn02zdscwrakvvz0l6hmwtnqnb4t0fhlruytyr# No tak! pomyślał. Zapomniałem, że to Japonia.Za-pewne, by odzyskać honor, nazajutrz przyniósłby jej swójodcięty własnoręcznie palec zawinięty w serwetkę.Samochód oczywiście czekał obok wyjścia.W Palace Hotel wjechali windą na swoje piętro i Peterodprowadził Satoko pod drzwi jej apartamentu, dziękującponownie za wieczór i niespodziankę.Rozstali się, kłaniającsię sobie i życząc dobrej nocy.Po wejściu do swojego numeru Peter zrobił trochę po-rządku wśród porozrzucanej w pośpiechu zawartości wa-lizek i wziął prysznic.Gdy wyszedł z zaparowanej kabiny,pomyślał z niezadowoleniem, że nie zapytał, o której jutrojadą do Takasaki.Jednak to, że Satoko nie umówiła się z nimna ranny wyjazd, spowodowało nawrót myśli z kolacji. Dziwne! pomyślał. Cóż, wstanę jutro przed szóstą,wcześniej chyba nie wyruszymy.Za to teraz trzeba się spa-kować.Nie zdążył jednak włożyć do walizki wizytowych butów,gdy usłyszał pukanie.Spojrzał na zegarek dochodziła północ.Ruszył na poszukiwania kąpielowego ręcznika i zanimprzewiązany nim doszedł do wejścia, pukanie ponowiło się.Uchylił drzwi.Na korytarzu stała Satoko.Jej luzna, nieprzepasana suk-nia, z połami przytrzymywanymi ręką przed rozchyleniemsię, nasunęła Peterowi natychmiastowe skojarzenie z asy-stentkami na dzisiejszym pokazie shibari.Tym samym kilkapytań, których nie zadał w restauracji, doczekało się odpo-wiedzi.Wpuścił ją i odwrócił się ku niej.Satoko skłoniła głowę i wręczając mu to, z czym przyszła,głosem pełnym uszanowania wymówiła tylko jedno słowo: Panie!Puszczone poły sukni odsłoniły nagi brzuch z bladym,głębokim śladem wgniecenia po dopiero co zdjętym saku-ranbo.W wyciągniętych rękach trzymała zwoje nawa.56 D 57#Infover WM ew2wwdx8pdve8ol6nlu2h1bd0swhd6q4smbtddfe#Rozdział 6W poniedziałkowe przedpołudnie, po zameldowaniu sięw sekretariacie, Peter został przez pannę Kamio natych-miast wprowadzony do gabinetu dyrektora Hirai.Po jakna Japończyków, którzy ujmująco grzeczni wobec szefówi klientów, podwładnym okazywali chłodną wyższość dośćserdecznym powitaniu zajęli miejsca na matach przy niskimstoliku.Skończywszy podyktowane etykietą uprzejmości,podczas których panna Midori z ukłonami postawiła przednimi czareczki z herbatą i ciasteczka ryżowe, naczelny zagaił: Zanim przejdziemy do szczegółów, powiem, że mamyzamiar zaproponować panu pracę w naszym kolejnym za-kładzie.Jak pan, panie Abel, zapatruje się na przedłużeniekontraktu z nami?Gdy Peter ostrożnie wyraził zainteresowanie, napomy-kając, że ostateczna zgoda zależy oczywiście od warunków,Japończyk kontynuował. Panie Abel, to, o czym teraz będziemy mówić, jak i w ogó-le wszystko, czego pan się dowie w czasie tej bytności u nas,proszę traktować jako wiadomości poufne.Otóż Keyaki po-stanowiła wybudować nowy zakład w nowym kraju.Ten krajto Rosja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]