[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeważająca większośćmieszkańców zagłosowała za tym,żeby pozwolić zespołowi doktoraCaine a prowadzić wykopaliska.O siódmej rano do członkówekspedycji dołączyła delegacjamieszkańców miasteczka z ojcemGomezem na czele. Profesorze Caine, są rzeczy,które musi pan wiedzieć.Po razpierwszy mam okazję z panem otym porozmawiać oznajmiłojciec Gomez, kiedy rozpoczęlidługą wspinaczkę wąską ścieżką. Wie pan, że to miejsce jestświęte dla tutejszych ludzi.Pochowani na górze to nie obcy,lecz ich przodkowie.Byliwładcami miasta Kixch enti ocaleli z wielkiej wojnyprzeciwko innemu miastu, jakieśpięćdziesiąt kilometrów na wschódstąd, około roku siedemsetdziewięćdziesiątego naszej ery.Kiedy stało się jasne, że wróg mamiażdżącą przewagę liczebną iprzegrywają, zebrali grupęlojalnych wojowników inajcenniejsze rzeczy, jakieposiadali.Przenieśli je tutaj. To znaczy, że tu miał być ichostatni bastion? Dokładnie.Wznieśliumocnioną wieżę obserwacyj 'ną, gdzie teraz jest kościół.Potemprzyprowadzili swój lud napłaskowyż i zbudowali tamtwierdzę.Gdy nadciągnął wróg,przetrwali.Ale ludzie zginęli izostali pochowani na górze, a wrazz nimi cenne przedmioty: broń,ozdoby, wszystko, co miało dla nichwielką wartość. Więc wszystko na górzepochodzi z czasów wojny wokresie klasycznym? Nie wszystko.Dwa wiekipózniej, w latach dziewięćsetpięćdziesiątych naszej ery, ludnośćmiasta znów musiała się wycofaćdo twierdzy.Powtórzyło się mniejwięcej to samo.Miejsce było zastrome, za wysokie i zbyt dobrzebronione, żeby upaść.W końcumieszkańcy wrócili do swojegomiasta.Potem, gdy hiszpańscyżołnierze podeszli blisko, ludnośćAlta Verapaz walczyła z nimizaciekle i odparła ich.Ale nawszelki wypadek ludzie przenieślito, co było najcenniejsze dla nich iich kultury, do twierdzy na górze. I nikt tu nigdy nie kopał? zapytał David Caine. Nie zaprzeczył ojciecGomez. Kilku próbowało.Mieszkańcy miasteczka ich zabili.Czas mijał.Tutejsi ludzie przyjęlichrześcijaństwo.Wieżęobserwacyjną zburzono i kamieniużyto do budowy kościoła.Zwiatzapomniał o tym miejscu, o którym itak niewiele wiedział.Ale tutejsiludzie nie zapomnieli niczego. Widzę, że bardzo je chronią odrzekł Caine. Musi pan być świadomy, żepostanowili panu zaufać, bouwielbiają Sama i Remi Fargo ispełniliby każdą ich prośbę.Niechpan nie dopuści, żeby ludziekiedykolwiek pomyśleli, że niedotrzyma pan obietnicy i nieuszanuje ich dawnych królów.Nieprzeżyłby pan dnia.Grupa dotarła na szczytpłaskowyżu; widać byłofortyfikacje wzdłuż jego obrzeża ikurhany pogrzebowe.Uwagę Caine a zwrócił kurhanotwarty sto lat temu, a potemponownie przez Fargów.Były tamrzędy dużych dzbanów zpokrywami, które wyglądały naszczelnie zamknięte.Caine ukląkłobok jednego, ale ojciec Gomezdotknął jego ramienia. Niech pan zaczeka.Caine wstał, patrząc na niego zzaciekawieniem. Muszę pana przygotować,tak jak obiecałem ludziom.Ilekroćmieszkańcy miasta uciekali tutaj nagórę, zabierali ze sobą wszystkieswoje największe skarby.Obsydianowa broń, jadeitowe izłote ozdoby, cenna ceramika.Wszystko jest tutaj.Alenajcenniejsze i najważniejsze dlanich były ich księgi. Księgi? Stare księgi Majów, takie jakta, którą macie.pan, Sam i Remi.Caine jakoś się opanował, choćSam i Remi mieli wrażenie, żezaraz zemdleje. Orientuje się ojciec, czyjakieś mogły przetrwać? Widziałem tylko kilka, któreotworzył człowiek zabity wgrobowcu, i zachowały się całkiemdobrze, prawdopodobnie dziękitemu, że twierdza leży wysoko nadpoziomem morza.Ale z pewnościąsą ich setki.Kiedy dawni Majowieprzynosili tutaj swoje księgi,trzymali je w tych szczelniezamkniętych dzbanach, których jeststo czterdzieści trzy tylko w tymgrobowcu.W innychmoże być więcej ksiąg,zamkniętych szczelnie w dzbanachdla ochrony.Więc cokolwiekukradła Sara Allersby, jest niczymw porównaniu z tym, czego niepozwolono jej zabrać.Ojciec Gomez ominął martwegomężczyznę i dzbany i zaprowadziłCaine a do komory grobowej, gdziekości króla, ozdobione złotem ijadeitem, leżały na płycie zwapienia. Jest jeszcze jedna rzecz,którą powinien pan zobaczyć powiedział. Pomóżcie miprzesunąć ten kamień. GdyCaine się zawahał, ksiądz dodał: To nie naruszy szczątków.Już torobiliśmy.Ojciec Gomez, Caine i SamFargo odepchnęli na bok ciężkąpłytę z kośćmi króla i odsłonilikomorę pod nią.Caine oświetliłlatarką ciemną przestrzeń.Zobaczyli znajomy blask złota posążków bóstw, ludzi i zwierząt,napierśników i nakryć głowy,bransolet, łańcuszków na nogę,kolczyków i ozdób nosa.Pomieszczenie wypełniało złoto.Były też jadeitowe topory inaczynia, ozdoby uszu, paciorki irytualne groty włóczni w różnychkolorach, od ciemnozielonegopoprzez niebieski do białego,wszystkie wyrzezbione ioszlifowane umiejętnie przezdawno nieżyjących artystów. To zdumiewające jęknąłCaine. Nigdzie w święcieMajów nie znaleziono niczegotakiego. Jest tego więcej odrzekłojciec Gomez. Mówiono mi, żew każdym kurhanie jest grobowieckróla, a każdy król uważał, że musizabrać tutaj skarby swojego miasta,żeby nie wpadły w ręce wroga.Ipod każdym grobowcem jestwykopane sekretne pomieszczeniestrzeżone przez szczątki króla.Zobaczy pan wszystkie. Mieszkańcy miasteczkapostanowili pozwolić nam odkopaći zbadać cały kompleks? Owszem przytaknąłojciec Gomez. Po częścidlatego, że są wdzięczni Fargom zauratowanie im życia i ich domu, apo części z powodu obietnicyFargów. Jakiej obietnicy? Cainesię odwrócił i spojrzał na Sama iRemi. Obiecaliśmy, że pomożemyim zbudować muzeum w SantaMaria de los Montańas wyjaśniła Remi. Będą w nimpokazywane, konserwowane ichronione tutejsze znaleziska. W ten sposób dodał Sam świat dowie się o tym miejscu,ale szczątki królów i ich skarby niebędą musiały stale podróżować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]