[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obydwaj odrzucali rozmaite niezÅ‚e na pozór sposobnoÅ›ci, każdy z nich bowiem postanowiÅ‚ w tajnikachserca, iż tym razem dziaÅ‚ać musi "na pewniaka" i nie pozwoli gorÄ…cym pragnieniom uwikÅ‚ać siÄ™ wprzedsiÄ™wziÄ™cie, które groziÅ‚oby niepowodzeniem.Wyczekiwana okazja trafiÅ‚a siÄ™ najprzód Hugonowi.UkazaÅ‚a siÄ™ jakaÅ› kobieta z koszykiem i pÄ™katÄ…paczkÄ… w koszyku.Niedobra radość zabÅ‚ysÅ‚a w oczach wyrostka, gdy szepnÄ…Å‚ do siebie:- Ha, do stu diabłów! Dobra bÄ™dzie robota, jeżeli zdoÅ‚am mu to podrzucić.Wtedy niech już Bóg ma wswej pieczy "króla Kogutów Bojowych!"Hugon czekaÅ‚ i obserwowaÅ‚.Na pozór byÅ‚ spokojny, lecz wewnÄ™trznie drżaÅ‚ z podniecenia.CzekaÅ‚, ażniewiasta przejdzie mimo i zbliży siÄ™ wreszcie chwila zupeÅ‚nie odpowiednia.Potem ozwaÅ‚ siÄ™stÅ‚umionym gÅ‚osem:- Czekaj tu, póki nie wrócÄ™ - a powiedziawszy to ruszyÅ‚ chyÅ‚kiem w Å›lad zdobyczy.Radość przepeÅ‚niÅ‚aserce Edwarda, który sÄ…dziÅ‚, iż tym razem wymknie siÄ™ na pewno, jeżeli poÅ›cig odwiedzie Hugona nawystarczajÄ…cÄ… odlegÅ‚ość.Ale staÅ‚o siÄ™ inaczej, Hugon zaszedÅ‚ niewiastÄ™ od tyÅ‚u, porwaÅ‚ paczkÄ™ i zawróciÅ‚ owijajÄ…c w biegu swÄ…zdobycz starÄ… derkÄ…, którÄ… nosiÅ‚ przewieszonÄ… przez ramiÄ™.Kobieta zaraz podniosÅ‚a wrzask: - AapajzÅ‚odzieja! - ZauważyÅ‚a kradzież, bo koszyk zelżaÅ‚ nagle, choć oczywiÅ›cie nie widziaÅ‚a rabusia.NiezatrzymujÄ…c siÄ™ Hugon wetknÄ…Å‚ zawiniÄ…tko w rÄ™ce króla i warknÄ…Å‚:- GoÅ„ mnie teraz z innymi i krzycz: - Aapaj zÅ‚odzieja! - ale bacz, abyÅ› powiódÅ‚ ich zÅ‚Ä… drogÄ…!W jednej chwili wyrostek dopadÅ‚ wÄ™gÅ‚a domu i pomknÄ…Å‚ krÄ™tÄ… Å›cieżynÄ…, niebawem zaÅ› ukazaÅ‚ siÄ™ znowuna ulicy i przystanÄ…Å‚ za sÅ‚upem, skÄ…d z niewinnÄ… i obojÄ™tnÄ… minÄ… obserwować zaczÄ…Å‚ dalszy rozwójwydarzeÅ„ oraz ich wyniki.Znieważony tak król rzuciÅ‚ na ziemiÄ™ paczkÄ™, a derka spadÅ‚a z niej wÅ‚aÅ›nie w chwili, gdy nadbiegÅ‚aokradziona niewiasta i liczniejszy co chwila tÅ‚um depczÄ…cy jej po piÄ™tach.Kobieta jednÄ… dÅ‚oniÄ… chwyciÅ‚aEdwarda za przegub rÄ™ki, drugÄ… porwaÅ‚a swe zawiniÄ…tko i jęła obrzucać przekleÅ„stwami chÅ‚opca, którybez skutku próbowaÅ‚ siÄ™ wyrwać.Hugon widziaÅ‚ już dosyć: wróg zostaÅ‚ pojmany, prawo dostanie go teraz w Å‚apy! ChichoczÄ…c z uciechyporzuciÅ‚ posterunek i krÄ™tym szlakiem ruszyÅ‚ wesoÅ‚o w stronÄ™ obozowiska, ukÅ‚adajÄ…c po drodzeprawdopodobnÄ… wersjÄ™ tego przypadku, przeznaczonÄ… dla szajki Harapa.Król szamotaÅ‚ siÄ™ dalej,wyrywaÅ‚ z rÄ…k kobiety i od czasu do czasu woÅ‚aÅ‚ z oburzeniem:- Puść mnie, gÅ‚upia niewiasto! Nie ja przecie okradÅ‚em ciÄ™ z twej mizernej wÅ‚asnoÅ›ci! TÅ‚um cisnÄ…Å‚ siÄ™wokół, wygrażajÄ…c "zÅ‚odziejowi", miotaÅ‚ naÅ„ obelgi.Zniady kowal w skórzanym fartuchu i z rÄ™kawamizawiniÄ™tymi do Å‚okci siÄ™gnÄ…Å‚ po chÅ‚opca i zagroziÅ‚, że dla nauki sprawi mu tÄ™gie ciÄ™gi.W tej chwili drugirapier bÅ‚ysnÄ…Å‚ w powietrzu i z przekonywajÄ…cÄ… siÅ‚Ä… spadÅ‚ pÅ‚azem na ramiÄ™ kowala, a dziwacznywÅ‚aÅ›ciciel miecza ozwaÅ‚ siÄ™ przyjacielskim tonem:- Na Boga, zacni ludzie, postÄ™pujmy szlachetnie, bez czczych gniewów i zÅ‚oÅ›liwych słów.Rzecz tÄ™ winnozbadać prawo, nie rozstrzygajmy jej prywatnie, nieoficjalnie.Puść chÅ‚opca, dobra niewiasto.Kowal oceniÅ‚ spojrzeniem krzepkÄ… postać wojaka i odszedÅ‚ pomrukujÄ…c coÅ› pod wÄ…sem i rozcierajÄ…cramiÄ™.Kobieta niechÄ™tnie uwolniÅ‚a rÄ™kÄ™ chÅ‚opca.TÅ‚um nieprzyjaznym wzrokiem mierzyÅ‚ obcego, leczprzezornie nie otwieraÅ‚ ust.Król skoczyÅ‚ żywo ku wybawcy; policzki pokraÅ›niaÅ‚y mu, oczy zabÅ‚ysÅ‚y.- Bardzo dÅ‚ugo mitrężyÅ‚eÅ›, rycerzu Milesie - zawoÅ‚aÅ‚ - lecz przybywasz w samÄ… porÄ™! Posiekaj mi tenmotÅ‚och na strzÄ™py!ROZDZIAA XXIIIKRÓLEWICZ WIyNIEMHendon uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z przymusem, schyliÅ‚ i szepnÄ…Å‚ królowi do ucha:- Ciszej, ciszej, królewiczu, rozsÄ…dniej obracaj jÄ™zykiem albo raczej nie obracaj nim wcale.Zaufaj mi, awszystko skoÅ„czy siÄ™ pomyÅ›lnie.Potem dodaÅ‚ w myÅ›li:"R y c e r z u Milesie! Przebóg, do cna zapomniaÅ‚em, iżem pasowany! Dziwne to, dziwne.Wielki Boże,jak kurczowo pamięć jego trzyma siÄ™ dziwactw i tworów chorej wyobrazni!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]