[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Strwo¿ona tedy do domu siê wróci³a i wszytko jako siê dzia³o babie opowiedzia³a, która z narzekaniem zawo³a³a mówi¹c: Ach bieda¿ mnie, ju¿eœcie dzieciê stracili.Co siê tak przy porodzeniu pokaza³o.Abowiem ani zupe³nie poroni³a, jedno z lekka sztuki g³owy, r¹k nóg, z siebie wypuszcza³a.Srogie karanie za Bo¿ym dopuszczeniem na mê¿a jej, który takowe czarownice karaæ i krzywd Boga swego na nich mœciæ siê by³ powinien.By³ i w miasteczku Mersburg […] niektóry m³odzieniec tak uczarowany, ¿e sprawy mêskiej z ¿adn¹ bia³¹g³ow¹ oprócz jednej mieæ nie móg³.Ten przedwiela ludzi powieda³, i¿ gdy chcia³ od niej odeœæ i w inszej ziemi mieszkaæ, i ju¿ w drodze by³, czêstokroæ w nocy siê porywaæ i nazad wielkim biegiem jakoby lec¹c, wracaæ siê musia³.O sposobie którym mê¿czyŸnie cz³onek wstydliwy odejmowaæ swym omamieniem zwyk³y.ROZDZIA£ VII.I¿ te¿ cz³onki mêskie odejmowaæ zwyk³y, nie rzecz¹sam¹ wprawdzie, od cia³a ludzkiego odbieraj¹c je, ale nauk¹ sw¹ szatañsk¹ zmys³y ma(m)i¹c, ¿eby ani widziane, ani dotknione byæ nie mog³y, przywiedŸmy o tym jakie przyk³ady.W mieœcie abowiem Rawenspurgu m³odzieniec mi³oœci¹ jednej bia³ejg³owy uwik³any by³, któr¹ chc¹c opuœciæ, straci³ mêski cz³onek bêd¹c omamiony, ¿e niczego widzieæ, ani dotkn¹æ siê nie móg³, oprócz równego cia³a.Zafrasowany tedy, wszed³ do niektórej piwnice, ¿eby wina kupi³, i usiad³szy w niej na ma³¹ chwilê, niewieœciê, która go tam nadesz³a, przyczynê swego frasunku powiedzia³, i¿e siê nie inaczej z nim dzia³o, rzecz¹ sam¹ pokazowa³.Niewiasta ta pyta³a go, je¿eliby mia³ jak¹ bia³¹g³owê w tym podejrzan¹.Odpowiedzia³ i owszem mam, a mianuj¹c j¹ wszystko co siê miêdzy nimi dzia³o objawi³ Na co ona rzek³a: Potrzeba ¿ebyœ jeœliæ siê proœby nie powiod¹, gwa³tem jakim przymusi³ j¹ do przywrócenia zdrowia.M³odzieniec tedy, skoro siê zmierzch³o, pilnowa³ drogi, któr¹ ona czarownica zwyk³a by³a chodziæ, i zszed³szy siê z ni¹, prosi³ pilnie o przywrócenie zdrowia.A ona ¿e jest nie winna, i ni o czym takim nie wie, poczê³a powiedaæ.Za czym m³odzieniec skoczywszy do niej, wrzuci³ jej […] rêcznik na szyjê, i mocno œci¹gn¹³ mówi¹c: Jeœli mi zdrowia nie przywrócisz, od moich r¹k zginiesz.Ona i¿ wo³aæ nie mog³a, a twarz jej ju¿ […] czernia³a rzecze mu: Puœæ miê wolno a uzdrowiejesz.Co on uczyni³ i wêz³a jej popuœci³.A czarownica dotknê³a siê go rêk¹ miêdzy nogi, mówi¹c: Oto¿ ju¿ masz czego pragniesz.M³odzieniec zaœ, jako potym powieda³ znacznie poczu³ pierwej a ni¿eli obaczy³ […] ¿e za dotknieniem czarownice cz³onek stracony przywrócony mu by³.Podobn¹ rzecz zwyk³ powiedaæ kap³an jeden uczciwy i uczony z klasztoru Spireñskiego: Dnia jednego, mówi, gdym spowiedzi s³ucha³, m³odzieniec przyst¹pi³ i w spowiedzi swojej, ¿e cz³onek mêski utraci³, z wielkim ¿alem powieda³.Dziwuj¹c siê ja, mówi Spowiednik, i s³owom jego wiary nie daj¹c, poniewa¿ cz³owiek ³atwo wiarê daj¹cy, za lekkiego od m¹drych bywa miany.Dozna³em tego sam, obaczywszy gdy m³odzieniec miejsce (szatê odchyliwszy) pokaza³, ¿e nie by³o nic.Przeto u¿ywszy dobrej rady, pyta³em, jeœliby mia³ jak¹ bia³¹g³owê podejrzan¹, któraby mu to czarami swymi sprawi³a.Odpowiedzia³ m³odzieniec, ¿e ma jedn¹ podejrzan¹, ale wyprowadzi³a siê st¹d, i mieszka w Wormatiey.Rozkaza³em mu tedy, ¿eby jako naprêdzej do Wormatiey szed³, i to proœbami, to obietnicami, przywrócenia cz³onka u bia³ejg³owy prosi³.Uczyni³ wed³ug roskazania, i wróciwszy siê w krótkim czasie, dziêkowa³ mu bardzo, powiedaj¹c, ¿e ju¿ dosta³ utraconego cz³onka.Uwierzy³em mu tedy, wprzód wszak¿e dojrzawszy rzeczy samej.Jakochmy tedy wysszej powiedzieli, tak i tu powiadamy: ¿e temu wiary dawaæ nie potrzeba, jakoby takie cz³onki by³y odejmowane od cia³a rzecz¹ sam¹, ale nauk¹ szatañsk¹, abo omamieniem zmys³ów ludzkich bywaj¹ zakryte, ¿e nie mog¹ byæ widziane, ani dotknione.Co siê pokazuje z s³ów Alexandra de Ales, który omamienie opisuj¹c mówi.Omamienie, w³aœnie jest oszukanie szatañskie, które nie gruntuje siê na odmianie rzeczy, ale tylko na poznawaj¹cym cz³owieku który bywa oszukany na zmys³ach, tak wnêtrznych, jako i zwierzchownych.Czemu dziwowaæ siê niepotrzeba, ¿e szatani to mog¹ poniewa¿ i przyrodzenie to mo¿e, a zw³aszcza naka¿one, jako widziemy w szaleñcach, melankolikach, maniakach, i pijanicach niektórych, którzy rozeznaæ niemog¹.Ludzie szaleni rozumiej¹, ¿e dziwy widaj¹, bestie, i insze straszne stworzenia, czego namniej w prawdzie nie masz.Potwierdza tego i rozum.Poniewa¿ abowiem szatan ma moc niejak¹ nad rzeczami dolnymi, wyj¹wszy tylko duszê: dlatego mo¿e w tych¿e rzeczach odmiany jakie czyniæ gdy Bóg dopuszcza, ¿eby siê inaczej pokazowa³y, a ni¿eli w sobie s¹.Uczyni¹ to w oku z odmiany, abo poruszenia wilgotnoœci, na przyk³ad, ¿eby rzecz kasna zda³a siê byæ ciemna, jako wiêc bywa po p³aczu, dla przyst¹pienia wilgotnoœci do oka, ¿e œwiat³o inaksze siê widzi, a ni¿eli przedtym.Czyni¹ te¿ to przywodz¹c do phantaziej, wyobra¿enia, abo postaci rzeczy widzianych, abo inszym zmys³om podleg³ych: Abo te¿ rozmaite wilgotnoœci do oka przyci¹gaj¹c ¿eby siê rzeczy pokazowa³y ogniste, abo wodne, które s¹ suche i ziemne.Jako niektórzy czyni¹, ¿e ludzie w mieszkaniu jakim, musz¹ siê z szat rozbieraæ, rozumiej¹c ¿e w wodzie p³ywaj¹.A jeœliby kto pyta³, czy czarownicy takim omamieniem mog¹ równie wszystkich ludzi tak dobrych, jako i z³ych oszukiwaæ jako równie choroby cielesne (o których ni¿ej bêdzie) we wszystkich, sprawowaæ mocni s¹.Na to odpowiedaj¹c z Kassianem Opatem mowiemy, ¿e nie mog¹ wszystkich równie, tylko z³ych, poniewa¿ którzy tak bywaj¹ uczyrowani, musz¹ byæ winni grzechów œmiertelnych.Co siê i z s³ów Antoniego œwiêtego pokazuje, który mówi: szatan nie mo¿e mieæ w³adzy nad dusz¹ i cia³em ¿adnego cz³owieka, oprócz jeœliby go zasta³, i obaczyl dobrych uczynków i bogomyœlnoœci pró¿nego.Przeto¿ Kassianus powieda: o dwóch Poganach czarownikach, którzy z obfitoœci z³oœci jeden po drugim czarami swemi posy³ali szatany do komórki Antoniego œwiêtego, ¿eby go stamt¹d pokusami swymi wypêdzili.Czynili to z nienawiœci przeciw mê¿owi swiêtemu, dlatego ¿e wielkoœæ ludzi na ka¿dy dzieñ do niego siê gromadzi³a.Którzy szatani aczkolwiek mu siê wielce przykrzyli, pobudzaj¹c go do myœli plugawych, odgania³ ich wszak¿e od siebie znakiem krzy¿a œwiêtego, w³o¿ywszy go na czo³o i piersi, a w modlitwach nie ustaj¹c.Tak rzec mo¿emy ¿e wszyscy którzy tak od szatanów bywaj¹ uczarowani, wyj¹wszy insze cielesne choroby, nie maj¹ w sobie ³aski Bo¿ej […].Którzy wszeteczeñstwu s³u¿¹, nad nimi szatan moc bierze.S³u¿y te¿ temu miejscu historya ona o œ.Makarem, którego zmys³ów szatan omamiæ nie móg³
[ Pobierz całość w formacie PDF ]