[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiedziałam, że chce to słyszeć.żeby słyszeli to mężczyźni w pokoju.Powiedziałam jej, że wszyscy się na nią patrzą.Że chcą wszyscy czuć i smakować to swymi oczami.Niektórzy mężczyźni ruszają palcami, żeby ochłodzić rozpalone ręce.Wiedziałam, że doznaję tego, musiałam po prostu ubezpieczać ją.Chciała tego strasznie.Powiedziałam, że jest piękna.Bum! Uczepiła się mnie.ciągnęła za włosy.wołała „Laura, Laura.Boże, co ja przy tobie czuję.!”Jakiś duży facet usiłował się przecisnąć, ale powiedziałam mu, żeby na chwilę cofnął się.Był cały wygięty, ale w końcu obserwował, jak rozpaczliwie dziewczyna potrzebuje chwili dla siebie.Wzięła mnie za włosy, mówiąc „Nie byłam w stanie tego zrobić przez prawie dwa lata.Chcę, żebyś tu wróciła, jeśli cię jeszcze nie odstraszyłam”.Przyszło mi do głowy, że to właśnie moment, by wspomnieć, że trochę opadam, może od słodkich pocałunków.Ten facet podszedł do mnie i spojrzał mi prosto w oczy.„Mała”.Odczekał.„Musiałem ci się przyjrzeć, obejrzeć twoją skórę i w ogóle”.Uśmiechnął się.„Nigdy nie widziałem, żeby tylu facetów przechodziło od pomiatania nią do pragnienia, by robić to, co ty”.Powiedziałam mu, że cieszę się, że podoba mu się to.Nie miałam zamiaru przerywać zabawy w ten sposób.Sama nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam.Musiałam stracić rozum.Wyszli chyba, bo zaszłam trochę.Zaśmiał się i powiedział „Nikt nigdzie nie idzie, najwyżej na trawnik, z obrazem ciebie unoszącym się w głowie.Zaraz wrócą, jak się wszyscy opróżnią”.Dziewczyna wreszcie zeszła z kanapy, podeszła i pocałowała mnie z przodu, tam gdzie kończył się dekolt.Chciała, żebym wiedziała, że musi mi się odwdzięczyć, jeśli nasze drogi kiedykolwiek się jeszcze zejdą.Leo powiedział mi, że to było clou wieczoru.Będzie się o tym mówić przez jakiś czas.To a propos dziwnego sposobu spotykania ludzi.Będę musiała odwiedzić wkrótce Leo, żeby zobaczyć ile z moich myśli go zafrapuje.Może zrobi coś z tych dziwacznych rzeczy, przed którymi przestrzegał mnie Bobby.Założę się, że napędziłam dziś Bobby'emu pietra tak czy owak.Nie rozumiem, co we mnie wstąpiło, ale chciałam tego.Chciałam spróbować, no i stało się.Nie obchodzi mnie, jak jestem naćpana teraz czy jak byłam.Czułam się dobrze robiąc to wszystko.Możesz być pewien, że zrobię to ponownie.LauraPamiętniczku! 14 grudnia 1986 r.Dziś w nocy śnił mi się BOB.Wcale nie taki miły sen, raczej chory, według mnie, bo jest we mnie tyle nienawiści za to, jak mnie zepsuł.Sprawił, że czuję się brzydko i źle, za to, że pragnęłam miłości i uczucia.Zniszczył całą moją dumę i szacunek dla samej siebie na bardzo, bardzo długo.Mogłam być jedynie ładna i słodka, bo ładną i słodką było łatwo.Jeszcze lepiej z dobrymi stopniami.Nikt mnie nie chciał.Nawet nie dawałam poznać, że wiem, co to seks.Zniszczył mnie, prawda? To znaczy, w tym śnie przyszedł pod okno Lea i zobaczył mnie.W śnie było to przykrzejsze niż dziś w nocy w rzeczywistości.W kółko pokazywał tę scenę ze mną.A potem stał pod drzewem i mówił „NIE BYŁABYŚ W STANIE NIC Z TEGO ROBIĆ, GDYBY NIE JA?”Powiedziałam mu, że się myli.Powiedziałam, że nauczyłam się tego wszystkiego, co widział, kiedy byłam sama, żeby móc robić coś, co sprawiłoby mi przyjemność i pozwoliło zagoić rany, które mi zadał.Powiedział „O TAK, TO DLACZEGO CHCESZ, ŻEBY LEO CIĘ WIĄZAŁ, MOŻE JADŁ W TEN SPOSÓB, TRAKTOWAŁ JAK NIEWOLNICĘ? WIEM, ŻE TEGO CHCESZ.DOKŁADNIE TAK JAK JA CIĘ TEGO NAUCZYŁEM, TY DZIWKO.WIDZIAŁEM CIĘ Z PRĘTEM, BAWIĄCĄ SIĘ Z SOBĄ.MYŚLAŁAŚ O NIEGRZECZNYM CHŁOPCU, NIE O BOBBYM, CHŁOPCZYKU, KTÓRY PŁACZE PO TYM, JAK KUREWKA TAKA JAK TY GO WYPIERDOLI”.I obudziłam się.Zawstydzona.Przerażona.Winna.Wyobraziłam go sobie nagle, tuż przed sobą, na brzegu łóżka.ZAPOMNIAŁAŚ, LAURO, ŻE JA WIEM WSZYSTKO, WIDZĘ WSZYSTKO, IDĘ DOKĄD CHCĘ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]