[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(Dz 1253)3221254-1255.KSIDZ SOPOKO PRZYWIZA ZW.FAUSTYNIE DOBRE WIADOZCIZWIZANE Z DZIEAEM MIAOSIERDZIA BO%7łEGO+ Dziś 29 sierpnia 1937 roku, otrzymałam pozwolenie na dłuższą rozmowę zksiędzem dr Sopoćko.Dowiedziałam się, że aczkolwiek są trudności, dzieło to jednakpostępuje naprzód i że święto to wielkiego miłosierdzia już jest daleko posunięte i nie wielepozostaje do jego urzeczywistnienia, ale jednak trzeba się jeszcze wiele modlić, aby ustąpiłypewne trudności.A teraz, co do Siostry, to dobrze, że Siostra jest w takiej obojętności, co do woli Bożeji więcej zrównoważona i proszę się o tę równowagę starać.A teraz, co się tyczy tychwszystkich rzeczy, to Siostra ściśle zależy od Ojca Andrasza, ja się całkowicie z nimzgadzam.Niech Siostra nic na swoją rękę nie robi, ale we wszystkim niech się zawszeporozumie ze swym kierownikiem.Proszę we wszystkim zachować równowagę i jaknajwiększy spokój.- Jeszcze jedno - dałem do druku tę koroneczkę, która ma być naodwrotnej kartce tego obrazka i także te wezwania, które są w podobieństwie do litanii, takżena odwrotnej stronie tego obrazka.I jeszcze jeden większy obrazek, a przy nim parę kartek ztą nowenną do niezgłębionego Miłosierdzia Bożego.Niech się Siostra usilnie modli, aby tobyło zatwierdzone.(Dz 1254-1255)1256.PAN JEZUS ZAPEWNIA ZW.FAUSTYN, %7łE PRZEZ DZIEAO MIAOSIERDZIAWIELE DUSZ OSIGNIE ZBAWIENIE30.VIII.1937 roku Dziś rano odjechał ksiądz dr Sopoćko.Kiedy pogrążyłam się wmodlitwie dziękczynnej za tę wielką łaskę Bożą, że mogłam się widzieć z nim, wtemzostałam szczególnie złączona z Panem, Który mi rzekł: - jest to kapłan według SercaMojego, miłe Mi są wysiłki jego.Widzisz, córko Moja, że wola Moja stać się musi, a to,com ci przyobiecał, dotrzymuję.Przez niego rozsiewam pociechy dla dusz cierpiących,udręczonych; przez niego upodobało Mi się rozgłosić cześć do Miłosierdzia Mojego, aprzez to dzieło miłosierdzia więcej dusz do Mnie się zbliży, aniżeliby on dzień i nocrozgrzeszał aż do końca życia swego, bo tak pracowałby tylko do końca życia, a przezdzieło to pracował będzie do końca świata.(Dz 1256)1257-1258.SPOTKANIE Z KSIDZEM SOPOKO ZW.FAUSTYNA POPRZEDZIAANOWENNAby się widzieć z nim odprawiłam nowennę, lecz nawet jej nie skończyłam, a Bóg miudzielił tej łaski.O Jezu mój, mało skorzystałam z tej łaski, ale nie ode mnie to Zależało, chociaż zdrugiej strony bardzo wiele.(Dz 1257-1259)1259.ZW.FAUSTYNA OPISUJE DUSZ KSIDZA SOPOKO+ Podczas rozmowy poznałam jego duszę udręczoną.Ta dusza ukrzyżowana, podobnado Zbawiciela.Tam gdzie słusznie spodziewa się pociechy, znajduje krzyż; żyje wśród wieluprzyjaciół, a nie ma nikogo prócz Jezusa.Tak Bóg ogałaca duszę, którą szczególnie miłuje.(Dz 1259)3231260.PAN POLECIA ZW.FAUSTYNIE DZIECIC UFNOZ WOBEC SWOICHSPOWIEDNIKWDziś usłyszałam te słowa: - córko Moja, bądz zawsze szczerym dzieckiem wobeczastępców Moich, bo inaczej nie będziesz korzystać z łask Moich, które przez nich zsyłam naciebie.(Dz 1260)1261.PAN JEZUS NA PROZB MATKI BO%7łEJ PRZEDAU%7łYA CZAS MIAOSIERDZIAWOBEC ZIEMI1.IX.1937 roku.Ujrzałam Pana Jezusa, jako Króla w wielkim Majestacie, Któryspoglądał się na naszą ziemię wzrokiem surowym, lecz dla prośby Matki Swojej przedłużyłczas miłosierdzia.(Dz 1261)1262.PAN JEZUS USPOKOIA, ZW.FAUSTYNE W SPRAWIE ROZWOJU DZIEAAMIAOSIERDZIA BO%7łEGO3.IX.1937 roku.Pierwszy piątek miesiąca.W czasie Mszy św.zostałam złączona zBogiem.Jezus dał mi poznać, jak najmniejsza rzecz nie dzieje się na świecie bez woli Jego.Po tym widzeniu dusza moja weszła w dziwne odpocznienie: uspokoiłam się zupełnie, co dodzieła tego w całej jego rozciągłości, może Bóg ze mną postąpić jak Jemu się podoba, a zawszystko błogosławić Go będę.(Dz 1262)1263.ZW.FAUSTYNA PRZE%7łYWAAA CIERPIENIA WIKSZE NI%7ł MCZENNICYDo tej chwili myślałam z pewnym lękiem, dokąd mnie te natchnienia zaprowadzą; lękmnie większy ogarnął, kiedy mi Pan dał poznać, że mam opuścić to Zgromadzenie.Trzeci rokupływa od tej chwili, a dusza moja na przemian doznaje to zapału i przynaglenia do czynu iwtenczas mam dużo odwagi i siły; to znów, kiedy się przybliża chwila stanowcza, abyrozpocząć dzieło, odczuwam opuszczenie od Pana, a w tym jakiś dziwny lęk przeszywa miduszę i widzę, że to nie jest godzina przeznaczona od Pana, aby rozpocząć działanie.Są tocierpienia, o których nawet nie umiem napisać.Bogu jest tylko wiadome, co doświadczamdniem i nocą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]