[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WÅ‚aÅ›ciwie byÅ‚o fatalnie.PrawdÄ™ mówiÄ…c, byÅ‚otak, że teraz mogÅ‚am już tylko umrzeć.Suknia wziÄ…wszy pod uwagÄ™ szamotaninÄ™z Olem byÅ‚a w strzÄ™pach. Niech żywi nie tracÄ… nadziei.Szybko wypiÅ‚am kilka kieliszków wina i chyba coÅ›jeszcze, żeby zapomnieć o tym, że to nie moja suknia jest w strzÄ™pach, tylko pożyczonaod Ani.KtoÅ› spinaÅ‚ mi sukniÄ™ szczęśliwie znalezionÄ… agra4àÄ…, aby nie opadÅ‚a ze mniezupeÅ‚nie.8.47.ObudziÅ‚am siÄ™ z gÅ‚owÄ… na stole i nie mogÅ‚am sobie przypomnieć, jak siÄ™ zna-lazÅ‚am w mieszkaniu Konrada.CiÄ…gle niedziela9.00.Wiem już, że jestem w mieszkaniu Konrada, tego od gry wstÄ™pnej.Nie wiemtylko, czy dopuÅ›ciÅ‚am do niej czy nie! I najgorsze jest to, że nie wiem, jak siÄ™ dowie-dzieć!9.10.Nie wiem, jak siÄ™ stÄ…d wydostać, i nie wiem, w co siÄ™ ubrać! Gdybym naÅ‚ożyÅ‚apodartÄ… sukienkÄ™, której dekolt koÅ„czyÅ‚ siÄ™ już zdecydowanie poniżej poÅ›ladków (jejprojektant to chyba gej, bo tylko oni potrafiÄ… tak zaprojektować ekscentrycznÄ… sukniÄ™,która na dodatek ma ciÄ…g dalszy!), Å›ciÄ…gnęłabym na siebie klÄ…twÄ™ Å›pieszÄ…cych do ko-Å›cioÅ‚a porzÄ…dnych ludzi, którzy nie Å‚ajdaczÄ… siÄ™ po balach.Ja chcÄ™ do wanny! Do mojejwanny! Azy pÅ‚ynÄ… mi ciurkiem, ale nie szlocham, nie pociÄ…gam nosem, żeby nie obu-dzić tego faceta, z którym nic mnie nie Å‚Ä…czy! Na stole w kuchni zostawiam wizytów-kÄ™, ze starannie zamazanym numerem mojego telefonu, na której napisaÅ‚am: DziÄ™kujÄ™za nocleg! Z braku wÅ‚asnej, nadajÄ…cej siÄ™ do użycia garderoby, rekwirujÄ™ TwojÄ… koszulÄ™.JakoÅ› Ci jÄ… oddam.Straszna pustka zagwizdaÅ‚a we mnie po napisaniu tych słów.9.15.Wymykam siÄ™ boso na korytarz.Bezszelestnie zamykam za sobÄ… drzwi i wkÅ‚a-dam pantofle.Nie mogÄ™ nawet zamówić taksówki przez mojÄ… komórkÄ™, bo nie znamadresu.9.20.Ukrywam siÄ™ w bramie.Na dzwiÄ™k nadjeżdżajÄ…cego samochodu wyskakujÄ™z bramy i.szybko chowam siÄ™ z powrotem, bo to nie taksówka.Po przeciwnej stronieulicy zebraÅ‚ siÄ™ spory tÅ‚umek, który z zainteresowaniem obserwuje tÄ™ mojÄ… coraz bar-dziej chaotycznÄ… choreografiÄ™.Pod koszulÄ… Konrada zamotaÅ‚am sobie na biodrach po-życzonÄ… sukniÄ™ Ani, która zresztÄ… opadÅ‚a wdziÄ™cznie, kiedy wyskoczyÅ‚am kolejny razz wrzaskiem: Halo! Taxi!? Tak woÅ‚ajÄ… w filmach wszystkie zdesperowane dziewczyny.Tylko kto ich sÅ‚ucha?!9.22.WskakujÄ™ do taksówki, podajÄ™ adres i zamykam oczy.Nie chcÄ™ widzieć obser-wujÄ…cego mnie w lusterku kierowcy.539.38.Nie jest zle.Dojeżdżam do domu.9.40.Jest zle.Przed domem stoi pani Lodzia spod dziesiÄ…tki lat siedemdziesiÄ…t.WÅ‚aÅ›nie wracaÅ‚a z koÅ›cioÅ‚a i zobaczyÅ‚a zatrzymujÄ…cÄ… siÄ™ pod blokiem taksówkÄ™. WychodzÄ™ za mąż, kochaniutka! piszczy radoÅ›nie na mój widok. To jużpiÄ…ty raz! dodaje z dumÄ….No i proszÄ™ mi powiedzieć, czy istnieje sprawiedliwość na tym Å›wiecie? Jedni majÄ…po piÄ™ciu mężów, a inni wcale! Tak dla celów statystycznych chciaÅ‚abym wiedzieć, iluich miaÅ‚a moja sÄ…siadka, bÄ™dÄ…c przed trzydziestkÄ….ZabrakÅ‚o mi odwagi, żeby zapytać.Wiem, że powinnam siÄ™ cieszyć szczęściem pani Lodzi, ale nie mogÄ™! Jestem totalniezdruzgotana. Czy nie podwiewa pani za bardzo, kochaniutka? mówi pani AodziÄ… zatroska-nym gÅ‚osem i patrzy na koszulÄ™, która ledwo zakrywa mi pupÄ™. Trzeba dbać o jajniki dodaje z minÄ… eksperta i oddala siÄ™ z godnoÅ›ciÄ….9.42.Dopadam windy.Pusta.Jestem bezpieczna.Kiedy zatrzymuje siÄ™ na trzecim,zza drzwi sÅ‚yszÄ™ miauczenie Wacka.RÄ™ce mi siÄ™ trzÄ™sÄ… jak zÅ‚odziejowi, nie mogÄ™ zna-lezć kluczy.WysypujÄ™ zawartość torebki na wycieraczkÄ™: pomadka, kredka, róż, perfu-my, tusz, puder, zapasowa para rajstop i caÅ‚a masa zapisanych serwetek.Co ja zrobiÅ‚amz kluczami? MusiaÅ‚am zatrzasnąć drzwi, kiedy wybiegÅ‚am wczoraj spózniona.A możesÄ… u Konrada? O nie! Za żadne skarby Å›wiata tam nie wrócÄ™! WolÄ™ resztÄ™ życia spÄ™dzićna wycieraczce pod wÅ‚asnymi drzwiami. CaÅ‚ujÄ™ rÄ…czki szanownej pani mlasnęło mi nagle nad uchem. Boże! Ale mnie pan przestraszyÅ‚! To nasz cięć, pan Janek z parteru! SkÄ…d siÄ™tu wziÄ…Å‚ o tej porze! Tak rano na spacerek? A może już ze spacerku? PrzyglÄ…da mi siÄ™ z obleÅ›nymuÅ›miechem. Wie pan, w Polsce to już nawet nie można sobie postać pod wÅ‚asnymi drzwiami,bo od razu znajdzie siÄ™ ktoÅ›, kto wsadza nos w nie swoje sprawy staram siÄ™ mówićspokojnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]