[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie mogłem się do ciebie dodzwonić przez cały dzień, martwiłem się, więc wróciłem dodomu.Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś chora? Kto ci powiedział, że jestem chora? Siadam i wymykam się z jego uścisku, a onmarszczy czoło, zdezorientowany. Jules powiedziała, że było ci dzisiaj niedobrze i zawiozła cię na pogotowie.Skarbie, niewyglądasz dobrze. Tak, pewnie zarażam.Powinieneś iść do domu. Obejmuję się i po prostu nie jestem wstanie spojrzeć mu w oczy. Natalie, co się stało? Po prostu nie czuję się dobrze. Bzdury, spójrz na mnie.Gdzie twój pierścionek? Jego wzrok pada na moją lewą dłoń. W pudełku z biżuterią. Dlaczego nie masz go na palcu? zaczyna podnosić głos i wygląda na zrozpaczonego, jaciągle jestem smutna i wściekła, buzują we mnie hormony i wiem, że to się dobrze nie skończy. Luke, chyba powinieneś jechać do domu. Nie.Powiedz mi, co się stało.Nie mogę powstrzymać łez, które zaczynają ciec mi po twarzy.Luke wyciąga do mnie rękę,ale się cofam. Nie. Kręcę głową. Chcę, żebyś wrócił do domu.Luke, sfrustrowany, przeczesuje dłońmi włosy. Nat, pozwól sobie pomóc.Porozmawiaj ze mną. Dość już zrobiłeś. Co to ma znaczyć? Wracaj do domu! krzyczę. Nie! odpowiada krzykiem.Ukrywam twarz w dłoniach i nienawidzę się za to, że przy nim płaczę. Idz sobie szepczę. Przerażasz mnie.Co się stało? Widziałam cię. Unoszę głowę i spoglądam mu prosto w oczy. Widziałam cię z Vanessąprzed restauracją w L.A.Widziałam, jak ją obejmujesz i trzymasz nos przy jej cholernym uchu,miałeś wargi na jej wargach i wsiadałeś z nią do samochodu.Marszczy czoło i przełyka ślinę. A teraz się wynoś. Natalie, to był służbowy lunch w sprawie filmu, w którym ma zagrać.Były tam trzy inneosoby.Je też widziałaś na zdjęciach? Nie obchodzi mnie to. Nie okłamuję cię. Wiem, co widziałam. Widziałaś dokładnie to, co cholerni paparazzi chcieli, żebyś widziała! Od samegopoczątku ci mówiłem, że powinnaś rozmawiać ze mną, Natalie.Kręcę energicznie głową. Okłamałeś mnie, że nie rozmawiasz ze swoją byłą narzeczoną.Mnie robiłeś wymówki zpowodu Brada, prosiłeś, żebym szanowała twoje uczucia, kiedy w grę wchodzi praca zmężczyznami, ale sam nie raczyłeś mi wspomnieć, że masz się spotkać z kobietą, którą nie tylkopieprzyłeś, ale z którą miałeś się ożenić? Według tych zdjęć nie była to tylko rozmowa.Pieprzyłeśsię z nią w samochodzie? Jezu Chryste, nie! Tak sobie pomyślałaś? Idz sobie.Nie jestem w stanie ci ufać i nie chcę, żebyś tu był. Robisz z tego coś więcej, niż faktycznie było.Mówię ci, że było to spotkanie służbowe. Okej.Ale nie chcę, żebyś tu był. Cholera, Nat. Wstaje i zaczyna spacerować po moim pokoju, rozgląda się, przeczesujedłońmi włosy. Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć? Okłamałeś mnie, a tego nie jestem w stanie ci wybaczyć. Nie okłamałem! krzyczy. Nie rozmawiałem z nią aż do zeszłego tygodnia, kiedypoprosiłem ją, żeby zagrała w tym cholernym filmie!Boże, dlaczego on po prostu nie wyjdzie? Azy znów napływają mi do oczu. Kochanie, nie płacz.Przyrzekam, że cię nie okłamuję. Idzie w moją stronę, ale ja unoszędłoń, żeby go powstrzymać. Musisz wiedzieć, co ten widok we mnie wywołał.Nie wyglądaliście nawspółpracowników, Luke.Trzymałeś na niej ręce i miałeś taką minę jak wtedy, kiedy się do mnieuśmiechasz. Przełyka z trudem ślinę, a ja mówię dalej. Skutecznie wyrwałeś mi serce i jednymtylko spojrzeniem zamieniłeś je w pył.Teraz jestem zdenerwowana, zraniona i szaleją we mniehormony, i nie mam dzisiaj na ciebie siły.Muszę dać sobie trochę czasu, potrzebuję go, bo niemogę na ciebie patrzeć. Natalie, oboje zrobiliśmy rzeczy, których żałujemy.Cholera, całe twoje ciało jest mapątwoich błędów.Mrugam, patrząc na niego.Naprawdę powiedział coś takiego? To będzie chyba kolejne doświadczenie, które dodam do tej mapy.A teraz wynoś się zmojego domu, bo wezwę policję. Kocham cię. Patrzy mi prosto w oczy.W jego błękitnych oczach widać strach. To niekoniec.Dam ci trochę czasu, ale cholera, Nat, to nie jest koniec.Wychodzi z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.Kilka sekund pózniej słyszę, jak zatrzaskująsię drzwi wejściowe, a potem słyszę, jak jego samochód lexus? rusza z podjazdu.Kładę się na łóżku zbyt wyczerpana, żeby płakać albo, o ironio, zasnąć. Nie powiedziałam mu o dziecku mówię, kiedy Jules wchodzi do pokoju. Domyśliłam się.Wyparł się? Mówi, że to był służbowy lunch w sprawie filmu, w którym ona ma zagrać. Mój głosjest monotonny. Może mówi prawdę.Spoglądam na nią gniewnie. Natalie, gdybyś pięć sekund przed tym, jak zobaczyłyśmy program, nie dowiedziała się odziecku, zareagowałabyś tak samo? Tak. Nie sądzę. Jules siada przy mnie na łóżku, ale mnie nie dotyka. Kochanie, dzisiejszydzień był dla ciebie emocjonalną huśtawką. To prawda. Wzdycham i zakrywam sobie twarz. Dzisiaj niezle się poraniliśmy. Słyszałam.Znów zerkam na nią gniewnie, a ona wzrusza ramionami. Mój pokój jest pięć metrów stąd, a wy wrzeszczeliście. Co o tym myślisz? pytam, bo ją kocham, a ona kocha mnie i powie mi prawdę. Mam ci powiedzieć prawdę czy okazać przyjacielską lojalność? Hm, jedno i drugie. Okej. Bierze głęboki oddech i spogląda na mnie. Luke jest najlepszym, co ci się wżyciu przytrafiło.Nie wierzę, że dzisiaj cię zdradzał.Myślę, że będzie musiał pamiętać, żebybardziej uważać na to, jak się zachowuje, zwłaszcza w miejscach publicznych, bo cholernipaparazzi będą wykorzystywać wszystko, żeby mieć dobry materiał.Przez kilka lat był od tego zdaleka i rozumiem, że mógł stracić czujność. Przerywa i przygląda mi się badawczo. Natalie, oncię kocha.Miał łzy w oczach, kiedy stąd wybiegał.Wie, że nawalił.To nie wszystko. Unosi dłoń,żeby nie dać mi dojść do słowa. Musisz myśleć też o dziecku.Nie twierdzę, że masz z nim byćdla dobra dziecka, ale chcę powiedzieć, że on się musi dowiedzieć, a ty musisz pamiętać, żeprzechodzisz hormonalną burzę.Staram się przetrawić wszystko, co mówi.Ma rację.Pewnie rozdmuchuję problem doniebotycznych rozmiarów. Nie chcę, żeby myślał, że próbuję go podstępem zmusić do tego, żeby ze mną był dladziecka szepczę. Kochanie, dlaczego tak myślisz? Nie zrobiłaś tego celowo. Boję się. Wszystko będzie dobrze. Obejmuje mnie i mocno przytula.Następnego ranka zaczynam się czuć trochę głupio.Zadziwiające, co potrafi zdziałaćprzespana noc, tabletki przeciwwymiotne i porządny płacz.Ale jak to wszystko teraz naprawić?Biorę długi prysznic i krzywię się na widok podpuchniętych oczu w lustrze, kiedy szykujęsię na nowy dzień.Wyglądam potwornie.Wkładam dżinsy, sweter, wyciągam pierścionek zeszkatułki i wkładam go z powrotem na palec.Czeka nas poważna rozmowa, ale przejdziemy przez to.Jules jest w kuchni, kiedy schodzę na dół. Wyglądasz strasznie. Dzięki.Czuję się trochę lepiej. To dobrze.Jedziesz tam? Tak. To dobrze. Chyba już pójdę. Wszystko będzie dobrze. Dziękuję.Za wszystko, Jules. Kocham cię.A teraz jedz do swojego mężczyzny. Uśmiechamy się do siebie i wychodzęz domu.Pieszo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]