[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie zamierzałem, naprawdę - odparł.Był młodym durosjańskim nawigatorem, który nauczył się pilotować gwiezdny myśliwiec.Jego ojciec, rycerz Jedi Daye Azur-Jamin, zaginął mniej więcej rok wcześniej na planecie Nal Hutta.Od tamtej pory młody Tam miał kłopoty z usuwaniem myśli innych osób ze swojego umysłu.- Ale oboje rozmawialiście w myśli tak głośno, że prawie krzyczeliście.Wyjaśnienie tego problemu trwało tyle, ile potrzeba, żeby pozostałe torpedy protonowe doleciały do burty krążownika i eksplodowały.W kabinach wszystkich trojga pilotów pojawił się oślepiający błysk.Ekran taktycznego monitora Luke’a pokryły iskry zakłóceń i wyładowań, a Artoo-Detoo zaczął się zmagać ze skutkami potężnego elektromagnetycznego impulsu.Ciągnąca się za silnikami X-skrzydłowca Mary jasna smuga Mocy przemieniła się w świetlistą kulę, w której zniknęry wszystkie trzy X-skrzydłowce.- W porządku, chłopcy.a teraz wyłączcie jednostki napędu podświetlnego swoich maszyn - rozkazała Mara.Jeszcze zanim skończyła mówić, Luke pstryknął dźwigienką przełącznika, co spotkało się z pełnym zaniepokojenia gwizdem astromechanicznego robota.- W porządku, Artoo - uspokoił go Skywalker.Pstryknął dźwigienką drugiego przełącznika.- To część planu mojej żony.R2-D2 głośno zaświergotał.Luke zerknął na wskazania przyrządów.- Oczywiście, że nic o nim nie słyszałeś - wyjaśnił.-Nie przekazywaliśmy szczegółów przez komunikator.R2-D2 powątpiewająco zaćwierkał.- Zaufaj mi, Artoo - odparł Luke.- Naprawdę mamy dobry plan.-Czas na małe unoszenie -odezwała się przez komunikator Mara.- Podążajcie za mną.Mistrz Jedi wyczuł, że żona skupia Moc.W następnej chwili ujrzał, że jej pozbawiony napędu X-skrzydłowiec unosi się powoli i wylatuje ze świetlistej kuli.Podążył za nią i obejrzał się, aby sprawdzić, czy Tam idzie w ich ślady.Kiedy wszyscy znaleźli się nad kulą, Mara wprawiła ją w ruch obrotowy.Ujrzawszy, że nie kierują się ku nim żadne pociski Yuuzhan Vongów, przestała wytężać myśli.Świetlista kula rozbłysła ostatni raz i zniknęła.Luke spojrzał przed dziób swojego myśliwca i przekonał się, że wszyscy troje znajdują się niespełna tysiąc metrów poniżej wrzecionowatego ramienia yuuzhańskiego lotniskowca.Z ramienia wystawało piętnaście bocznych odnóg, a z każdej zwieszała się eskadra koralowych skoczków.Tymczasem załoga odpowiednika pancernika nie zwracała uwagi na to, co dzieje się po stronie drugiej burty.Ogromny okręt unosił się teraz za rufami wszystkich trzech X-skrzydłowców.Luke włączył komunikator, żeby pogratulować żonie wymyślonej naprędce strategii walki, ale Mara nie pozwoliła mu dojść do słowa.- A czego się spodziewałeś, Skywalkerze? - ucięła.- Fortele to moja specjalność.R2-D2 pisnął alarmująco i wyświetlił ostrzeżenie o sensorach innego rodzaju niż optyczne.- Wiem, że nas mogą zauważyć - odparł Luke.- Potrwa jednak sekundę, zanim się zorientują, a nam nie potrzeba ani chwili dłużej.Mara wypuściła ciemne bomby i posługując się Mocą, skierowała je w samo serce monstrualnego okrętu.Tam zrobił to samo.Kiedy Luke uwalniał swoje, śródokręciem gigantycznego okrętu wstrząsnęła ognista pięść pierwszej eksplozji.Nie odpinając pasów ochronnej sieci, Danni usiłowała wstać z fotela.Wciskając pierś na właściwe miejsce, zastanawiała się, czy przeprowadzenie generalnego remontu kanonierki było naprawdę dobrym pomysłem.Automaty naprawcze Zaćmienia na nowo zespawały wszystkie szwy poszycia, a doświadczeni gwiezdni technicy zbadali całą powierzchnię kadłuba.Może właśnie dlatego Wonetun uważał, że może teraz wykonywać takie same manewry jak piloci nowiutkich X-skrzydłowców.Rzecz jasna, nadal nalegał na zmniejszenie wydajności inercyjnych kompensatorów do dziewięćdziesięciu dwóch procent.W pewnej chwili Brubb wykonał tak ostry zwrot, że do czubków palców Danni napłynęło więcej krwi.Musiała zamknąć oczy w obawie, by nie wyskoczyły z oczodołów.Doszła do wniosku, że to niedobrze.Pod jej stopami, zapewne na dnie statku, gdzie znajdowały się różne systemy i podzespoły, coś wystrzeliło z cichym trzaskiem.Czyżby zanosiło się na jakąś awarię?W dziobowym iluminatorze pojawił się błysk odległej eksplozji.Danni spojrzała w tamtą stronę i zobaczyła trzy białe kule wybuchających torped protonowych.Ogniste kwiaty jarzyły się jakiś czas, a potem zniknęły.Dzicy Rycerze wyłonili się z nadprzestrzeni powyżej planetarnej orbity Talfaglia.Musieli zanurkować, a patrząc na to, i Danni odnosiła wrażenie, że spada na złamanie karku w rejon bitwy.Kilka sekund później ciemności rozjaśnił następny błysk eksplozji protonowej torpedy, tym razem zamieniając w popiół śródokręcie ogromnego lotniskowca.Oderwane ramiona yuuzhańskiego okrętu poszybowały w przestworza, posyłając we wszystkie strony ponad setkę płonących koralowych skoczków.- Ach, to mistrz Skywalker - oznajmiła Saba.- Świetnie mu idzie na polowaniu.- Włączyła siatkę celowniczą i ustawiła na tle transpastalowego iluminatora w taki sposób, aby pokryła usiłujący ukryć się za chmurą szczątków krążownik Yuuzhan Vongów.- Wygląda na to, że Starają się uniknąć bitwy, Danni - ciągnęła po chwili.- Zobacz, czy mają na pokładzie to, czego szukasz.Danni połączyła sensory z siatką celowniczą.Niemal natychmiast kilkanaście wskaźników siły ciążenia obudziło się do życia.Wszystkie zaczęły skakać na wyświetlaczu w rytm nieprzyjacielskich sygnałów.- Potwierdzam - rzekła.- Na pokładzie tego krążownika znajduje się yammosk.- Już niedługo.- Saba głośno zasyczała i od razu przesłała współrzędne Łobuzom i pozostałym Dzikim Rycerzom.- Oto nasz cel - powiedziała.- Tylko uważajcie na jego potężne współpisklę.Niedaleko przed dziobem krążownika z yammoskiem na pokładzie znajdował się nieprzyjacielski pancernik.Jego artylerzyści bez przerwy posyłali niekończące się salwy kuł plazmy i pocisków magmy w kierunku okrętów floty Nowej Republiki, blokujących dostęp do wylotowego korytarza.Na szczęście, załogi „Mon Mothmy” i „Elegosa A’Kli” bardzo szybko rozprawiły się z okrętami yuuzhańskiej floty oblężniczej i mogły pospieszyć na pomoc innym walczącym jednostkom Nowej Republiki.Nagle uwagę Danni przyciągnęły ukazujące się na ekranie taktycznego monitora szeregi i kolumny liczb.- Zauważyli nas - oznajmiła młoda kobieta.Od burty nieprzyjacielskiego krążownika odłączyło się piętnaście jajowatych koralowych brył.Wszystkie jak na rozkaz skręciły w ich stronę, a z wyrzutni pocisków poszybowały ku nim kule ognistej plazmy i magmy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]