[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ja stoję i myślę sobie:  Albowiem tojest człowiek  czyli taki oto jest koniec człowieka? Ach Ty, Ribojnoj szeł ojłom,czego Ty nie wyprawiasz z tym Tewją! Cóż ja teraz, na stare lata, pocznę, o jabiedny, nieszczęśliwy? I mówiąc to jak nie runę na ziemię.Ale idz, krzycz chajwekajom! Wiecie, co ja wam powiem? Jeśli człowiek zetknie się ze śmiercią, musistać się heretykiem i zacząć dociekać  co my jesteśmy i co jest nasz żywot czyli co w ogóle znaczy ten świat i ci rozbójnicy, którzy kręcą się po nim, i te102 koleje żelazne, które gonią po nim jak wariaci, i ten cały tararam, i nawet Brodzkize swymi milionami   wszystko marność  czyli nic i jeszcze raz nic!Słowem, wynająłem kogoś, by odmawiał Kadisz po mojej Gołde, ołow haszo-łem, i zapłaciłem za cały rok z góry.Czy miałem może inne wyjście? Pan Bógukarał mnie nie dając mi męskiego potomka, tylko pełen dom dziewcząt, tylkocórki i córki, oby Pan Bóg tym żadnego przyzwoitego %7łyda nie doświadczył! Niewiem, czy wszyscy %7łydzi tak się męczą ze swoimi córkami, czy to tylko ja je-stem takim nieszczęśnikiem, który nie ma do nich szczęścia? To znaczy, że ja doswoich córek nic nie mam, a szczęście jest w boskiej mocy i to, czego one mnieżyczą, mogłoby się ziścić chociaż w połowie.Na odwrót, już one są aż nazbytoddane, aż nadto.A co zanadto, to niezdrowo.Wezcie oto, dla przykładu, mo-ją najmłodszą, Bejłkie ją zowią.Co wy wiecie, co to za dziecko! Znacie mnieprzecież, chwała Bogu, nie od dziś, ale  jak wy to powiadacie  już od ro-ku i jeszcze jednej środy  i wiecie, że nie należę do tych ojców, co to kotoryjsiądzie sobie i zacznie ni stąd, ni zowąd wychwalać swoje dzieci na czym światstoi.Ale skoro już mowa o mojej Bejłce, muszę wam rzec nie więcej niż szłoj-szo deworim  czyli dwa słowa, że odkąd Pan Bóg handluje Bejłkami, drugiejtakiej jeszcze nie stworzył.O urodzie nie ma przecież co opowiadać, albowiemsami wiecie, że córki Tewji słyną na całym świecie jako najpiękniejsze krasawice.Ale ona, Bejłkie znaczy się, prześcignęła je wszystkie.Skoro mówią jefejfis to przecież szkoda słów! Właśnie o niej należałoby rzec słowami znanej śpiewki: Dzielną niewiastę kto znajdzie. Kłamstwem jest urok  czyli uroda to nic,o tym się nawet nie mówi; o jej charakterze mowa jest.Złoto, szczere złoto, po-wiadam wam! Zawsze ojciec był dla niej najważniejszy, czyli  samą śmietanką ,lecz od kiedy moja Gołde, ołow haszołem, oby Pan Bóg Bejłce dłuższych lat życiaużyczył, wyzionęła ducha, tato stał się dla niej zrenicą oka!.Nie pozwalała, ażebypyłeczek na mnie osiadł.Mówiłem już sam do siebie:  Pan Wszechświata jest,jak my to mówimy w wechoł maaminim szehu, "poprzedzający gniew litością" czyli zsyła plaster przed wrzodem.Tylko że trudno się połapać, co właściwie jestgorsze: ów plaster czy ten wrzód? Idzże, bądz prorokiem i zgadnij, człowieku, żeBejłkie dla mojego dobra wezmie i sprzeda się za pieniądze, a potem wyśle ojcana stare lata do Ziemi Zwiętej! Wyobrazcie sobie, że to się tylko tak mówi, bo onajest winna temu wszystkiemu tyle co i wy.Winę w tej całej sprawie ponosi on,jej najukochańszy, nie chcę go przeklinać, lecz koszmary mogłyby się kiedyś nańzwalić! A może, gdybyśmy tak próbowali to wszystko rozważyć, wgłębić się nie-co w tę sprawę, mogłoby się czasem okazać, że ja sam największą ponoszę w tymwinę, albowiem jest przecież wyraznie powiedziane w Gemarze:  Człowiek wi-nien.  ale to, dalibóg, byłoby wcale niezle, żebym ja miał wam wyjaśniać,co takiego dowodzi Gemara!Słowem, nie chcę was długo zatrzymywać.Mijał rok za rokiem i moja Bejłkiewyrosła, bez uroku, na pannę na wydaniu.A Tewje wciąż się swoimi interesami103 zajmował, jak zawsze, furmanką odwożąc tę trochę nabiału w lecie do Bojarki,w zimie do Jehupca  bodajby to miasto potop nawiedził jak Sodomę! Nie mogępatrzeć na to miasto, i nie tak na samo miasto, jak na ludzi, i nie tak na wszystkichludzi, jak na jednego człowieka, a mianowicie na swata Efroima  bodaj go lichoporwało! Posłuchajcie tylko naumyślnie, co %7łyd zajmujący się swataniem potrafizrobić.I nastał dzień, w którym przyjechałem pewnego razu, w połowie miesiącaElul, do Jehupca z moim towarem.Patrzę   i przyszedł Haman  czyli szad-chen Efroim idzie! Już wam raz opowiadałem o nim.Efroim jest wprawdzie %7ły-dem dokuczliwym, ale gdy go ktoś spotyka, musi go zatrzymać.już taką siłęma w sobie ten %7łyd [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl