[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale wspomniani poganie nie rozpoczęli z namiwalki.Przywódcy zaś, rozłożywszy się obozem w dolerzeki, zaczęli oblegać ów gród.Wkrótce potem nasiruszyli przeciw Trypolisowi i spotkali pod miastemTurków, Arabów i Saracenów.Uderzyły na nich naszewojska zmuszając do ucieczki wielu najprzedniejszychobywateli miasta.A takie było zabójstwo niewiernych itaki był upływ ich krwi, że nawet wody płynące do miasta,by zasilać tam zbiorniki, poczerwieniały, co zwiększyłoból i żal mieszkańców.Zarazemwzbudziło taki strach, że nikt z nich nie śmiałwyjść poza bramę miasta.Innego zaś dnia nasi ruszyli konno ku tamtejszymbłoniom i spotkali tam woły, owce i osły i w ogóle całetrzody zwierząt.Samych wielbłądów naliczono okołotrzech tysięcy.Oblegaliśmy wspomniany gród przez trzymiesiące bez jednego dnia i tam świętowaliśmy WielkanocPańską przed idami kwietniowymi.Nasze okręty zawinęływ pobliżu do pewnego portu, skąd przez czas oblężeniaprzywoziły nam wiele żywności jak zboże, wino, mięso,sery, jarzyny, oliwę, zaopatrując nas w ciągu wyprawy.Przy tym oblężeniu szczęśliwie dostąpiło męczeństwawielu z naszych, między innymi Andrzej z Rybomontu,Wilhelm Pikardyjczyk i wielu mnie nieznanych.Tymczasem z Trypolisu wysyłano często posłów donaszych wodzów, celem skłonienia ich, by odstąpili i weszli z miastem w układy.Słysząc to nasi,a mianowicie książęta Gotfryd i Rajmund, hrabia z krajuśw.Idziego oraz Robert Normandczyk, a także hrabiaFlandrii spotkali się, a widząc świeże owoce w połowiemarca, a w połowie kwietnia nowe zboże, stwierdzili, żenależy przystąpić zaraz po zbiorach do marszu naJerozolimę.36.Opuściliśmy zatem ów gród i doszliśmy doTrypolisu w piątek dnia trzynastego maja i tamprzebywaliśmy przez trzy dni.Król Trypolisu zawarłukład z naszymi przywódcami i uwolnił natychmiastwięcej niż trzystu pielgrzymów wziętych tam w niewolę.Dał im piętnaście tysięcy bizantów i piętnaście koniwielkiej ceny.Dał nam także dostateczną ilość paszy dlakoni i osłów i wiele innych zapasów, co wzbogaciło całenasze wojsko Chrystusowe.Stanęła miedzy nim a naszymiwodzami umowa, że jeżeli potrafimy zwyciężyć w wojnie,jaką gotuje przeciw nam emir Babilonu, i jeżeli zajmiemyJerozolimę, on przyjmie chrześcijaństwo i zatrzyma sweziemie.Opuściliśmy miasto w maju w dzień poniedziałkowy iszliśmy całą noc drogą prostą, ale trudną.Doszliśmy dozamku zwanego Bethelon21, a następnie do miasta Zebar22położonego nad morzem; tu doszliśmy wielce spragnienido rzeki nazywanej Braym23.Następnie w ciągu całejnocy21Bethelon (obecnie Batroun), miejscowość o dwadzieścia pięćkilometrów od Trypolisu.22Zebel (obecnie Dżebail).23Rzeka Braym (w starożytności Adonis). i dnia Wniebowstąpienia Pańskiego przeszliśmy górędrogą bardzo trudną.Obawialiśmy się, że natrafimy tamna zasadzkę nieprzyjaciół, ale dzięki lasce Bożej żaden znich nie śmiał się zbliżyć do nas.Nasze oddziały konnepoprzedzały pochód otwierając drogę.Następnieosiągnęliśmy morskie miasto Bejrut, a stąd doszliśmy do24miasta Sagitty , potem do jeszcze innego zwanegoSurem25.Od Suru szliśmy do miasta Akry, z Akry zaśprzyszliśmy do zamku Kajfasa, a potem obozowaliśmykoło Cezarei, gdzie świętowaliśmy Wielkanoc trzeciegodnia przed końcem maja.Następnie doszliśmy do miasta Ramoli26, któreSaracenowie opuścili z obawy przed Frankami.Niedalekotego miasta znajdował się czcigodny kościół, w którymprzechowywano najdroższe zwłoki św.Jerzego, bo tu wimię Chrystusa dostąpił szczęśliwie męczeństwa od pogan.Nasi przywódcy zwołali naradę i wybrali biskupa, któryby strzegł i rządził tym kościołem.Złożono biskupowidziesięcinę wzbogaconą złotem i srebrem, wraz z końmi iinnymi zwierzętami, aby mógł tu żyć nabożnie i dostatnioon oraz ci, co z nim będą przebywać.Przyjął to wszystko zwdzięcznością.37.My zaś pogodnie i radośnie doszliśmy do miastaJerozolimy, we środę na osiem dni przed połową czerwca irozpoczęliśmy w podziwu godny sposób oblężenie tegomiasta.Robert Normandzki24Sagitta (obecnie Saida).25Sur (w starożytności Tyr).26Ramola (obecnie Ramleh) koło nadmorskiej Jaffy bliskoJerozolimy. zajął pozycję na północy, opodal kościoła pierwszegomęczennika Zw.Stefana, gdzie świętego ukamienowanoprześladując Chrystusa.Koło niego stanął Robert hrabiaFlandrii.Na zachodzie rozpoczęli oblężenie książęGotfryd i książę Tankred.Hrabia z krainy św.Idziegostanął na południu na górze Syjon koło kościoła MatkiBoskiej, tam gdzie Pan nasz wieczerzał wraz z uczniami.Trzeciego dnia Rajmund Piletus i Rajmund z Tauryniii wielu innych żądni walki, odłączywszy się od głównychwojsk, starli się z dwustu Arabami i rycerzechrześcijańscy zwyciężyli owych niewiernych, zabijając znich wielu i zdobywając trzydzieści koni.W poniedziałek zaatakowaliśmy gwałtownie miasto ito z taką siłą, że gdyby tylko drabiny były gotowe, miastowpadłoby w nasze ręce.Tymczasem zniszczyliśmy niższymur, a do muru głównego przystawiliśmy wieżęoblężniczą.Nasi rycerze wyszli na nią, natychmiastrozpoczynając walkę na włócznie i miecze z Saracenami iobrońcami miasta.Wielu z naszych legło, ale więcej z ichstrony.Podczas tego oblężenia nie mogliśmy znalezć chlebaaż przez całych dziesięć dni, dopóki nie przybył do nasposłaniec od naszych okrętów27.Byliśmy także trapienisilnym pragnieniem i byliśmy zmuszeni poić konie izwierzęta juczne w odległości o sześć mil.Albowiemzródło Siloji, leżące u stóp góry Syjonu, zaopatrywało nas,ale woda była nam drogo sprzedawana.27Była to flota genueńska, która przybyła do portu Jaffy. Gdy przybył posłaniec od naszych okrętów, nasiwodzowie zwołali naradę i postanowili wysłać wojsko,aby strzegło ludzi i okręty w porcie Jaffy.Zaraz ranooddział złożony ze stu rycerzy z wojsk Rajmunda,hrabiego od św.Idziego, Rajmunda Pileta i Aszarda zMomelonu oraz Wilhelma z Sabranu ruszył żwawo doportu.Pózniej trzydziestu naszych rycerzy oddzieliło sięod innych i napotkało siedmiuset Arabów, Turków,Saracenów z wojsk emira.Rycerze Chrystusowizaatakowali ich z całą odwagą, ale taka była wyższość ichsił nad naszymi, że zabity został Aszard z Momelonu iszereg biednych piechurów.Kiedy nasi byli całkiem otoczeni i uważani zazabitych, przybył inny wysłaniec do Rajmunda Pileta ipowiedział:  Skąd wziąłeś się tutaj ze swymi żołnierzami?Czy nie widzisz, że nasi są otoczeni wojskami arabskimi,tureckimi i saraceńskimi.Być może o tej godzinie niewszyscy wasi są już zabici.Dopomóż im, dopomóż".Słysząc to nasi natychmiast przybiegli do tamtychwalcząc.Widząc rycerzy chrześcijańskich poganie podzie-lili się na dwa szyki.Nasi zaś w imię Chrystusa uderzyli wtych niewiernych z takim zapałem, że każdy z rycerzyobalił swego przeciwnika [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl