[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dzięki  oburzyła się Deborah. Usiądzmy, stopy bolą mnie jak diabli.Dziewczyny opadły na kanapę i omówiły koleje życia swego gospodarza.Wyczerpawszy ten temat, zaczęły się zastanawiać, co zrobią następnego dnia, kiedy będąjuż miały niebieską kartę Spencera. Przede wszystkim muszę jak najszybciej dostać się na serwer, żeby uzyskać dostępdo ich zastrzeżonych plików  stwierdziła Joanna. David powiedział, że to nie zaj-mie więcej niż piętnaście minut.Kiedy się z tym uporam, możemy ściągnąć dane o na-szych komórkach jajowych ze stacji roboczej albo nawet z naszego domowego kompu-tera. Wezmiemy ze sobą telefony komórkowe  powiedziała Deborah. W ten spo-sób będę mogła stać na straży, kiedy ty będziesz w pomieszczeniu z serwerem, i ostrzeccię, gdyby ktoś nadchodził. To niezły pomysł  przyznała Joanna.Deborah spojrzała na zegarek. Jak długo nasz Casanova się przebiera?Joanna wzruszyła ramionami. Nie wiem.Pięć, dziesięć minut. Wolałabym, żeby się pospieszył  stwierdziła Deborah. Jestem tak zmęczona,że mogłabym położyć się tu, na kanapie, i zasnąć w ciągu dwóch sekund. Ja tak samo  odparła Joanna. To przez tę zmianę stref czasowych.Wciąż jesz-cze jesteśmy przyzwyczajone do włoskiego czasu. Poza tym jesteśmy na nogach już od szóstej. Też prawda  przyznała Joanna. Powiedz, co masz zamiar robić jutro w labo-ratorium, kiedy będziesz czekać, aż dobiorę się do serwera? Ciekawi mnie, do czego właściwie służy im ten cały wymyślny sprzęt  odparłaDeborah. Mam nadzieję dowiedzieć się czegoś konkretnego na temat badań.Możeprzy okazji rozgryzę, o co naprawdę chodzi z tymi Nikaraguankami. Ale będziesz ostrożna, prawda?  zaniepokoiła się Joanna. Cokolwiek robisz,nie narażaj nas na zdemaskowanie, dopóki nie dowiemy się tego, po co naprawdę przy-szłyśmy. Będę ostrożna  zapewniła ją Deborah.Znów spojrzała na zegarek. DobryBoże! Co on tam na siebie wkłada, kostium Supermana? Trochę długo to trwa  zgodziła się Joanna. Co robimy?Dziewczyna znów wzruszyła ramionami. Odważymy się pójść na górę i sprawdzić, co się dzieje? A jeśli on tam leży kom-pletnie goły i czeka na nas?124  Rany Julek! Co za wyobraznia!  zawołała Deborah. Naprawdę się boisz? Coon może zrobić? Wyskoczy i wrzaśnie  buuu ? Facet miał nogi jak z waty, kiedy stądwychodził. Wiesz  powiedziała nagle Joanna  on mógł zemdleć. Dobrze by było, a myślę, że jest to całkiem możliwe.Wlał w siebie w ciągu trzechgodzin dwa martini i trzy i pół butelki wina. Wejdzmy na górę i sprawdzmy, ale ty pierwsza! Dzięki, stara.Dziewczyny stanęły u podnóża schodów.Dudniąca nawet po ściszeniu muzyka niepozwalała wyłowić uchem jakiegokolwiek hałasu z góry.Trzymając się blisko siebie,wspięły się na stopnie.Na piętrze znów zastygły.Znajdowało się tam wiele drzwi, alewszystkie były zamknięte.Tylko jedne, w głębi korytarza, były lekko uchylone.Sączyłasię przez nie na dywan smuga nikłego światła.Poza dobiegającą z dołu muzyką nie byłosłychać żadnych dzwięków.Deborah gestem kazała Joannie iść za sobą.Czując się jak intruzi, dziewczyny pode-szły na palcach do otwartych drzwi i przystanęły w progu.Ich oczom ukazało się nie-nagannie zasłane, królewskich rozmiarów łoże.Jedyne światło wpadało przez otwartedrzwi łazienki.Spencera nigdzie nie było. Gdzie on, u diabła, jest?  szepnęła gniewnie Deborah. Bawi się z nami w cho-wanego czy co?  Przyszło jej na myśl, że podejrzenia przyjaciółki mogły być jednaktrafne. Może powinnyśmy zajrzeć do innych pokoi?  podsunęła Joanna. Sprawdzmy łazienkę  odparła Deborah.Zdążyły zrobić może trzy kroki w głąb pokoju, gdy nagle Joanna mocniej ścisnęła jąza ramię. Nie strasz mnie tak!  ofuknęła ją Deborah.Joanna wskazała na łóżko.Wystawały zza niego zaplątane w nogawki stopy Spencera.Z biciem serca dziewczyny okrążyły mebel i spojrzały w dół [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl