[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dwassllir mógÅ‚ zignorować pytanie i sam wszystko skonsuÂmować, ale widać byÅ‚o, że jest zadowolony z towarzystwa.OdeÂrwaÅ‚ hojnie duży kawaÅ‚ boku zwierzÄ™cia.ObejrzaÅ‚ go i stwierÂdziÅ‚, że jest wystarczajÄ…co duży, aby caÅ‚kowicie zaspokoić głód Kane'a.Przed oczami magika ponownie pojawiÅ‚a siÄ™ wizja zbÅ‚Ä…Âkanego psa, ale burczenie w brzuchu nie pozwalaÅ‚o mu siÄ™ bunÂtować.MiÄ™so byÅ‚o twarde, w poÅ‚owie surowe, ciÄ…gnÄ…ce siÄ™ jak guma.Można je byÅ‚o zjeść tylko bÄ™dÄ…c w kompletnym oszoÅ‚oÂmieniu.Kane jednym okiem ciÄ…gle obserwowaÅ‚ giganta.Ten obÂgryzaÅ‚ drugi bok ze smakiem, popijajÄ…c stÄ™chÅ‚Ä… wodÄ… ze swego bukÅ‚aka.Po zjedzeniu swej części Dwassllir wstaÅ‚ i przeciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™.GiÂgant oblizaÅ‚ palce, otarÅ‚ twarz rÄ™koma, po czym wyczyÅ›ciÅ‚ je sypkim piaskiem.Kiedy staÅ‚ wyprostowany, miaÅ‚ ponad osieÂmnaÅ›cie stóp wysokoÅ›ci.CzujÄ…c siÄ™ swobodnie, odciÄ…Å‚ to, co zoÂstaÅ‚o ze zwierzÄ™cia.Chcesz jeszcze? - zapytaÅ‚.Kane potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, ciÄ…gle jeszcze mÄ™czÄ…c siÄ™ z porcjÄ…, którÄ… otrzymaÅ‚ wczeÅ›niej.Szybkim pociÄ…gniÄ™ciem gigant odeÂrwaÅ‚ tylnÄ… nogÄ™ kozy.RozsiadÅ‚ siÄ™ wygodnie i wzdychajÄ…c z zaÂdowoleniem, obgryzaÅ‚ udziec.- Ciężko spotkać zwierzynÄ™ Å‚ownÄ… na tym terenie - stwierÂdziÅ‚, wymachujÄ…c koÅ›ciÄ….- WÄ…tpiÄ™, czy znalazÅ‚byÅ› coÅ› na tej pustyni.Prawdopodobnie musiaÅ‚byÅ› zjeść swego konia.Chyba, że dostaÅ‚byÅ› siÄ™ na wschodnie równiny.- MyÅ›laÅ‚em o tym, żeby go zjeść - przyznaÅ‚ Kane.- Ale na piechotÄ™ miaÅ‚bym niewielkie szanse wydostania siÄ™ stÄ…d.Dwassllir parsknÄ…Å‚ lekceważącym Å›miechem.Przy jego rozmiarach patrzyÅ‚ na konia jak na jeszcze jedno zwierzÄ™ do zjedzeÂnia.- SÅ‚aba jest twoja rasa.Pozbawić czÅ‚owieka narzÄ™dzi, a staje siÄ™ bezradny wobec otaczajÄ…cego go Å›wiata.- Za bardzo to wszystko upraszczasz - sprzeciwiÅ‚ siÄ™ Kane.- Ludzkość opanuje Å›wiat.Przez ostatnich parÄ™ wieków wiÂdziaÅ‚em, jak nasza cywilizacja przemieniÅ‚a siÄ™ z rozproszonych, barbarzyÅ„skich plemion w obszerne i poÅ‚Ä…czone imperium miast, miasteczek i wiosek.Rozwijamy siÄ™ najszybciej na tym Å›wiecie!- Tylko dlatego, że czÅ‚owiek korzystaÅ‚ z dorobku lepszych ras, żyjÄ…cych wczeÅ›niej.Ludzie to pasożyty - grzyby czerpiÄ…ce żywotność ze Å›mierci geniuszów, na których trupach wykieÅ‚koÂwaÅ‚y.- Zgadzam siÄ™ z tobÄ….ByÅ‚y mÄ…drzejsze rasy, ale to ludzie utrzymujÄ… siÄ™ na szczycie.MiarÄ… bogactwa czÅ‚owieka jest jego umiejÄ™tność ratowania dorobku poprzednich cywilizacji, co jedÂnoczeÅ›nie niezmiennie pomaga mu w dalszym rozwoju.W ten sposób Carsultyal z maÅ‚ej, rybackiej wioski staÅ‚ siÄ™ najwiÄ™kszym znanym miastem na Å›wiecie.Ponownie odkryta wiedza nadaÅ‚a ksztaÅ‚t obecnej cywilizacji.Dwassllir chwyciÅ‚ gwaÅ‚townie kość biodrowÄ… i wyssaÅ‚ z niej szpik.- Cywilizacja! Szczycisz siÄ™ tym, że jest głównym dokonaÂniem czÅ‚owieka.Ale ona jest tylko przerostem ludzkiej sÅ‚aboÅ›ci.JesteÅ›cie zbyt sÅ‚abymi i niegodziwymi stworzeniami, aby żyć wspólnie z innymi.Musicie zasÅ‚aniać siÄ™ naukÄ… i opierać siÄ™ na niej.Moja rasa uczy siÄ™ żyć w prawdziwym Å›wiecie.Chcemy współżyć z otoczeniem.Nie potrzebujemy żadnej cywilizacji.JeÂsteÅ›cie kukieÅ‚kami, które obnoszÄ… siÄ™ ze swojÄ… sÅ‚aboÅ›ciÄ….ChoÂwacie siÄ™ za murami swoich osiÄ…gnięć, ponieważ nie macie tyle siÅ‚y, aby stanąć twarzÄ… w twarz z przyrodÄ…, jako częściÄ… natuÂralnego otoczenia.Zamiast żyć z naturÄ… jak z partnerem, kryjeÂcie siÄ™ w miastach.Unikacie prawdziwego życia.Zmieniacie wszystko dookoÅ‚a aby pasowaÅ‚o do waszych wad.Ostrzegam, że otoczenie nie bÄ™dzie walczyć z tymi zachciankami.Pewnego dnia zniszczy rasÄ™ ludzkÄ… jak szkodnika.Nawet ciebie, Kane, najbardziej niebezpiecznego czÅ‚owieka na ziemi.Czy mógÅ‚byÅ› samotnie przejść przez pustyniÄ™, jak to wÅ‚aÅ›nie zrobiÅ‚eÅ›, nie poÂsiadajÄ…c konia, odzieży i broni? Prawie każdy z mojej rasy mógÅ‚by tego dokonać.Å»yjemy dÅ‚użej na tym Å›wiecie.StawaliÂÅ›my siÄ™ już dojrzali, kiedy szalony bóg niemÄ…drze siÄ™ zabawiÅ‚ i stworzyÅ‚ czÅ‚owieka z bydlÄ™cego Å‚ajna.W mÅ‚odoÅ›ci wÄ™drowaliÅ›Âmy po caÅ‚ej ziemi.Jest bardziej dzika niż możesz to sobie wyoÂbrazić.Wasza cywilizacja jest jak skorupa jajka.Nie uchronicie jej.Moi przodkowie opierali siÄ™ skutecznie burzom, lodowcom, różnym nieszczęściom, które zmiataÅ‚y wasze miasta jak wiatr suche liÅ›cie.Stawali nadzy przed bestiami bardziej dzikimi niż kiedykolwiek mogÅ‚eÅ› zobaczyć.Walczyli i zwyciężali wÅ‚asnymi zÄ™bami ogromne leniwce, niedźwiedzie, mamuty i inne stworzeÂnia, których siÅ‚a i okrucieÅ„stwo nie sÄ… znane w naszych Å‚agodÂnych czasach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]