[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Klątwa "w rodzinie" nie obca była również polskim stosunkom kościelnym.Doświadczył jej na sobie arcybiskup lwowski Jan Odrowąż, który naraził się kapitule lwowskiej, gnębiąc ją świadczeniami, specjalnymi podatkami i zabierając jej beneficja Kanonicy odwołali się do prymasa, a następnie do soboru bazylejskiego i papieża.Odrowąż popadł w klątwę i w klątwie umarł.Zgodnie z regułą ciało arcybiskupa przez dwa miesiące leżało przed katedrą.Potrzebny był dopiero ohydny, publiczny rozkład ciała, aby papież cofnął ekskomunikę i zezwolił na jego pochowanie.W okresie Odrodzenia, w pierwszej połowie XVI wieku, politykę samodzielności wobec papiestwa i uniezależnienia się kościoła polskiego od Rzymu i jego dyrektyw reprezentował arcybiskup gnieźnieński, prymas polski, Jan Łaski.Był on autorem statutów synodalnych, które miały na celu uregulowanie stosunków kościelnych w Polsce i stworzenie własnej, polskiej narodowej linii polityki kościelnej, podporządkowanej jedynie świeckiej władzy polskiej.Po raz pierwszy w naszych dziejach zebrał on obowiązujące w kraju prawa, które przeszły do historii pod nazwą Statutu Łaskiego.Gdy możnowładcy polscy dążyli do zaboru ziem leżących na wschód od Polski, Łaski walczył o ziemie polskie nad Odrą i Bałtykiem, dążył do ograniczenia zgubnej dla narodu polityki feudałów na rzecz silnej władzy królewskiej.W odpowiedzi na hasła głoszone przez Łaskiego jak największej samodzielności kościoła w Polsce, jego niezależności od antynarodowej polityki kurii rzymskiej, w odpowiedzi na walkę o silną władzę i ukrócenie samowoli feudałów świeckich i kościelnych papież Klemens VII wydał specjalną bullę, w której nazwał Łaskiego nie arcybiskupem, lecz arcydiabłem, i obłożył go klątwą.Potężny prymas, nieustępliwy przeciwnik Krzyżaków i Habsburgów, nie dopuścił jednak do ogłoszenia klątwy i godność metropolity (arcybiskupa) zachował do końca życia (1531).Tak "charakteryzuje" Łaskiego papież we wspomnianej bulli:"Syn ciemności a brat zdrajcy Judasza - Jan Łaski, z imienia arcybiskup, ale z czynów arcydiabeł gnieźnieński w Królestwie Polskim, wyrzekłszy się wiary, uczciwości i bojaźni bożej, jakby jaka żmija łaknąca krwi chrześcijańskiej"*.(Ks.Jan Korytkowski “Arcybiskupi gnieźnieńscy”.Poznań 1889; t.II.s.716.)Wyklinali się nawzajem biskupi, wyklinały też kapituły biskupów i biskupi kapituły.Arcybiskup gnieźnieński Mikołaj Dzierzgowski wyklął w roku 1547 biskupa Andrzeja Zebrzydowskiego.Powodem klątwy - jak zwykle - była sprawa nader doczesna, szło o wieś.Podobna ziemska przyczyna skłoniła biskupa poznańskiego Izdbieńskiego do rzucenia klątwy na wszystkich członków kapituły, którzy odważyli się upomnieć o jej fundusze zagrabione przez biskupa.Kapituła nie pozostała dłużna biskupowi.Na klątwę odpowiedziała klątwą.Dopiero synod piotrkowski w roku 1551 pogodził zwaśnionych.Zabawną historię przeżywała Polska w drugiej połowie XVI wieku.Biskup chełmski, a potem kujawski, Jakub Uchański, znany był ze swojego tolerancyjnego stosunku do protestantów.Dlatego ówczesny papież Juliusz II nie chciał go na biskupstwie zatwierdzić.Kiedy Uchański, mający za sobą poparcie króla, siłą wtargnął na diecezję kujawską, papież rzucił na niego klątwę.Biskup Uchański w odpowiedzi na to rzucił klątwę na papieża.Po śmierci "wyklętego" papieża następca jego zatwierdził Uchańskiego na Kujawach, a nawet zgodził się w kilka lat potem na mianowanie go arcybiskupem gnieźnieńskim, z czym łączyła się godność prymasa Polski.4.PRZECIW KLĄTWIEZ biegiem czasu, gdy nauka i oświata otwierały również "maluczkim" oczy, gdy nieludzki, niezgodny z głoszoną ewangelią wyzysk i terror przekraczał najwyższe granice, coraz częściej podnosił się głos oburzenia i sprzeciwu.Najpierw zrzucali z siebie jarzmo religijnej i materialnej niewoli królowie, cesarze, książęta i możnowładcy.Nie zawsze zrzucali je jednak po to, by z dotychczasowym władcą “duchowym" rozpocząć walkę, ale po to, by wspólnie z nim, pod osłoną jego haseł religijnych, nadal utrzymywać w niewoli średnie i niższe warstwy.Później wyzwalała się stopniowo z kościelnego sądownictwa i obowiązków podatkowych szlachta, następnie mieszczaństwo.Najpóźniej przedarło się przez gruby mur niewoli chłopstwo.Chłopstwo, osaczone przez zjednoczonych duchownych i świeckich ciemięzców, broniło się wszelkimi siłami przed pogłębiającą się z każdym dniem niewolą.Kiedy ich łupiono ze wszystkich stron daninami w pieniądzu i naturze, "wszelkimi sposobami chcieli-zrzucić z siebie ciężar, toteż poborcy kazali im przysięgać z ręką na relikwiach, a gdy ręka przy tym zadrżała lub palce nie były stosownie położone, winny musiał dać podwójną dziesięcinę i karę pieniężną" *.(Al.Świętochowski: Historia chłopów polskich, jw., t.I, s.26)Poborcy podatkowi wykonywali ściśle zarządzenia panów kościelnych i świeckich.Rolę kościoła w aparacie ucisku trafnie charakteryzuje wybitny historyk, Władysław Smoleński: Kościół."wznosząc się ponad samych książąt powagę, rozkazy ich swoją umacnia sankcją i z klątw kościelnych piorunem w obliczu pobożnej powszechności staje się panem.Na gruncie uczuć religijnych bujnie się krzew ten rozrastał, do czego i panujący przykładali się dużo.Niemałym to dla dążeń teokratycznych było poparciem, skoro sami książęta z nieufnością we własną potęgę czy z pobożności a poszanowania dla władzy duchownej rozporządzenia swoje osłaniali puklerzem kościoła"*.(Wł.Smoleński:” Mazowiecka szlachta w poddaństwie proboszczów płockich”.Warszawa 1951; s.24.)Nic dziwnego, że odwołania i prośby chłopstwa.Do książąt, wojewodów czy starostów były daremne.Ręka rękę myła."Gdy poddani w Lądzie wnieśli (1322) skargę do Przybysława wojewody poznańskiego na niesłuszne wymaganie od nich powinności, ten łącznie z biskupem i baronami nie tylko oddalił ich zasadnicze żądania, ale zalecił im wieczne milczenie i skazał na wieczną niewolę"**.(Al.Świętochowski:” Historia chłopów polskich”, jw s.120.)Cóż chłopom pozostało? Albo ucieczka, albo czynny opór.Zbiegostwo chłopów stało się zjawiskiem tak częstym, że ich "właściciele" wiązali się specjalnymi umowami co do wzajemnego wydawania sobie zbiegów.W roku 1453 biskup płocki Paweł i biskup chełmiński Jakub taką właśnie umowę z sobą zawarli.A w 1478 ziemia gostyńska i ziemia łęczycka zobowiązały się do wzajemnego przekazywania uciekinierów.Czynny opór miał rozmaite formy.Kroniki klasztorów jezuickiego i benedyktynek w Staniątkach wspominają o napadach chłopów pańszczyźnianych na zabudowania zakonne i o ich splądrowaniu.Wszyscy chłopi znaleźli się oczywiście pod klątwą biskupa krakowskiego.Ogień wielkiego powstania chłopskiego na Podhalu w roku 1651 pod wodzą Kostki Napierskiego został zgaszony głównie przez najemne oddziały biskupa krakowskiego Gębickiego, jednego z największych feudałów w Małopolsce.Z jego to również polecenia dziekan żywiecki ks.Kaszkowic podstępem i zdradą wydał przywódców powstania w ręce biskupie.18 lipca 1651 r.za sprawę chłopską zginął na palu na górze zwanej Lasota na dzisiejszych Krzemionkach krakowskich, Kostka Napierstki, były jezuita - jak wskazują na to najnowsze badania historyków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]