[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dwa tygodnie pózniej miaÅ‚ już swe rzeczy rozsiane w trzech miejscach.W Toruniu, w bloku przy Gagarina - u Iwony.Dwa kilometry dalej, przyKraszewskiego - u Kamili.No i tutaj, w Warszawie - przy Francuskiej.ZwiÄ™ta spÄ™dziÅ‚ w poÅ‚owie z IwonÄ…, w poÅ‚owie z KamilÄ… i dzieciakami.Na sylwestra Iwona zabraÅ‚a go do nowomodnego klubu, gdzie wszyscyszybko siÄ™ upili, a Robert, znudzony jak mops, wypaliÅ‚ półtorej paczki pallmalli.W Nowy Rok byÅ‚ już z klasycznym suchym kacem na obiedzie ubyÅ‚ej żony.Teraz, po czterdziestu dniach kursowania miÄ™dzy dwiema kobietami,dwoma miastami i dwiema pracami, po dziewiÄ™ciu dobach spÄ™dzonychciÄ™giem nad kolejnym numerem Rynku Sztuki i na zajÄ™ciach w szkole,Robert czuje wyraznie, że coÅ› musi z tym wszystkim zrobić albo siÄ™ wy-koÅ„czy.Jak zawsze za dużo sobie wziÄ…Å‚eÅ›, czÅ‚owieku, na gÅ‚owÄ™.Szczęście, że zatydzieÅ„ urlop.W zwiÄ…zku z nadchodzÄ…cymi feriami szkolnymi w Toruniu zaklepaÅ‚ so-bie od nastÄ™pnego wtorku wolne - i u Szymona Galpera, i u pani kanclerz wWyższej Szkole Dziennikarstwa.Damian, jeden z najstarszych toruÅ„skichkumpli, obiecaÅ‚ mu klucze do przerobionej z gospodarstwa rolnego wiej-skiej posiadÅ‚oÅ›ci, którÄ… odziedziczyÅ‚ po rodzicach: dwóch pustych domówna wiÅ›lanej skarpie miÄ™dzy WÅ‚ocÅ‚awkiem a Ciechocinkiem.Palenie w piecu, wyciÄ…ganie wody ze studni, sanki, Å‚yżwy, Å‚owienie rybw przerÄ™bli i spacery po lesie.Krzysio, Jasio i tata.Bez Iwony, bez Kamili, bez nikogo.Pięć dni.Robert koÅ„czy Å›niadanie, dopija hibiskusowy napój, zostawia dwudzie-stozÅ‚otówkÄ™ i wychodzi, wymieniajÄ…c uÅ›miechy z czarnoskórym barma-nem.W staroÅ›wieckim radioodbiorniku na kontuarze lektorka Radia TOKFM zaczyna czytać wiadomoÅ›ci.OczywiÅ›cie najpierw mówi o tym choler-nym odstrzelonym zamachowcu.**Najciekawsze wieÅ›ci na temat Å›mierci Kajetana Leskiego, syna Ludwikai Eweliny - ochrzczonego już przez internautów Skurwysynem Polskim -pojawiÅ‚y siÄ™ kilka godzin wczeÅ›niej, o szóstej rano.SzczeciÅ„ski reporterPolskiego Radia jako pierwszy zauważyÅ‚ dziwny fakt: nikt ze Å›cigajÄ…cychterrorystÄ™ - a byli wÅ›ród nich, prócz policji, także żandarmi wojskowi, le-Å›nicy, inspektorzy celni i tak zwani gumisie z dwóch różnych jednostekspecjalnych - otóż nikt nie ma pojÄ™cia, kto zastrzeliÅ‚ uciekiniera niedalekoopÅ‚otków wioski Psie GÅ‚owy.MaÅ‚o tego: jeden z uczestników obÅ‚awy,strażnik gminny, z którym szczeciÅ„skiemu dziennikarzowi udaÅ‚o siÄ™ po-rozmawiać w terenie, zapewnia, że wszyscy uczestnicy poÅ›cigu - dosÅ‚ow-nie każdy szeregowy funkcjonariusz stojÄ…cy na każdej z kilkunastu blokaddrogowych - byli wielokrotnie instruowani, aby nie strzelać, chyba że wobronie wÅ‚asnej.Pojawia siÄ™ zatem pytanie: kto - a przede wszystkim: dlaczego - wy-strzeliÅ‚?Jeszcze poprzedniego wieczora wiadomość o Å›mierci prawdopodobnegosprawcy najwiÄ™kszego w Polsce zamachu politycznego od czasu eksplozjiw Cytadeli Warszawskiej nikogo nie oburzaÅ‚a.MogÅ‚o siÄ™ wydawać, że kulaw Å‚eb to jedyna dajÄ…ca siÄ™ zaakceptować zapÅ‚ata za wymordowanie dwu-dziestu jeden osób.Nazajutrz nie wyglÄ…da to już tak prosto.Dziennikarze wspominajÄ… zabójstwo Kennedy'ego, zamach na Abraha-ma Lincolna i caÅ‚kiem Å›wieży przypadek islamskiego zamachowca zastrze-lonego przez sÅ‚użby specjalne w Algierii zaraz po tym, gdy rzuciÅ‚ bombÄ™na przejeżdżajÄ…cÄ… grupÄ™ Europejczyków.W tym ostatnim wypadku zabójca terrorysty - oficer bezpieki - samokazaÅ‚ siÄ™ czÅ‚owiekiem talibów.Kto wiÄ™c zabiÅ‚ Kajetana Leskiego i czy przypadkiem nie uczyniÅ‚ tegojakiÅ› jego wspólnik, aby uniemożliwić doprowadzenie mordercy na prze-sÅ‚uchanie?NatÅ‚ok komentarzy, odczytywane kilka razy dziennie orÄ™dzie premierazapewniajÄ…cego rodziny zamordowanych o wsparciu ze strony rzÄ…du ,ogÅ‚oszenie przez prezydenta żaÅ‚oby narodowej, do tego obrazy szlochajÄ…-cych matek, żon, dzieci.Wszystko to wciąż jeszcze spycha na drugi planpytanie o zgon samego terrorysty.Ale co bystrzejsi redaktorzy już w tejchwili zamawiajÄ… przede wszystkim materiaÅ‚y o życiu Kajetana.**Leski przyszedÅ‚ na Å›wiat w Aodzi i w tamtej okolicy popeÅ‚niÅ‚ wszystkieswoje wczeÅ›niejsze przestÄ™pstwa.Jego akta wymieniajÄ… wÅ‚amania do samochodów i kradzieże, za którezostaÅ‚ skazany na pół roku wiÄ™zienia w zawieszeniu, oraz udziaÅ‚ w zorgani-zowanej grupie przestÄ™pczej trudniÄ…cej siÄ™ produkcjÄ… i dystrybucjÄ… niele-galnego alkoholu.Za rozwożenie po knajpach i sklepach lewej wódki do-staÅ‚ rok i trzy miesiÄ…ce, z czego odsiedziaÅ‚ poÅ‚owÄ™.Ostatnie zarzucone mu przestÄ™pstwo to współudziaÅ‚ w porwaniu i wy-muszeniu okupu.Czteroosobowa banda przez siedem miesiÄ™cy wiÄ™ziÅ‚a posÅ‚owackiej stronie granicy córkÄ™ przedsiÄ™biorcy z branży paliwowej.LeskibyÅ‚ najmniej ważnym uczestnikiem przedsiÄ™wziÄ™cia, w akcie oskarżeniaprokuratura zarzuciÅ‚a mu jedynie pomocnictwo.Dużo poważniejsi od niegobandyci wynajÄ™li go po prostu jako dobrego szofera ze wzglÄ™du na umie-jÄ™tnoÅ›ci, którymi prawdopodobnie wykazaÅ‚ siÄ™ wczeÅ›niej.Aresztowany w sprawie kidnapingu w trakcie Å›ledztwa nie przyznaÅ‚ siÄ™do winy, nikogo nie sypnÄ…Å‚, po czym - wypuszczony za kaucjÄ… podczasÅ›limaczÄ…cego siÄ™ postÄ™powania sÄ…dowego - zniknÄ…Å‚.Cztery miesiÄ…ce temu wystawiono za nim list goÅ„czy. Kajetan Dominik Leski, pseudonim »Leszcz«, urodzony 2 lipca 1978r., wyksztaÅ‚cenie niepeÅ‚ne Å›rednie, imiÄ™ ojca - Ludwik, ostatnie miejscezamieszkania: Aódz, ulica KanaÅ‚owa 213/56.Wzrost 196 cm, waga ok.110 kg, muskularna budowa ciaÅ‚a, wÅ‚osykrótkie, może być obecnie wygolony.W przypadku jakichkolwiek infor-macji na temat miejsca ukrywania siÄ™ mężczyzny należy kontaktować siÄ™ zoficerem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]