[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gazety te z godną uwagi skwapliwościąinformowały o nudnych wydarzeniach w rosyjskiej gospodarce, prowadziły też kronikę życiatowarzyskiego ich właściciela (gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że jak na brytyjskie media, niejest to nic niezwykłego).Dotychczas nie pojawiły się jakieś systematyczne oznaki ingerencji wredakcyjne stanowisko wobec Rosji (kierująca działem międzynarodowym The Independent MaryDejevsky jest dobrze znaną brytyjską specjalistką od spraw rosyjskich; jej charakterystycznyoptymizm co do perspektyw i problemów tego kraju datuje się z czasów o wiele wcześniejszych niżzmiana właściciela tej gazety).%7ładna z innych, wspomnianych gazet nie zajęła stanowiskaprorosyjskiego, aczkolwiek ogólna redukcja budżetu na tematykę zagraniczną z pewnościązmniejszyła możliwości śledzenia przez nie niuansów rosyjskiej polityki i gospodarki.Od szczodrości przy zamieszczaniu ogłoszeń i zmian właścicieli bardziej niepokojące jestrozleglejsze i subtelniejsze oddziaływanie rosyjskich pieniędzy na środki przekazu.Rosyjscy agencipotrafią znakomicie kultywować swoje kontakty w środowisku dziennikarskim, oferując im zaprzychylne relacjonowanie spraw dostęp do ważnych zródeł.Ci, którzy piszą we wrogim tonie, mogąodkryć, że nie są już zapraszani na spotkania w klubie Wałdaj.Dla profesjonalnych obserwatorówRosji zaproszenie na to wydarzenie, zwykle odbywające się w listopadzie, jest równoważne zprzepustką do uprawiania zawodu.Jeśli odbierze się komuś ten przywilej, może to zaszkodzić jegokarierze zawodowej albo wręcz ją storpedować.Ostrzejszą sankcją wobec dziennikarzy, którzysystematycznie krytykują Rosję, jest umieszczenie ich na sporządzanej przez FSB czarnej liściewizowej.Rosyjskie wpływy i rosyjska działalność wywrotowa pojawiają się na arenie życia publicznego tak wkrajach Unii Europejskiej, jak i w Ameryce.O wielu sprawach nie da się mówić otwarcie z obawyprzed procesami o zniesławienie.Zdarzające się czasami skandale pozwalają jednak przynajmniejnakreślić ich zarys.Jedną z takich spraw jest rola agentów Rosji w przekupywaniu polityków,szantażowaniu ich albo mąceniu im w głowach.Wyniki tego są niekiedy zastanawiająco małosubtelne, jak np.wtedy, gdy niewolniczo trzymają się oni rosyjskich tez i strategii głosowania worganizacjach i instytucjach międzynarodowych, takich jak np.Zgromadzenie Parlamentarne RadyEuropy czy Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.Jeśliczytelnicy nigdy nie słyszeli ani o jednej, ani o drugiej, można im to wybaczyć są to dobrzeopłacane fora do jałowych dyskusji, gdzie przyjmuje się moralizujące uchwały, ogromnie rozgadane ipozbawione znaczenia.Rosja uważa jednak, że dla jej celów są one pożyteczne, można bowiem nanich naświetlić kwestie, które wprowadzają podziały wśród jej europejskich krytyków albo są dla nichkłopotliwe30.Od działalności owych organizacji ważniejsze jest jednak to, kto w nich zasiada są toparlamentarzyści, którzy ważne stanowiska zajmują również u siebie w kraju.Ci, którzy obserwują posiedzenia na tych forach, zauważają, jak często niektórym z deputowanych mężczyznom w średnim wieku, stanowiącym większość ich członków towarzyszą atrakcyjne,młode Rosjanki bądz kobiety z krajów Europy Zrodkowej.W większości przypadków kobiety tezostały niewątpliwie zatrudnione wyłącznie dzięki umiejętnościom wyszukiwania potrzebnych ichszefom informacji i ich analizy.Utrzymuje się jednak podejrzenie, że przynajmniej w niektórychprzypadkach ktoś przypisał je do owych osób na obieralnych stanowiskach publicznych po to, abywpływały na podejmowane decyzje lub zdobywały drażliwe informacje.Nie musi to się łączyć zezdradą.Niektórzy politycy są na tyle głupi i naiwni, że potrafią zatrudnić wzbudzające wątpliwościasystentki i wprowadzać je w życie towarzyskie bez zastanawiania się, że coś tu może nie grać.Na przykład w roku 2010 brytyjską służbę bezpieczeństwa zaniepokoiło spostrzeżenie, żezatrudniona w parlamencie Rosjanka, Katia Zatuliweter, spotkała się z funkcjonariuszem rosyjskiegowywiadu należącym do personelu Ambasady Federacji Rosyjskiej w Londynie.Aowcy szpiegównabrali przekonania, że oto wykryli aktywnego, niebezpiecznego szpiega.Stałym trikiem wpodręcznikach operacyjnych tej służby było posługiwanie się tzw.jaskółkami, czyli atrakcyjnymi,młodymi kobietami, które uwodziły mężczyzn z Zachodu będących celem działań KGB.Katia miaładługotrwały romans ze swoim pracodawcą, posłem Mikiem Hancockiem.Starszy od niej o 40 lat,zażywny, zadufany w sobie i żonaty, był klasycznym celem takiej operacji.Dodajmy, że był teższanowanym członkiem Komisji Obrony Izby Gmin oraz Zgromadzenia Parlamentarnego RadyEuropy.Katia trafiła pózniej również do łóżka jednego z wyższych rangą funkcjonariuszy NATO,który zajmował się Rosją i Ukrainą i też był żonaty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]