[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jedni przetrwają cały turnus i dużo na tym zyskają, ale niektórzy w trakcie zajęć poproszą o ulgowe potraktowanie ich, bo sytuacje te ich przerosły.Ci ostatni coś na pewno zyskają, ale nie to wszystko co mogliby zyskać.Są też tacy, którzy po prostu uciekną i wrócą do domu przed terminem.Życie na Ziemi to, z grubsza biorąc, taki obóz przetrwania.Nie należy go jednak mylić z obozem pracy, do którego wciela się pod przymusem, i z którym identyfikują nas wszystkie religie.Duch, zwany przez innych Energią, sam podejmuje decyzję, by wejść w materię i egzystować w niej.Planując swój scenariusz na ziemskie życie dobiera sobie takie doświadczenia, które uważa za istotne dla własnego rozwoju.Dobiera też sobie rodzinę, przyjaciół i inne osoby, które pomogą mu zetknąć się z miłymi i przykrymi emocjami.Dobór ten następuje za obopólną zgodą.Oczywiście indywidualny scenariusz nie zawiera wszystkich szczegółów, lecz jedynie zarys problemów do przerobienia.Szczegóły są dostępne już w życiu ziemskim i podlegają mniejszej lub większej korekcie przez samego zainteresowanego.Najczęściej Energia planuje tak swój scenariusz, aby mogła go potem zrealizować.Jest on więc kompromisem pomiędzy chęciami doświadczenia jak najwięcej a możliwością udźwignięcia narzuconego sobie balastu.A nie jest to zawsze łatwe.Rzecz jest tym bardziej utrudniona, że przed wejściem w materię następuje przysłonięcie większości wiedzy, jaką Energia posiada o sobie i świecie.Jest więc dodatkowo nieświadoma swoich możliwości i mocy.Stąd podąża przez ziemski byt jakby ociemniała i opiera się na tej resztce wiedzy, która jej pozostała.Ta resztka wiedzy to intuicja, sumienie.A do tego korzysta z podpowiedzi swojego opiekuna, który wspomaga Energie, mając pełną wiedzę na temat celu Jej pobytu na Ziemi.Mimo takich ograniczeń, wiele Energii potrafi bezbłędnie realizować swój scenariusz.To przyćmienie wiedzy i pamięci celu podróży po Ziemi powoduje jednak, że często człowiek, jako Energia w ciele fizycznym, spotykając trudności i przykrości na swej drodze, nie umie sobie z nimi poradzić.Z punktu widzenia Energii są one dobre, ale z punktu widzenia mieszkańca Ziemi jest całkiem odwrotnie.Wolimy się cieszyć niż smucić, wolimy być bogaci niż biedni, wolimy dopasowywać się do sytuacji łatwiejszych niż trudniejszych.Taka jest natura człowieka fizycznego, bo takie są tutaj realia.Ale naszym zadaniem jest przede wszystkim realizować własny scenariusz życia i niezależnie od okoliczności, wychodzić z nich z podniesioną głową.Może ten scenariusz jest łatwy, może trudny, ale jednak własny.Podejmujemy więc różnorodne działania, które u każdego indywidualnie poprowadzą go przez życie zgodnie ze swoimi zamierzeniami.Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, dlaczego robimy coś w określony sposób, dlaczego chcemy realizować własne, niekiedy szalone pomysły, i skąd w ogóle mamy takie pomysły.Nie rozumiemy, dlaczego pewne rzeczy nas wciągają, choć są przykre, a inne odpychają, choć są atrakcyjne.Nie wszyscy jednak wytrzymują narzucony sobie plan pobytu tutaj.Wybierają takie działania i emocje, które wydają się być korzystniejsze.I z ziemskiego punktu widzenia takimi są.Nie są jednak zgodne z planami i to powoduje, że Energia swą wewnętrzną, ukrytą mądrością przywraca swoje ciało do porządku.Co się wówczas dzieje? Powiedzmy o kilku możliwościach: * Niektóre dotychczasowe działania i zamierzenia człowieka ulegają zawaleniu lub osłabieniu, by zwrócić mu uwagę na to, że nie tędy droga.Kłody na drodze nie są po to, by się przewrócił, choć i tak się może zdarzyć, ale po to, aby się zatrzymał i zastanowił czy na pewno chce iść dalej.Pojawiają się okoliczności i ludzie, dając do zrozumienia danemu człowiekowi, że np.powinien się zainteresować jakimś problemem, wybrać w określone miejsce, poznać określonych ludzi.Człowiek zaczyna chorować.Choroby mogą być drobne albo poważne, zależnie od człowieka i jego ścieżki.Nie każda choroba jest efektem zejścia ze sceny własnego scenariusza, ale wiele chorób to właśnie takie powody.Tego typu sytuacje nie mają na celu zgnębienia samego siebie, choć tak to może wygląda.Mają na celu to, by przypomnieć człowiekowi, że robi nie to co chciał i nie wykorzysta życia na Ziemi w sposób optymalny.Jest wówczas szansa zatrzymać się w dotychczasowych działaniach i zmienić kierunek.Jeżeli więc traktować życie jako dopust Boży, niewiele się z niego wyciągnie.Pewne przeżycia i towarzyszące im uczucia na pewno swoje zdziałają.Ileż jednak więcej można by skorzystać, gdyby towarzyszyła życiu pełna jego świadomość.Szkoda więc tak po prostu zmarnować okazję i dlatego korzystne jest bycie świadomym życia przez cały czas.To nic, że napisałem przed chwilą co nieco o tym, czym jest życie.Dla wielu będzie to tylko teoria, bo nie pasuje do ich dotychczasowych doświadczeń.Nawet wtedy, gdy mi uwierzą.Aby jednak przestała być teorią, trzeba zacząć życie zauważać, odczuwać i uświadamiać go sobie.W każdej chwili, w każdym działaniu i uczuciu.W jaki sposób być świadomym życia? To pytanie jest jednocześnie trudne i łatwe.Trudne, bo często rozwiązania nie pasują do dotychczasowego postępowania.Łatwe, bo wszystko czego potrzeba, jest w zasięgu ręki.Jest to mnóstwo przeplatających się wzajemnie drobiazgów, które tylko należy zauważyć albo zastosować.I żaden nie jest ważniejszy od pozostałych.Razem budują pajęczynę, w której możemy zobaczyć piękno albo możemy się w niej zaplątać.Nie chciałbym szczegółowo wnikać we wszystkie aspekty omawianych spraw, bo to jest temat na inną książkę.Skupię się tylko na niektórych drobiazgach.A oto one:Należy traktować życie jako wspaniałą przygodę, a nie jako gehennę.Niezależnie od tego co przynosi.A jeśli komuś takie życie nie odpowiada, to przez zmianę swojego myślenia może starać się również zmienić i życie.Nie wszystko da się zmienić, ale wiele rzeczy na pewno.Ważne jest by wiedzieć skąd i po co są różne sytuacje.W ten sposób ilekroć się upada pod ciężarem życia, tylekroć znajduje się motywację, by wstać i iść dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]