[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O, wielkaż to dyferencja mnie od drugich! Naprzód, że to jestnasz interes wojować z tym nieprzyjacielem, który by nas w Polszczewojował, gdyby tu nie miał zabawy gdzie indziej, nie w swym kraju.Druga, że żaden tak solennej nie czynił przysięgi przez kardynałówprotektorów w ręku Ojca św.nie odstępować jeden drugiego.Trzecia, żecesarz bardzo by rad tej okazji, boby się teraz zgodził z Turkami fortavantageusement na swą stronę.Czwarta, że mnie wojska chrześcijańskieobrały leur generalissime, i choćby polskie odeszło wojsko, ja bympewnie był z cesarskim, bawarskim i innymi kończył kampanię: oto iteraz, kiedy tu na tej stronie Dunaju stało wojsko nasze, generałowiewszyscy prosili mię, abym ja tylko osobą swoją przeniósł się do nich, niepotrzebując turbacji wojska polskiego.O jako to zli ludzie, chcieć, abywojsko na zimę prowadzić nie wiedzieć po co.jakoby się to i w Węgrzechrekrutować nie mogło, byle mu tylko złożono zasługi; a zaprowadziwszygo do Polski, pewnie by wszystkie ustały podatki.Nieprzyjaciel towprzód nasz, potem ojczyzny i wiary świętej, który takimi rzeczaminabija głowę Wci memu sercu, a mnie przez to tak ciężką przynosizgryzotę.Jać wojska nie zaprowadzę do Polski (zaprowadzi-ć go ktowkrótce - potem nacieszą do woli z niego i tego dokażą, czego chcą), boja już sobie pewnie pokój uczynię, bo mi nieprzyjaciel tak nigdy niedokuczył, jako takie rzeczy, jak ci umieją dyskurować przy kominie: ichoć podrwi sto razy w swej radzie, to się jej zaprzeć wolno.Odprzysięgnę się drugi raz i ligi, i komendy, i wszystkiego światainteresów.Mnie jeszcze grozić za to, com zdrowiem swoim tu mało nienałożył, co dzień i noc, nie dojadłszy, nie dospaw-szy, myślę, bieduję,pracuję, choruję dla konserwacji mojej ojczyzny! A niechże rządzą ci, cotak pięknie dyskurują, a ja więcej nie chcę mieć les affaires za mojącnotę, za moją pracę, za moje pieczołowanie, kiedy to wszystko zle unich, co ja czynię, lubo świata całego inszy sentyment.Niechże się dziejewedług tej tam rady.Ja się, da P.Bóg, prędko zbryguję wszystkiego utych narodów, kiedy nie u tamtych konsyliarzów.Ja nieborak coraz się męczę cyfrując, chcąc się doczytać czego miłego,czego wdzięcznego, czego pociesznego do ukontentowania ijakiejkolwiek, choć w imaginacji, konsolacji; a tam jak zaczęto, takskończono, że co się robi, to robi i robić będzie wszystko zle, wszystkosię to tam podobać nie będzie.Widzę, że tam u tych ludzi bardzo222popłacają Zwiderscy, Ostrzyccy i ci wszyscy, co związki porobiwszy,sprowadzali z wojen wojska do Polski.Niech się tedy nie frasują: znajdąsię i teraz tacy, iże ich nie trzeba będzie sprowadzać, bo się oni i samisprowadzą.Ruszywszy się stąd, nie wiem, co będziemy mieli za sposób pisania, botam już poczt nie będzie ani bezpiecznego dla postarzów przejazdu.Nietrzeba się tedy będzie dziwować, jeżeli od nas i o nas nie tak częste będąmogły być wiadomości; o które się jednak wszystkimi będziemy staraćsposobami.Droga nasza podobno będzie niby ku Tokajowi, ale o tymjeszcze się asekurować nie może.Całuję zatem wszystkie śliczności Wciserca mego jedynego.A M.le Marquis et a ma soeur mes baisemains.Dzieci całuję i obłapiam.Pod Strygonium.30 X [1683].My tu jeszcze na tymże stoimy miejscu, czekając na przeprawę przezDunaj wojsk cesarskich; jutro jednak, da P.Bóg, skoro dzień ruszymy się.Książę bawarski dziś odjeżdża, z którym mi się jeno raz widzieć przyszło;p.Staremberk także na swoją do Wiednia powraca komendę.P.wojewody ruskiego powrócił tłumacz wczora z Nowych Zamków jakoś opołudniu, którego posyłał dla szukania oficera swego i kilku żołnierzyspod wołoskiej chorągwi, wziętych na drodze do Komory; ten międzyinszymi nowinami powiedział, że pocztę naszą przejęli Turcy i pocztarzasamotrzeciego przyprowadzili, który miał pocztarską na sobie trąbkę.Czytali listy i powiedzieli, że znalezli między inszymi obrazek jakiś, którysnadz ktoś sam siebie wymalował i posyłał damie czy-li żonie swojej.Jamzaraz pomyślił na Daleraka.Kazałem pytać po wszystkim wojsku, jeżelikto jakiego obrazka nie posłał przez Daleraka.Było bajek siła z tej okazji,ale nic pewnego i rzetelnego; ale że trąbkę pocztarską miał na sobieDalerak i że się to stało tego dnia, którego on wyjechał, potem opisanieosoby jego, nie wątpiłem prawie, że to te na niego paść miałonieszczęście.I nie zawiodłem się, bo w kilka godzin potem, już w samwieczór, przywiedziono siedmiu Turków z Lewencu, który się poddał (ajeszcze Turcy o tym nie wiedzieli); ci tedy z pocztą jechali do wezyra odpaszy Nowych Zamków.Ten tedy pasza przy wielu innych listachtureckich oznajmuje wezyrowi, że pocztarza naszego ludzie jego przejęli ipojmali jadącego do Komory i list mój jeden szczególny posyła wezyrowii obraz mój ten, który tu było z Rzymu posłano Fanfanikowi, a on go zaśbył Dalerakowi.Tym tedy sposobem wrócił się ten list do rąk moich iobraz, który odsyłam Wci sercu memu; do paszy zaś Nowych Zamkówwyprawiliśmy zaraz tłumacza, aby nam oddał pocztarza za pocztarza, na223znak czego posłaliśmy mu kilka listów, które ludzie jego pisali,narzekając na głód i insze defekta swej fortecy.Nie wiemże, jako się ztego ucieszy; bo i z mego listu nie miał mieć wielkiej pociechy, bo się tampisało genereusement i to, co jest i być w samej rzeczy powinno.Wszakem ja tak wiele razy przestrzegał, że przejazdy trudne, żeumyślnych wyprawować niebezpieczno; ale tego nie słuchano, jeszcze sięgniewano i czemu inszemu to przypisywano, rozumiejąc i chcąc tegokoniecznie, aby tu w nieprzyjacielskim kraju poczty chodziły takbezpiecznie, jako z Krakowa do Warszawy, a rozum uczy, że nie tylkoposyłać, ale i pisać w takich okazjach trzeba ostrożnie.Oto i teraz już takdawno najmniejszej z Polski nie mamy litery ani na listy przezKaszewskiego responsu; o Kaszewskim zaś to tylko, że go już widziano wwojsku litewskim, które tu przed wczorem dało znać o sobie, że siędopiero ku nam od granic aż morawskich ruszało.Przed wczorem widzieliśmy paszów dwóch, alepskiego i nikopolskiego,wychodzących z ludzmi swymi, których było pewnie do obrony najmniejcztery tysiące; zamku zaś sytuacja tak mocna, że to cud nad cudami, żesię ci ludzie poddali.Z tymi, co ich odprowadzali za trzy mile, osobliwiez alepińskim, różne mieli dyskursy.Naszych wielce estymują i wychwalićsię nie mogą.Sami do wezyra nie śmieją, bojąc się o tę fortecę, że jąpoddali.Na Doroszenka i Tekolego narzekają, że ich ci do tej hańbyprzyprowadzili, że meczetów swoich ustępować muszą, czego od zaczęciaswej monarchii jeszcze nie uczynili.Jest kilka raritates bardzo pięknych w tym Strygomum.Naprzód, że tagóra wszystka, na której stoi zamek, jest z samych tylko marmurówróżnych kolorów, mianowicie takich czerwonych, jakie są na zamku wKrakowie w kaplicach.Druga.że z tejże góry nie wiedzieć wiele cieczezródeł wody ciepłej, tak że w sadzawkach tej wody żaby w dzień św.Szymona Judy wrzeszczały ,,re re re! jako u nas w maju
[ Pobierz całość w formacie PDF ]