[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zasięgnąłem informacji o panu, Mathieu.Udaje pan pokornego,ale dą\y pan do celu za wszelką cenę.Zniewala pan samego siebie.Doszedł pan do punktu całkowicie sprzecznego z prawdziwą pańskąosobowością.I czerpie pan z tego jakąś tajemniczą satysfakcję.Strzepnął palcami w powietrzu. Odgrywanie w ten sposób roli mę-czennika jest grzechem pychy!Spotkanie zamieniało się w oskar\enie.Nie miałem ochoty przyzwolićna to. Wykonuję zawód policjanta, jak umiem najlepiej, to wszystko.Kardynał zrobił gest oznaczający: Zostawmy to".Odwrócił się twarządo mnie.Jak wszyscy dostojnicy Stolicy Apostolskiej miał na piersi krzy\zawieszony na łańcuchu, zaczepiony na jednym z welurowych guzikówzapinanych na czarne miękkie pętelki.Ju\ sam krzy\ dodawał muceremonialnej powagi. W liście wspomniał pan o dossier.Podałem mu kartonową teczkę.Przejrzał ją bez słowa.Przeczytał niektórestrony, obejrzał zdjęcia.Jego twarz nie zdradzała \adnych emocji.Chybatylko przypadek Simonis zainteresował go bardziej.W końcu, odkładającteczkę na biurko, rzekł: Proszę usiąść.Był to raczej rozkaz ni\ zaproszenie.Usiadłem, a on zajął miejsce zabiurkiem.Zło\ył dłonie. Wykonał pan dobrą pracę, Mathieu.Brakuje nam ludzi pańskiegorodzaju.Za bardzo jesteśmy zajęci śledzeniem siebie nawzajem.Wziął teczkę i podał ją prefektowi, który stał obok mnie.Poprosił go powłosku, by zrobił fotokopie.Dodał, \e trzeba to zrobić323w tym gabinecie. Nikt nie powinien tego zobaczyć".Jasne oczy znowuspoczęły na mnie. Dowiedziałem się, \e wczoraj rano odwiedził pan AgostinęGeddę.Pomyślałem o trzech duchownych, których widziałem na pustyni, ośledzeniu jej przez ludzi Kościoła, o czym wspomniała Agostina. Co pan o niej myśli? zapytał kardynał. Zrobiła na mnie wra\enie osoby bardzo.niezrównowa\onej. A co pan powie o jej historii? Najpierw cud, potem morderstwo. Mam pewne wątpliwości co do jednego i drugiego. Niewyjaśnione wyleczenie Agostiny Geddy zostało oficjalnieuznane przez Stolicę Apostolską.Musiałem uwa\ać na ka\de słowo. Nie podaję w wątpliwość uzdrowienia ciała, Eminencjo.Ale jejumysł nie pasuje do osoby cudownie uzdrowionej..przez Boga.Oczywiście.Jest jednak inna hipoteza. Mówiono mi o niej.Ale ja nie wierzę w diabła.Kardynał uśmiechnął się kątem ust, odsłaniając nierówne zęby.Za naszymi plecami szumiały wprawione w ruch fotokopiarki. Jest pan nowoczesnym człowiekiem wiary. Uwa\am, \e Agostina potrzebuje przede wszystkim opiekipsychiatry. Była badana na wszystkie strony.Z punktu widzenia specjalistówjest absolutnie zdrowa na umyśle.Porozmawiajmy raczej o jej zbrodni.Jakie są pańskie zastrze\enia? Eminencjo, pracuję w wydziale zabójstw w Pary\u.Z mor-derstwami mam do czynienia na co dzień.To moja specjalność.Agostinanie miała ani środków technicznych, ani wiedzy niezbędnej do popełnieniatak wyrafinowanej zbrodni. Jakie jest pańskie zdanie? Ten sam morderca kryje się za zabójstwem Salvatore i SylvieSimonis.To zbrodnia, która miała miejsce w regionie Jury. Dlaczego Agostina Gedda miałaby przyznać się do zbrodni, którejnie popełniła? zapytał kardynał, podnosząc brwi. To właśnie staram się wyjaśnić. Według policji z Katanii podała szczegóły, które mógł znaćjedynie sprawca. Eminencjo, trudno mi to wytłumaczyć, ale intuicja pod-324powiada mi, \e ta kobieta znała zabójcę.To on przekazał jej szczegóły, aona go kryje z niewiadomej przyczyny.Taka jest moja hipoteza.Nie mamjednak \adnych dowodów.Kardynał wstał.Chciałem pójść w jego ślady, ale ruchem ręki nakazałmi pozostać na krześle.Przeszedł wokół biurka, po czymrzekł: Mo\e pan zajść daleko w tym śledztwie.I być dla nas bardzou\yteczny. Podniósł do góry z lekka zakrzywiony palec wskazujący.Mo\e pan zajść daleko, pod warunkiem \e pana ukierunkujemy.Prefekt skończył robić fotokopie.Poło\ył je na biurku, a mnie oddałmoją teczkę.Van Dieterling podziękował mu skinieniem głowy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]