[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potok słów prze-stał natychmiast płynąć.Mężczyzna zbladł i podniósł ręce w obronnym geście. Ten człowiek powinien być aresztowany za napaść i naruszenie nietykalno-ści osobistej, za stawianie oporu policjantowi na służbie, za zamierzony atak z broniąna policjanta i za zakłócanie spokoju  wyrecytował robot.Jego beznamiętny, choćuprzejmy głos rozlał się echem wśród ponurych ścian mieszkania.113  To.to mówi! Flavio! Demonio!  kobieta ponownie wpadła w histerię. Czy powinienem poinformować go o jego prawach?  spytał Brillo Polchika. Brillo. zaczął policjant. Napaść i naruszenie nietykalności osobistej. od nowa zaczęła maszyna.Polchik wyglądał na zirytowanego. Zamknij się.Nie prosiłem cię o powtarzanie.Jeszcze raz mówię: zamknij się! Ja nic nie zrobiłem! Wy rozwalić moje drzwi, kiedy moja żona i ja mieli sprzecz-ka.I wy mnie uderzyli.Patrz, jakie siniak na ramieniu!Ramię było lekko zaczerwienione w miejscu, gdzie Brillo zacisnął swój metalowychwyt. Flavio!  zapiszczała kobieta. Isabel, callete la boca! Mieszkam tutaj na dole  odezwał się czyjś głos z tyłu. On zawsze bije swojążonę.I ciągle pije, a potem sika przez okno!Polchik odwrócił się.W korytarzu stał mężczyzna w levisach i górnej części pi-dżamy. Czasami połowa mojego okna wygląda jak po deszczu.Kiedyś wystawiłem rękę,żeby zobaczyć. Zabieraj się stąd  warknął policjant i mężczyzna zniknął. Nic nie zrobiłem!  powtórzył Flavio gburowato. Moje taśmy z danymi  Brillo skandował miarowo  wyraznie wykażą, co tutajzaszło. Da.danymi? O czym to gada?  Flavio odwrócił się do Polchika, niespodzie-wanie zjednoczony z nim przeciw maszynie.Mike poczuł również coś w rodzaju sym-patii do tego brudnego, pijanego człowieka. On wszystko nagrywa.jak w telewizji.Dzwięk także. Polchik spojrzał naFlavia i dostrzegł w jego twarzy coś, co przypominało konsternację. Czy mam go poinformować o jego prawach?  przypomniał o swojej obecno-ści Brillo. Panie.panie oficerze, pan nie zamierza go aresztować?  kobieta na wpół pyta-ła, na wpół błagała.Jej spuchnięte, ledwo widoczne oczy wypełniły się łzami. Szedł na mnie z butelką  powiedział Mike. Dla ciebie też nic dobrego niezrobił. On traci pracę.Ale jest w porządku.Teraz dobry.To był tylko sprzeczka.Nikt nieokaleczony.Brillo zaczął brzęczeć głośniej. Proszę pani.Może pani obejrzeć twarz w moim lustrze. Zaszumiało i po-wierzchnia robota wygładziła się do lustrzanego połysku.114  Moje sensory wykryły szereg urazów i skaleczeń, szczególnie. Daruj sobie  szorstko przerwał mu Polchik. No, Brillo, idziemy.Metalowa powłoka maszyny ponownie stała się matowa. Nie poinformowałem więznia. %7ładen więzień  Mike znów musiał przerwać robotowi  żaden aresztant.Idziemy. Ale dane jasno wykazują, że. Zapomnij o tym!  Polchik odwrócił się do mężczyzny, który stał i drapał się poramieniu z wyrazem niepewności na twarzy. A ty, siłaczu.Niech usłyszę kiedyś chociaż jeden wrzask z tego mieszkania.tra-fisz do pudła tak szybko, że zakręci ci się we łbie i zostaniesz tam bardzo długo.Jeżeliw ogóle stamtąd wyjdziesz.Nie lubimy cwaniaków takich jak ty.Słowo daję.Bardzonie lubię facetów, którzy idą na mnie z butelką. Panie.ja. Idziemy!Robot ruszył za gliniarzem i w mieszkaniu zapanowała cisza.Flavio i Isabel popa-trzyli na siebie, zaskoczeni.On zaczął płakać.Podszedł do niej i dotknął, jak mógł naj-delikatniej, jej posiniaczonego policzka.Schodzili na dół.Polchik patrzył na robota i zastanawiał się, jak taka masywnamaszyna potrafi poruszać się tak gładko po schodach.Coś tam działo się u podstawyBrilla, ale Mike nie mógł nic dostrzec.Kurz unosił się spod spodu.Od czasu do czasuiskrzyło.Byli już na chodniku, gdy Brillo odezwał się: Proszę pana, ten człowiek powinien być aresztowany.Ewidentnie naruszył kilkaprzepisów prawa.Polchik stwierdził z przekąsem: Jego żona nie wniosłaby oskarżenia. On zaatakował śmiertelną bronią policjanta na służbie. Więc co, należałoby go uśpić jak wściekłego psa? Jest teraz przerażonym gów-nem po tym, co mu zrobiłeś, i w przyszłości będzie uważał.Przynajmniej na razie.Brillo niezupełnie był usatysfakcjonowany tą niemożliwą do analizy konkluzją. Obowiązkiem policjanta jest aresztowanie osób podejrzanych o złamanie prawa.Upoważnionymi do decydowania, czy podejrzany jest winny czy niewinny, są sądykarne i cywilne.Waszym obowiązkiem, patrolowy Polchik, było aresztowanie tego czło-wieka. Pewnie.Pewnie.Rozumując na twój sposób, połowa tego cholernego miasta by-łaby w pierdlu, a druga połowa wyjechałaby stąd czym prędzej.115 Brillo nic nie powiedział, lecz policjant przysiągłby, że odgłosy robota brzmią po-nuro.Był przy tym prawie pewien, że maszyna nie zapomni tego wydarzenia.Ani tam-tego przed hotelem.Brillo szybko utwierdził go w tym przekonaniu.Robot ponownie spróbował umoc-nić swoją pozycję. Nawiązując do ustawy z roku 1975  O odpowiedzialności policjantów , zanie-dbanie przez policjanta wzięcia w areszt osoby lub osób biorących udział w działaniach,które wykazują. Dobra, dobra, skończ już, do cholery.Powiedziałem ci, dlaczego nie aresztowa-łem tego biednego półgłówka? Powiedziałem.Więc daruj sobie i nie zawracaj mi więcejgłowy.Nie jesteś szczęśliwy, nie podoba ci się to? Powiedz swojemu sierżantowi. Sierżant, do diabła  pomyślał Polchik [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl