[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Korzenie lasu posiadajÄ… pewnÄ… moc; moc, której takie stwoÂrzenia nie sÄ… w stanie tak Å‚atwo pokonać.Poza tym jest tam ktoÅ›, z kim muszÄ™ siÄ™ zobaczyć i opowiedzieć mu, co przydarzyÅ‚o siÄ™ twojemu i mojemu mistrzowi.Simon miaÅ‚ już dość wÅ‚asnych pytaÅ„, lecz zdecydowaÅ‚ siÄ™ zadać jeszcze jedno:- Kto to jest?- Ma na imiÄ™ Geloe.To mÄ…dra kobieta; nazywajÄ… jÄ… valada w jÄ™zyku Rimmersgard.Może pomóc nam przedostać siÄ™ do Naglimund, gdyż bÄ™dziemy musieli wyjść z lasu we wschodniej jego części i przejść przez wzgórza Wealdhelm szlakiem, którego nie znam.Simon wciÄ…gnÄ…Å‚ pÅ‚aszcz i zapiÄ…Å‚ wytartÄ… sprzÄ…czkÄ™ pod szyjÄ….- Musimy wyruszyć dzisiaj? - zapytaÅ‚.- Jest już tak późno.- Simonie - powiedziaÅ‚ Binabik w chwili, kiedy nadbiegÅ‚a Qantaqa z wyÂwieszonym jÄ™zykiem - zaufaj mi.Musimy być dla siebie przyjaciółmi nawet, jeÅ›li istniejÄ… rzeczy, o których nie mogÄ™ ci jeszcze powiedzieć.Potrzebne mi jest twoje zaufanie.Nie chodzi tylko o Eliasa i jego rzÄ…dy.Obaj straciliÅ›my bardzo drogich nam ludzi; starca i starego trolla, którzy wiedzieli dużo wiÄ™cej od nas.Obaj bali siÄ™ czegoÅ›.MyÅ›lÄ™, że brat Dochais umarÅ‚ ze strachu.Budzi siÄ™ jakieÅ› zÅ‚o i byÅ‚oby z naszej strony gÅ‚upotÄ… pozostawanie na otwartej przestrzeni.- Co siÄ™ budzi, Binabik? Jakie zÅ‚o? SÅ‚yszaÅ‚em, jak Dochais wymawiaÅ‚ jakieÅ› imiÄ™.Tuż przed Å›mierciÄ… powiedziaÅ‚.- Nie trzeba.! - Binabik staraÅ‚ siÄ™ mu przerwać, lecz Simon nie zwracaÅ‚ na niego uwagi.MiaÅ‚ już dość niedomówieÅ„.-.Król Burz - skoÅ„czyÅ‚ dobitnie.Binabik rozejrzaÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a, jakby baÅ‚ siÄ™, że zaraz coÅ› zÅ‚ego siÄ™ wydarzy.- Wiem - syknÄ…Å‚ - ja też sÅ‚yszaÅ‚em, ale nie potrafiÄ™ wiele na ten temat powiedzieć.- GdzieÅ› w oddali uderzyÅ‚ piorun.Troll miaÅ‚ ponurÄ… minÄ™.-Imieniem Króla Burz okreÅ›lajÄ… strach w mrocznej Północy.Jest to imiÄ™ z legend, którym straszy siÄ™ albo czaruje.Mój mistrz czasem wspominaÅ‚ o tym, lecz wystarczyÅ‚o tego, by mnie przestraszyć.- ZarzuciÅ‚ torbÄ™ na ramiÄ™ i ruszyÅ‚ przez bÅ‚otnistÄ… równinÄ™ w kierunku Å‚aÅ„cucha niezbyt wysokich wzgórz.- Samo imiÄ™ - powiedziaÅ‚ gÅ‚osem dziwnie stÅ‚umionym na tak rozlegÅ‚ym terenie - powoduje, że zboża usychajÄ…, a ludzi zaczynajÄ… drÄ™czyć majaki i goÂrÄ…czka.- A także deszcze i zÅ‚a pogoda? - spytaÅ‚ Simon, spoglÄ…dajÄ…c na oÅ‚owiane niebo.- Tak i jeszcze inne rzeczy i dotknÄ…Å‚ kórtki tuż nad sercem.24.PSY ERKYLANDUsimon Å›niÅ‚, że chodzi po Sosnowym Ogrodzie w Hayholt w pobliżu jadalni.Drzewa koÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ Å‚agodnie, a nad nimi rozciÄ…gaÅ‚ siÄ™ kamienny pomost, który Å‚Ä…czyÅ‚ jadalniÄ™ z kaplicÄ….Wokół opadaÅ‚y wolno pÅ‚atki Å›niegu, lecz on nie czuÅ‚ chÅ‚odu; odczuwaÅ‚ swe ciaÅ‚o jedynie jako coÅ›, co pozwalaÅ‚o mu siÄ™ poruszać, Å›nieg przykrywaÅ‚ gaÅ‚Ä™zie drzew i wszystko pogrążaÅ‚o siÄ™ w ciszy: wiatr, Å›nieg, Simon.Wszystko poruszaÅ‚o siÄ™ powoli bez najmniejszego dźwiÄ™ku.Nieodczuwalny wiatr powiaÅ‚ teraz mocniej, a drzewa pochyliÅ‚y siÄ™ przed nadchodzÄ…cym Simonem niczym fale, które rozstÄ™pujÄ… siÄ™, gdy coÅ› spada do wody.ZaczÄ…Å‚ padać gÄ™stszy Å›nieg, a Simon szedÅ‚ przed siebie obrzeżonÄ… drze.wami alejÄ… wirujÄ…cej bieli.Wciąż szedÅ‚, a drzewa odchylaÅ‚y siÄ™ jak salutujÄ…cy mu żoÅ‚nierze.Ogród nigdy chyba nie byÅ‚ tak dÅ‚ugi.Nagle coÅ› zwróciÅ‚o jego uwagÄ™.Na koÅ„cu Å›nieżnej alei staÅ‚a olbrzymia biaÅ‚a kolumna, która swym wierzchoÅ‚kiem siÄ™gaÅ‚a ciemnego nieba.„OczywiÅ›cie - pomyÅ›laÅ‚ we Å›nie - to jest Wieża Zielonego AnioÅ‚a".Przedtem nigdy nie mógÅ‚ przejść bezpoÅ›rednio z ogrodu do wieży, ale wiele rzeczy zmieniÅ‚o siÄ™ od czasu jego odejÅ›cia.tak, wiele siÄ™ zmieniÅ‚o.„Ale jeÅ›li to wieża - pomyÅ›laÅ‚ patrzÄ…c w górÄ™ - dlaczego ma gaÅ‚Ä™zie? To nie jest wieża.w każdym razie już nie wieża.to jest drzewo.Olbrzymie, biaÅ‚e drzewo."Simon usiadÅ‚.- Co to jest drzewo? - zapytaÅ‚ Binabik, który siedziaÅ‚ obok i zszywaÅ‚ koszulÄ™ Simona igÅ‚Ä… z ptasiej koÅ›ci.Po chwili skoÅ„czyÅ‚ pracÄ™ i wrÄ™czyÅ‚ chÅ‚opcu koszulÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]