[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- I co ty na to? - powtórzyla srebrnowlosa driada, wstajac.- Ona nie chce zostac w Brokilonie!Ona nie zyczy sobie byc driada! Ona nie chce zastapic mi Mornn, chce odejsc, odejsc za swoimprzeznaczeniem! Czy tak, Dziecko Starszej Krwi? Czy tego wlasnie chcesz?Ciri pokiwala pochylona glowa.Jej ramiona drzaly.Wiedzmin mial dosc.- Dlaczego znecasz sie nad tym dzieckiem, Eithn? Za chwile przeciez dasz jej Wody Brokilonu ito, czego ona chce, przestanie miec jakiekolwiek znaczenie.Dlaczego to robisz? Dlaczego robiszto w mojej obecnosci?- Chce pokazac ci, czym jest przeznaczenie.Chce udowodnic ci, ze nic sie nie konczy.Zewszystko dopiero sie zaczyna.- Nie, Eithn - powiedzial, wstajac.- Przykro mi, zepsuje ci ten popis, ale nie mam zamiaru na topatrzec.Poszlas troche za daleko, Pani Brokilonu, chcac podkreslic przepasc, która nas dzieli.Wy, Starszy Lud, lubicie powtarzac, ze obca jest wam nienawisc, ze to uczucie znane wylacznieludziom.Ale to nieprawda.Wiecie, czym jest nienawisc i potraficie nienawidzic, tylkookazujecie to troche inaczej, madrzej i mniej gwaltownie.Ale moze przez to bardziej okrutnie.Przyjmuje twoja nienawisc, Eithn, w imieniu wszystkich ludzi.Zasluguje na nia.Przykro mi zpowodu Mornn.Driada nie odpowiedziala.- I to wlasnie jest odpowiedz Brokilonu, która mam przekazac Venzlavowi z Brugge, prawda?Ostrzezenie i wyzwanie? Naoczny dowód drzemiacej wsród tych drzew nienawisci i Mocy, zwoli których za chwile ludzkie dziecko wypije niszczaca pamiec trucizne, biorac ja z rak innego,ludzkiego dziecka, którego psychike i pamiec juz zniszczono? I te odpowiedz ma zaniescVenzlavowi wiedzmin, który zna i polubil obydwoje dzieci? Wiedzmin, winien smierci twojejcórki? Dobrze, Eithn, stanie sie wedle twej woli.Venzlav uslyszy twoja odpowiedz, uslyszy mójglos, zobaczy moje oczy i wszystko z nich wyczyta.Ale patrzec na to, co ma sie tu stac, niemusze.I nie chce.Eithn milczala nadal.- Zegnaj, Ciri - Geralt ukleknal, przytulil dziewczynke.Ramiona Ciri zadrzaly silnie.- Nie placz.Przeciez wiesz, nic zlego nie moze ci sie tu stac.Ciri pociagnela nosem.Wiedzmin wstal.- Zegnaj, Braenn - powiedzial do mlodszej driady.- Badz zdrowa i uwazaj na siebie.Przezyj,Braenn, zyj tak dlugo, jak twoje drzewo.Jak Brokilon.I jeszcze jedno.- Tak, Gwynbleidd? - Braenn uniosla glowe, a w jej oczach cos mokro zalsnilo.- Latwo zabija sie z luku, dziewczyno.Jakze latwo spuscic cieciwe i myslec, to nie ja, nie ja, tostrzala.Na moich rekach nie ma krwi tego chlopca.To strzala zabila, nie ja.Ale strzale nic niesni sie w nocy.Niech i tobie nic nie sni sie w nocy, niebieskooka driado.Zegnaj, Braenn.- Mona.- powiedziala niewyraznie Braenn.Puchar, który trzymala w dloniach, drzal,przepelniajacy go przezroczysty plyn falowal.- Co?- Mona! - jeknela.- Jestem Mona! Pani Eithn! Ja.- Dosc tego - rzekla ostro Eithn.- Dosc.Panuj nad soba, Braenn.Geralt zasmial sie sucho.- Masz twoje przeznaczenie, Lesna Pani.Szanuje twój upór i twoja walke.Ale wiem, ze wkrótcebedziesz walczyc sama.Ostatnia driada Brokilonu posylajaca na smierc dziewczeta, które jednakwciaz pamietaja swoje prawdziwe imiona.Mimo wszystko, zycze ci szczescia, Eithn.Zegnaj.- Geralt.- szepnela Ciri, siedzac nadal nieruchomo, z opuszczona glowa.- Nie zostawiaj mnie.samej.- Bialy Wilku - powiedziala Eithn, obejmujac zgarbione plecy dziewczynki.- Musiales czekac,az ona cie o to poprosi? O to, bys jej nie opuszczal? Bys wytrwal przy niej do konca? Dlaczegochcesz opuscic ja w takiej chwili? Zostawic sama? Dokad chcesz uciekac, Gwynbleidd? I przedczym?Ciri jeszcze bardziej pochylila glowe.Ale nie rozplakala sie.- Az do konca - kiwnal glowa wiedzmin.- Dobrze, Ciri.Nie bedziesz sama.Bede przy tobie.Niebój sie niczego.Eithn wyjela puchar z drzacych rak Braenn, uniosla go.- Umiesz czytac Starsze Runy, Bialy Wilku?- Umiem.- Przeczytaj, co jest wyryte na pucharze.To puchar z Craag An.Pili z niego królowie, którychjuz nikt nie pamieta.- Duettaeánn aef cirrán Cáerme Gláeddyv.Yn á esseáth.- Czy wiesz, co to oznacza?- Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza.Jednym jestes ty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]