[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko jeżeli onjest zródłem, ja mogę być wodą żywą.A teraz parę słów o umieraniu, by tak rzec, finalnym.Niektórzy twierdzą, że czło-wiek w momencie agonii w jednym błysku widzi skrót całego swojego życia, tego, cow nim było najistotniejsze, dobre  taki rodzaj filmu.Nie wiem, czy to prawda, aleniech by to było prawdą.Jak myślicie, co wtedy będziemy widzieć? Co ważne, co po-wróci? Czy chwila, w której kupiłeś auto, kiedy szef cię pochwalił, albo kiedy wyszedłci jakiś chytry numer, i dlatego czułeś się od innych lepszy, bo bardziej cwany?4.Wszyscy jesteśmy kuszeni, i ja także, przez owe magiczne słowo: otworzyć się.Ale jeżeli powiadamy  otworzyć się , ponownie znajdujemy się na linii tej wiele ty-sięcy lat liczącej tradycji, która, mimo wszystkie swoje zwycięstwa i całą płodność,okalecza: że mianowicie człowiek dzieli się na to, co wewnętrzne i zewnętrzne, naumysł i ciało itp.W gruncie rzeczy, kiedy powiadamy  otworzyć się , chcąc nie chcącmówimy, że tam, w nas, w środku, jest coś, co należy jakby wypuścić na zewnątrzi ofiarować, że wewnątrz i zewnątrz istnieją jako dwie rzeczy różne.To prawda,w życiu często tak się rozdwajamy i potem, jak to powiedział polski poeta roman-tyczny Mickiewicz,  myśli kłamią głosowi, a głos myślom kłamie.A z kolei  do-dajmy  głosowi kłamie ciało, i to jest właśnie ów stan rozdwojenia, stan okalecze-nia, gdzie wszystko robi się połowicznie i gdzie wszystko działa osobno  myśli,koncepcja, ruch, uczucia  trochę za pewne i po to, aby uniknąć czynienia całym czło-wieczeństwem, aby nie być sobą, cały.5.Siedzę naprzeciwko kogoś, kto podobny jest do mnie i do wielu z was.Nurtu-je mnie potrzeba, która jest tak namacalna, że wydaje mi się, iż można by ją dotknąćpalcem, a jednak nie umiemy znalezć słów, które by ją określiły.Zadaję mu pyta-nie za pytaniem  pytania, które w istocie stawiam sobie; on odpowiada i kiedyczuję, że nie umiałbym powiedzieć, czy to jego czy moja odpowiedz, notuję, comówi.I tak powoli wyłania się opis naszej potrzeby:Być  patrzonym (tak,  patrzonym , a nie  widzianym ), być patrzonym jakdrzewo, kwiat, rzeka, ryby w tej rzece.Zmęczenie życiem w fałszu, mydleniem oczu, udawaniem; rezygnacja z tego, ,,comnie może czekać ; zejście na ziemię i podanie ręki  to nie jest ręka czysta, tonieważne, w ogóle to jest ciepło ciała.Zdjęcie ubrania i okularów i wejście w zró-dło.[.]7.Być może wszystko, o czym dzisiaj mówię, pojmujecie jako metafory.Ale niesą to żadne metafory, jest to namacalne i praktyczne.Nie jest to filozofia, to jest coś,co się czyni, a kto sądzi, że to taki sposób formułowania myśli, pozostaje w błędzie,trzeba to pojmować dosłownie, to jest doświadczenie.%7łe są to metafory.tu właśniezaczyna się różnica i sedno trudności.Wystarczy zrozumieć, że próbuję tutaj  na ilemnie stać  dotknąć coś z doświadczeń ze spotkania z człowiekiem, doświadczeńcałkowicie innych, niż tradycyjne, ale bardzo namacalnych.By odrzucić to słowo:metafora.Czy mówię raczej o jakimś sposobie życia, rodzaju istnienia, niż o teatrze?Niewątpliwie.Myślę, że właśnie tutaj stajemy w obliczu wyboru.451 Jerzy Grotowski ZWITO8.Czy sposób postępowania owych ludzi w lasach, o których mówiłem na wstę-pie, praktyki jogi czy buddyzmu należą do innych epok? Działo się to w innej epoce,a więc przynależy do innej epoki.Czy możemy się od nich czegoś na uczyć? Nie tylenauczyć, ile pojąć.Możemy ich zrozumieć, bo stanęliśmy w podobnym punkcie, alenie jesteśmy w stanie udzielić takiej samej odpowiedzi, a nawet nie możemy sfor-mułować w ogóle żadnej odpowiedzi słowami.Być może analiza tego zaprowadziła-by nas zbyt daleko od wątku naszej rozmowy.Ale niech mi wolno będzie powiedzieć,że jest coś, co pozostaje tym samym we wszystkich epokach, a przynajmniejw takich, w których ludzie mają świadomość swej człowieczej kondycji  jest to po-szukiwanie.Poszukiwanie tego, co w życiu najistotniejsze.Aby to nazwać, wynajdy-wano różne imiona, w przeszłości imiona te miały zazwyczaj brzmienie religijne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl