[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Staruszek ubrany był w złachmanioną jeansową kurtkę,na nogach miał gumofilce posztukowane drutem i łatane krążkami gumy z dętekrowerowych.Przy plecionym ze sznurków od snopowiązałki pasie, przytrzymującymspodnie, uszyte z czegoś w rodzaju płótna workowego, wisiała pękata manierka,z której od czasu do czasu pociągał łyk.Musiał tam mieć coś wysokooktanowego,bo rozkręcał się coraz bardziej.Z ust staruszka płynął stek tak potwornych bredni,że Paweł żałował już, że nie włączył magnetowidu. A niech pan powie zagadnął prowadzący co sprawiło panu w życiunajwiększą trudność?Staruszek zazezował w stronę kamery.Kamerzysta pokazał na zbliżeniu głę-boko osadzone świńskie oczka gościa, po czym obraz odjechał trochę i w ekraniepojawiła się rosnąca kępkami nieogolona od trzech dni broda.W brodzie tkwiływióry i kłaczki czegoś, co mogło być pakułami lub włóknem z konopi. Największą trudność? zdziwił się staruszek, po czym poskrobał się z fra-sunkiem po głowie.Gdy tak się drapał, Paweł przypomniał sobie, jak kiedyś dawno temu w ZOO,oglądał drapiącego się szympansa.Gest był niemal identyczny. No, chyba nauka pisania i czytania powiedział Jakub. Znaczy za carato się uczyłem nie tego alfabetu, tylko tego, co nim Ruscy pisali, a teraz ten nowy,37to już kiepsko wchodził, bo chyba byłem za duży.Na małego dobrze wchodzi,potem już nie. To nie nauczył się pan czytać? zaciekawił się prowadzący. Jak to nie? zdenerwował się Jakub. Ja nawet ze cztery książki w życiuprzeczytałem.Prowadzący uśmiechnął się szeroko, po amerykańsku, pokazując zęby.Ustazaproszonego do studia drgnęły kilkakrotnie.Coś subwokalizował.Paweł pomy-ślał, że chyba liczy zęby gospodarza programu. Dobrze, a co w życiu stanowi dla pana największe osiągnięcie? zagad-nął.Jakub znowu poskrobał się po głowie. Tyle było tych sukcesów powiedział w zadumie. No, szacunek ludzi,który zdobyłem, różni tacy przyjeżdżają, zachodnimi maszynami, pieniądze dają,żebym pomógł.To pomagam.Na mnie nie ma mocnych, jeszcze się takie widmonie wylęgło, żeby mi dało radę, choć bywało i ciężko dorzucił w zadumie.Gdyby jeszcze gliniarze nie przeszkadzali, a tak, nie mają pojęcia o niczym, a kotadostają na mój widok.Wiadomo, w tym zawodzie to trzeba czasem grób otworzyći kołkiem gościa przyszpilić, a zaraz brak poszanowania ludzkich szczątków, żeja hiena cmentarna i inne takie.A co w gazetach pisali? %7łe ja moje zęby.wyszczerzył się do kamery.Kamerzysta zrobił zbliżenie, prawie wszystkie byłyzłote że ja, te zęby znaczy, nieboszczykom powyrywałem i sobie wsadziłem.Ciemnota taka, przecież na tym byłby trupi jad, zresztą to nie każdy ząb pasuje.Trzeba na wymiar robić. Jak pan sądzi, czy grozi nam kolejna epidemia duchów, tak jak w latachtrzydziestych?Jakub zamyślił się. Może być powiedział wreszcie. Nowe morderstwa ludzie zrobią,to i straszyć potem będzie, choć ja nie słyszałem jeszcze, żeby straszyło w takimzwykłym bloku.Ale jest inne zagrożenie zaszła w nim nieoczekiwana, subtelnaprzemiana.Zniknął silny wschodni akcent, zdania niespodziewanie zaczęły byćpoprawne gramatycznie.Przestał się drapać, a jego twarz była teraz skupiona.Oczy straciły swoją maślaność i patrzyły teraz przenikliwie w kamerę. Pojawiło się dużo literatury dotyczącej magii powiedział. Większośćtego to śmieci, niewarte przeczytania, ale w niektórych pobrzmiewają niebez-pieczne nuty.Mnoży się różnych nawiedzonych wyznawców New Age.W więk-szości przypadków to niegrozni maniacy, ale nawet oni, usiłując rekonstruowaćdawne obrzędy, mogą zbudzić niebezpieczne moce.To samo dotyczy sekt.Ichekspansywność, a zwłaszcza ogromne możliwości zaćmiewania umysłów adep-tów wskazują, że jest tam coś więcej niż zwykłe wyłudzanie forsy.Obce siłyusiłują zdobywać przyczółki w naszym kraju.Jeśli do tego dodamy upadek auto-rytetu Kościoła oraz spadek kwalifikacji duchownych egzorcystów, możemy się38któregoś dnia obudzić z ręką w nocniku.Obym był fałszywym prorokiem, alew Erę Wodnika wejść możemy jako społeczeństwo jeszcze normalne, a za dwa-dzieścia, może trzydzieści lat, cały naród może być już zmanipulowany.Zanikświadomości chrześcijańskiej wzmocni sługi ciemności.To, co dla nas jest eg-zotyczną opowieścią, rodem z amerykańskiego horroru, dla naszych dzieci możestanowić smutną rzeczywistość.Postępująca desakracja wielu starych cmentarzywywoła falę.Niestety, ustawy okołokonkordatowe zezwalają na pochówki inno-wierców na cmentarzach katolickich.To tragiczny błąd, za który przyjdzie odpo-kutować następnym pokoleniom.Uważam, że należy wprowadzić ostre przepisy.Każdego byłego członka partii komunistycznej pogrzebać za murem, w niepo-święconej ziemi i przebić osikowym kołkiem.Jedno bolszewickie ścierwo desa-kruje cały cmentarz, a wówczas mogą wstawać z grobów także ci, którzy byliprawie w porządku i z poświęconej ziemi nigdy by nie wstali.Ponadto uważam,że wszystkich pogrzebanych już komunistów należy ekshumować, przypalikowaći pochować ponownie za murem.Tylko to daje nam gwarancję bezpieczeństwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]