[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu, w godzinępózniej znowu włączyła komputer.- Wyślij wiadomość do Neliona - poleciła.- Powiedz, że zgadzamsię na jego warunki.Jak tylko mój bank na Binderze X potwierdzi, żepołowa pieniędzy została zdeponowana na moim koncie, wykonamswoją część kontraktu.Tahiti, ubrana w skromnie skrojony strój, zjawiła się wniewielkim, raczej surowym biurze ambasadora Seatona i natychmiastusiadła naprzeciw niego.Wykładane boazerią ściany pokryte byłyhologramami przedstawiającymi Seatona w towarzystwie znaczącychosobistości spośród ludzi i obcych, i wszyscy uśmiechali się do kamery.Seaton ubrany w mundur galowy, na którym zawieszony byłbudzący szacunek zbiór odznaczeń, wstał na jej powitanie.Wydawał sięwyższy niż wynikałoby to z opisu komputerowego i doszła do wniosku,że miał jakieś urządzenie podwyższające, ukryte w lśniących butach.Jego włosy lśniły atrakcyjną, choć niezbyt naturalną siwizną, a gęstewąsy były mocno wypomadowane.- Mam nadzieję, że wybaczy mi pani to otoczenie, moja droga -rzekł wskazując gestem ręki swój gabinet.- Wydaje mi się całkiem eleganckie - odparła.- Tak - zgodził się.- Ale w ambasadzie potrzeba nie tyle elegancji,co przepychu - skrzywił się, by dać wyraz swemu niezadowoleniu.- Natubylcach należy wywierać wrażenie, bo inaczej nie można pracować,ale rząd nie zamierza dokonać koniecznych wydatków, dopóki WinoxIV nie przyłączy się do Oligarchii.W ten sposób jednak staje się prawiepewne, że nie przyłączy się nigdy.- Zjednaliśmy już bardziej oporne światy - powiedziała Thaiti.- Jestem pewna, że nam się znowu uda.- To prawda - zgodził się splatając różowe, pulchne palce na blaciebiurka.- Ale były to światy, które miały coś, czego Oligarchiapotrzebowała: minerały, ziemie uprawne, pierwiastki promieniotwórcze,czy coś innego.Winox IV jest zbyt ubogi i zbyt daleko położony, żebyktokolwiek znaczący na Delurosie VIII był nim zainteresowany.- Przecież pana tu przysłali, prawda? - powiedziała.- Jestem dyplomatą - odpowiedział z fałszywą skromnością.- Jadętam, gdzie mnie posyłają.- Pan jest zbyt skromny - zaprotestowała.- Jeden z pańskichpracowników powiedział mi, że służył pan pod generałemKindlemeierem.- To prawda - przyznał - wspaniały dowódca.brak mi tychpopołudni spędzonych razem na popijaniu porto i grze w szachy.Uśmiechnął się.- Tak się denerwował, kiedy przegrywał&- Był pan również ambasadorem na Golden - ciągnęła Thaiti.-Przecież Oligarchia nie wysyłałaby człowieka z takim doświadczeniemtutaj, gdyby nie była zainteresowana Winox IV.- Pani jest bardzo przenikliwa - powiedział zadufanym tonem -oczywiście interesują się Winox.Denerwuje mnie tylko czasami, i to niebez powodu, tu powolność biurokracji.- Ja, w każdym razie, jestem pod wrażeniem, że człowiek o takimstatusie jak pan pozostał wciąż przystępny.Nie może pan sobiewyobrazić, jak wysoce cenię sobie tę audiencję, panie ambasadorze.- Pomoc ludziom odwiedzającym tę planetę należy do moichobowiązków - odparł gładko.- W jaki sposób mogę pani pomóc, pannoBenoit?- Proszę, niech pan mi mówi Thaiti.- No, dobrze, Thaiti - poprawił się.- Jak długo planujesz pozostaćna Winox?- Nie jestem pewna.Może tydzień, może dwa&- Według informacji mojego asystenta przyjechałaś tu budowaćwięzienie?Uśmiechnęła się. - Gdyby tak było rzeczywiście, musiałabym tu spędzić cały rok.Moim zadaniem jest jedynie przeprowadzenie badań celowościowych.- Zupełnie nie rozumiem, kogo mielibyśmy tu więzić - powiedziałSeaton zakłopotany.- Nasza władza nie rozciąga się poza terenambasady.- Rozpoczęliśmy tu, na pograniczu, ciekawy eksperyment -powiedziała Thaiti.- Stwierdziliśmy mianowicie, że można osiągnąćmaksymalne bezpieczeństwo budując więzienia chlorowe w środowiskutlenowym, i odwrotnie.To prawie zupełnie eliminuje możliwośćucieczki więzniów, ponieważ nie mogliby oddychać atmosferą pozamurami więzienia.Nie powoduje również obaw miejscowej ludności, codo niebezpieczeństwa wywołanego budową zakładu karnego w okolicy.- Nigdy o tym nie słyszałem! - wykrzyknął Seaton To wspaniałypomysł!ton.- Dziękuję - powiedziała skromnie.- Po części to był mój pomysł.- Jesteś bardzo interesującą młodą osobą.- A ty - odparła z uśmiechem - jesteś prawdziwym dyplomatą.Seaton zaśmiał się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl