[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wprowadzenie pomysłu w czyn,wydało mu się bardzo proste, nie tyl­ko dlatego że według jego kalkulacji dokona się bez trudu zabójstwa ce­sarza - miał przecież klucze do tajnych wejść, a wszystkie drzwi otwie­rały się i zamykały zgodnie z jego wolą - lecz również przez wzgląd na swe fałszywe przekonanie, że śmierci cesarza chce większość ludzi.Ży­wił bowiem przy swoim stole niemałą gromadę pochlebców, a jeden z je­go bliskich, mający nań wielki wpływ, był przypadkowo dowódcą najem­ników.146.Początkowo trzymał zamiar w tajemnicy i nikomu nie przyszłoby do głowy, że zamyślał taką zbrodnię.Ponieważ miłość miotała nim gwałtownie, wyniósł się ponad wszystko, ośmielił się zabrać do dzieła i wyjawił swój zamiar wielu osobom, w wyniku czego szybko został za­trzymany.Ujęto go nie w ciągu godziny, lecz jeszcze szybciej przed wy­konaniem straszliwego mordu.84 W 1051 r.Por.VI 160.Gdy nadszedł wieczór, cesarz spał, jak zwykle.On bez wahania za­czął ostrzyć swe zbrodnicze żelazo, kiedy nagle wszedł ktoś z tych, któ­rym powiedział o swym zamiarze, pod pozorem jakoby miał przekazać cesarzowi coś ważnego.Zaledwie wszedł za kotarę85 - cały dyszał i nie mógł złapać tchu.„Zabije cię natychmiast twój największy ulubieniec, cesarzu - to mó­wiąc wymienił imię tego człowieka.- Bacz więc, byś uniknął grożącej ci śmierci!" Na te słowa cesarz zakłopotał się wielce i nie mógł w to u-wierzyć.Tymczasem ten osobnik domyślił się wszystkiego.Porzuca żelazo, wchodzi do kaplicy, która tam się znajdowała, szuka schronienia koło świętego ołtarza, wyjawia swój zamiar i całą swą, po to właśnie graną, komedię, swoje poprzednie plany i to, jak zamierzał od razu zgładzić au-tokratora.147.Zamiast podziękować Bogu za ocalenie, cesarz rozzłościł się wiel­ce na denuncjatora za to, że uwięziono jego ulubieńca, i uprzedził oskar­żenie obroną winnego.Ponieważ nie można było, ukryć zamachu, o którym wieść rozniosła się wszędzie, cesarz rozgrywa nazajutrz scenę podobną do sądu.Każe wprowadzić przestępcę skutego w łańcuchy dla przeprowadzenia nad nim sądu.Kiedy zobaczył go ze związanymi rękami, niewiele brakowało, żeby nie zaczął głośno krzyczeć z żalu, jakby patrzył na nowe i nieoczekiwane zjawisko.Z oczami pełnymi łez powiada: „Rozwiążcie mi go natychmiast! Na, jego widok serce mi się kraje z litości".Gdy ci, którym to rozkazał, oswobodzili więźnia, zaczął go powoli u-sprawiedliwiać, usuwając z miejsca jakiekolwiek oskarżenie.„Twoje my­śli - powiada -są całkowicie czyste.Znam bowiem twój szczery i pro­stolinijny charakter.Powiedz, jacy ludzie podsunęli ci tę szaloną myśl? Kto zwiódł twój szczery umysł? Któż pozbawił cię twego szczerego rozu­mu? Powiedz dalej, co chciałbyś mieć z tego, co należy do mnie! Co ci się podoba najbardziej? Nie będzie ci brakowało niczego, czegoś tak bar­dzo pragnął".148.Tak powiedział autokrator z oczami nabrzmiałymi od łez, które płynęły mu po policzkach.Podsądny w ogóle nie odpowiedział na pierwsze pytania, jak gdyby go wcale nie pytano, pośpieszył natychmiast z odpowiedzią na ostatnie, dotyczące jego życzenia i chęci.Świetnie grając rolę oszusta, ucałował autokratorowi ręce i kładąc mu głowę na kolana, rzekł: „Posadź mnie na tronie cesarskim i przyozdób koroną z pereł, podaruj mi ten łańcuch (tu wskazał na klejnot wiszący na jego szyi) i spraw, żebym uczestniczył w85 Kotara (skemma) - zasłona purpurowa zamykająca wejście do sypialni ce­sarskiej.aklamacjach, którymi cię pozdrawiają.O to prosiłem cię już dawniej, te­raz poproszę o co innego".149.Na te słowa cesarz aż podskoczył z radości i uśmiechnął się roz­promieniony.Czego sobie najbardziej życzył, to wynaleźć dla niego usprawiedliwienie tego niedorzecznego zamachu, wykazując, że w ogóle uważa go za wolnego od jakiegokolwiek podejrzenia i potępienia ze względu na jego prostoduszność [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl