[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znalezienie odpowiedniego pergaminu zajęło mu tylko chwilę.Przede wszystkim lekarstwa.Brak nam tojadu, nie mamy ani grama środków przeciwgorączkowych, mamy tylko syrop nieskuteczny na ten fatalny kaszel, brak nam tymianku, hyzopu, nie mamy mąki ani soli.Niemalże wyczerpał nam się czarny kamień, a od trzech dni nie ma też jarzyn ani mięsa.- Wręczył K’lonowi ten spis z uśmiechem na ustach.- Widzisz, jak bardzo w porę przyjechałeś? Tuero nadał ostatnią wiadomość dziś rano, zanim padł.Wątpię, czy sam miałbym siłę wspiąć się na wieżę bębnów.K’lon ujął arkusz dłonią, która drżała tylko prawie tak samo jak ręka Alessana.Pochylił się, żeby ukryć twarz, ale kiedy podniósł wzrok zobaczył, że Alessan wygląda przez okno, z kamiennym wyrazem twarzy.- Follen powiedział mi, że takie widoki jak ten powtarzają się na całym kontynencie.- Nie jest tam aż tak źle - powiedział K’lon i głos mu się załamał.- Follen nie wdawał się w szczegóły.Jak bardzo ucierpiały Weyry?- Mieliśmy przypadki śmiertelne, to prawda, ale jeźdźcy stawili czoło wszystkim Opadom, Alessan obrzucił go przeciągłym spojrzeniem, a potem odwrócił się, i znowu wyjrzał za okno.- Tak, na pewno latali, jeśli tylko mogli.Jesteś z Weyr Fortu? K’lon przypomniał sobie, co Nesso mówiła o tańcach Morety, która ponoć w skandaliczny sposób zawładnęła młodym Lordem.- Pani Moreta wraca do zdrowia.Przywódca Weyru również.W Forcie mieliśmy tylko jeden zgon, umarł starszy brunatny jeździec i jego smok, Kotk.W Igenie było piętnaście ofiar, osiem w Telgarze i dwie w Iście, ale dzięki tej szczepionce mamy nadzieje.- Tak, jest nadzieja.Czemu Alessan akurat w tym momencie spojrzał w kierunku gór? Wydawało się, że dodaje mu to ducha.- Czy wiesz, że zaledwie kilka dni temu mieliśmy tutaj sto dwadzieścia najlepszych wyścigowych biegusów z zachodu i siedmiuset gości, którzy przybyli na Zgromadzenie, by radować się tańcami, winem, ucztami.zarazą.- Lordzie Alessanie, proszę się tak bez potrzeby nie zamartwiać! Gdyby nie to, że te uroczystości odbyły się tutaj, zagładzie mogła ulec cała Warownia.Udało ci się zapobiec szerzeniu się zarazy.Zgłosiły się wszystkie gospodarstwa na terenie Ruathy.Donoszą o kilku zgonach i przypadkach zarazy, ale zrobiłeś to, co trzeba, i zrobiłeś to dobrze!Alessan gwałtownie odwrócił się od okna.- Musisz przekazać ode mnie Lordowi Tolocampowi moje najgłębsze wyrazy współczucia z powodu utraty pani Pendry i jej córek.Pielęgnowały chorych, dopóki ich samych nie zmogła choroba.Były bardzo dzielne.K’lon skinął głową.Nie on jeden miał już zawsze winić Lorda Tolocampa za jego ucieczkę z Ruathy.Byli tacy, według których Tolocamp miał absolutną rację, przedkładając dobro swojej Warowni nad dobro małżonki i córek.Lord Tolocamp siedział zamknięty w swoim apartamencie w Warowni Fort, podczas gdy Ruatha konała w męczarniach.Tolocampowi zostanie oszczędzona ta choroba, ponieważ uporczywie domagał się, żeby go zaszczepić, pomimo priorytetów ustalonych przez Władczynie Weyrów i Mistrza Capiama.- Przekażę twoje kondolencje.Wszystkie zapasy, jakie przywieźliśmy, pochodzą z Warowni Benden lub Nerat.Oczy Alessana zabłysły na moment i popatrzył na K’lona, jak gdyby zobaczył błękitnego jeźdźca po raz pierwszy,- To miło z twojej strony, że mi o tym mówisz.Przekaż wyrazy mojej najgłębszej wdzięczności Lordowi Shadderowi i Lordowi Gramowi.- Widok za oknem znowu przyciągnął spojrzenie Alessana.Ta jego obsesja zaczynała niepokoić K’lona.- Muszę już iść - powiedział błękitny jeździec.- Jest tyle do zrobienia.- To prawda! Dzięki wam, że zareagowaliście na bębny.i za słowa pociechy, K’lonie.Wyrazy szacunku dla Rogetha, który tu cię przyniósł - Alessan wyciągnął rękę.Klon przeszedł przez pokój i ujął ją w obydwie dłonie.Lękał się uścisnąć te bezsilne palce, ale uśmiechnął się najserdeczniej, jak tylko potrafił, myśląc, że jeżeli Ruatha była dumna z więzów krwi ze smoczymi jeźdźcami, to on był dumny, że te powiązania obejmują również jego.Może jakaś część jego krwi była jednak w tej surowicy?Wyszedł z pokoju tak szybko, jak pozwalała na to grzeczność, bo nie chciał poddać się uczuciom, które w nim wzbierały.Pospieszył korytarzem - trzeba tu wystawić żary - do Głównej Sali, gdzie sprzątali dwaj ochotnicy z Bendenu.Zwykłe, domowe odgłosy działały kojąco po tej nienaturalnej ciszy, jaka przywitała ich w Sali w chwili przybycia.Powiedział sprzątającym, że potrzebne są żary i poprosił, żeby jak najszybciej usunęli proporce po Zgromadzeniu.Usłyszał, jak Rogeth ryczy na zewnątrz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]