[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. ToÅ›wiÄ™ta Frasobliwa , powiedziaÅ‚ kramarz,  Patronka wszelkich zmian.Paschalis kupiÅ‚ sobie taki krzyżyk zapieniÄ…dze, które dosÅ‚aÅ‚ od przeoryszy.W koÅ„cu zostaÅ‚ wezwany do biskupa. Wszystko to jest bardzo pouczajÄ…ce i podnoszÄ…ce na duchu.PiÄ™knie spisaÅ‚eÅ› historiÄ™ życia tej niezwykÅ‚ejkobiety, lecz wiele rzeczy niepokoi nas w jej pismach.Tak zaczÄ…Å‚ czÅ‚owiek w czarno-biaÅ‚ym habicie.PotemrozÅ‚ożyÅ‚ przed sobÄ… papiery i przez chwilÄ™ wodziÅ‚ po nich wzrokiem.Biskup patrzyÅ‚ przez okno odwrócony donich plecami.  Co znaczÄ… na przykÅ‚ad takie sÅ‚owa: »WidziaÅ‚am to.ByÅ‚o nieskoÅ„czone i potężne, lecz nie wszÄ™dzie byÅ‚otakie samo.IstniaÅ‚o też jakieÅ› bliżej i jakieÅ› dalej od Niego.Na peryferiach swoich zamarzaÅ‚o, zastygaÅ‚o jakpÅ‚ynne żelazo«. To byÅ‚o o Bogu , powiedziaÅ‚ Paschalis, ale biskup nie zareagowaÅ‚.BiaÅ‚o-czarny zakonnik powiedziaÅ‚ zaÅ›: Rozumiem, że to może być poetycka metafora, ale przyznasz, chÅ‚opcze, nieco ryzykowna.MatkaprzeÅ‚ożona powinna być bardziej uważna i wnikliwa.To niedopracowane, synu.Albo to: »Bez wzglÄ™du nato, co czyniÄ™  to jest miÅ‚ość do Ciebie, a kochajÄ…c Ciebie, muszÄ™ miÅ‚ować siebie, bo to, co we mnie żywe,to, co kocha  jest TobÄ…«.To już brzmi bardzo heretycko.Bez wzglÄ™du na to, co czyniÄ™.Jakbym sÅ‚yszaÅ‚któregoÅ› z tych odszczepieÅ„ców.Albo, niech ekscelencja posÅ‚ucha.Karta zapeÅ‚niona równym pismem Paschalisa sfrunęła na podÅ‚ogÄ™. Wiem, że mieszkasz we mnie.WidzÄ™ CiÄ™ w sobie  przejawiasz siÄ™ we mnie tym wszystkim, czemu mogÄ™zaufać  rytmom, przypÅ‚ywom i odpÅ‚ywom, pulsowaniu i zanikaniu.Należę do sÅ‚oÅ„ca i księżyca, należębowiem do Ciebie, należę do Å›wiata roÅ›lin i zwierzÄ…t, należę bowiem do Ciebie.Kiedy księżyc co miesiÄ…cporusza we mnie krew, wiem, że jestem Twoja, że zaprosiÅ‚eÅ› mnie do swego stoÅ‚u, by skosztować smakużycia.Kiedy każdej jesieni moje ciaÅ‚o okrÄ…gleje i przybiera, stajÄ™ siÄ™ jak dzika gęś, jak sarna, których ciaÅ‚owiÄ™cej wie o naturze Å›wiata niż najmÄ…drzejszy z ludzi.Obdarzasz mnie wielkÄ… siÅ‚Ä…, żeby przetrwać noc. SÅ‚oÅ„ca i księżyca , powtórzyÅ‚ nagle biskup i to byÅ‚y jedyne sÅ‚owa, jakie wypowiedziaÅ‚ w czasie tegospotkania.Nie wiadomo, dlaczego Paschalis zrozumiaÅ‚, że wszystko przepadÅ‚o, i wyciÄ…gnÄ…Å‚ z kieszeni swój ostatniargument  drewniany krzyżyk z półnagim ciaÅ‚em kobiety o twarzy Chrystusa. Można to kupić wszÄ™dzie ,powiedziaÅ‚. Wierni pielgrzymujÄ… do Albendorfu po jej bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo.PoÅ‚ożyÅ‚ krzyżyk na zapisanych kartkach papieru.Biskup i zakonnik pochylili siÄ™ nad nim. Co za niesmaczne dziwactwo , skrzywiÅ‚ siÄ™ zakonnik. Ludzie nie wiedzÄ…, co czyniÄ….WziÄ…Å‚ krzyżyk w dwa palce z widocznym wstrÄ™tem i oddaÅ‚ go Paschalisowi. Doceniamy trud, jaki wÅ‚ożyÅ‚eÅ› w spisanie żywota tej kobiety.CaÅ‚ym sercem ufamy też matce Anieli, alepomimo dobrych chÄ™ci, nie rozumiemy, jakie znaczenie dla wiernych mogÅ‚aby mieć ta historia.Widzisz,żyjemy w czasach zamÄ™tu.Ludzie utracili bojazÅ„ Bożą i wydaje siÄ™ im, że sami mogÄ… dyktować warunkiBogu, wciÄ…gać wiarÄ™ w swoje przyziemne, ludzkie przypadÅ‚oÅ›ci.Nie muszÄ™ dawać ci przykÅ‚adów tychwszystkich odszczepieÅ„ców, w jakich obrodziÅ‚a nasza ziemia.Naszym zadaniem staje siÄ™ obrona czystoÅ›ciwiary.Mamy wiele uznanych Å›wiÄ™tych, które upieraÅ‚y siÄ™ przy prawdziwej wierze i tym samym wydaÅ‚y siÄ™ namÄ™czeÅ„skÄ… Å›mierć.ZwiÄ™ta Agata, która odmówiÅ‚a rÄ™ki pogaÅ„skiemu królowi Sycylii.ObciÄ™to jej piersi.ZwiÄ™ta Katarzyna Aleksandryjska, rozerwana koÅ„mi i Å›ciÄ™ta, albo Apollonia, ostoja wiary w czasieprzeÅ›ladowaÅ„.PrzywiÄ…zano jÄ… do sÅ‚upa i wyrywano jej wszystkie zÄ™by, jeden po drugim.Albo Å›wiÄ™ta Fina,która sparaliżowana, sama potÄ™gowaÅ‚a swoje mÄ™ki, Å›piÄ…c na kamiennym Å‚ożu, aż w koÅ„cu daÅ‚a siÄ™ zjeśćszczurom.Biskup nagle podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i spojrzaÅ‚ z przyganÄ… na zakonnika.ZapadÅ‚a cisza. To wszystko jest z życia wziÄ™te , zaczÄ…Å‚ znowu zakonnik, ale ciszej.Ostrożnie zaczÄ…Å‚ zbierać papiery zestoÅ‚u. KtoÅ› broni wiary i ginie uczciwÄ…, mÄ™czeÅ„skÄ… Å›mierciÄ….Jego cierpienie ma sens, jego mÄ™ka, choćprzerażajÄ…ca i straszna, mieÅ›ci siÄ™ w granicach dobrego smaku.A tu jest coÅ› niezdrowego, powiedziaÅ‚bymÅ›wiÄ™tokradczego w tym nagim ciele na krzyżu.Krzyż przywodzi na myÅ›l Zbawiciela, syna Bożego.A tunagie piersi, twarz Pana naszego nad nagimi piersiami.DaÅ‚eÅ› siÄ™ zwieść temu wizerunkowi.I Matka AnieladaÅ‚a siÄ™ mu zwieść.Sprawa warta jest dokÅ‚adnego zbadania i dopiero wtedy można bÄ™dzie powziąćostatecznÄ… decyzjÄ™.Twoja praca jeszcze siÄ™ nie skoÅ„czyÅ‚a.Zakonnik podaÅ‚ Paschalisowi %7Å‚ywot i krzyżyk.Paschalis zanurzyÅ‚ siÄ™ w miasto i do wieczora przeszedÅ‚ chyba wszystkie jego ulice.Jego nogi wciążjeszcze spodziewaÅ‚y siÄ™ podróży do Rzymu, byÅ‚y gotowe do drogi, musiaÅ‚ wiÄ™c chodzić i chodzić, żeby imulżyć.MógÅ‚ jeszcze na tÄ™ noc przed powrotem iść do paÅ‚acu biskupa, gdzie dostaÅ‚by nocleg i kolacjÄ™, ale niechciaÅ‚. Gówno , powiedziaÅ‚ do siebie pierwszy raz w życiu i w tej samej chwili zobaczyÅ‚, że znalazÅ‚ siÄ™ nanadbrzeżnej ulicy.Od rzeki pÅ‚ynÄ…Å‚ chłód i zapach wody.Paschalis staÅ‚ przed karczmÄ….Ludzie wchodzilii wychodzili, otwierali drzwi i wtedy owiewaÅ‚o go duszne, kwaÅ›ne ciepÅ‚o ludzkich ciaÅ‚.KtoÅ› dotknÄ…Å‚ jego rÄ™kawa i Paschalis zobaczyÅ‚ koÅ‚o siebie jednÄ… z dziewczyn, które za dnia wyraznie odbijaÅ‚ysiÄ™ swoimi czerwonymi ustami i policzkami od szarych kamiennych Å›cian.PatrzyÅ‚a mu w oczy i powoli jejwargi rozciÄ…gnęły siÄ™ w uÅ›miechu.ZÅ‚apaÅ‚a siÄ™ za swój stanik i za chwilÄ™ ku twarzy Paschalisa wyskoczyÅ‚ydwie biaÅ‚e piersi.WydaÅ‚y mu siÄ™ doskonaÅ‚e, takie, jakie powinny być.Dziewczyna pociÄ…gnęła go za sobÄ… do wnÄ™trza któregoÅ› z sÄ…siednich domów.Przeszli przez cuchnÄ…cÄ…, niskÄ… sieÅ„ i po kilku drewnianych schodachwspiÄ™li siÄ™ do jakiegoÅ› pomieszczenia.ByÅ‚o ciemne, ale czuÅ‚, że jest maÅ‚e. Masz pieniÄ…dze? , zapytaÅ‚a go i zapaliÅ‚a Å›wiece.PoruszyÅ‚ sakiewkÄ… przywiÄ…zanÄ… pod habitem; zadzwiÄ™czaÅ‚y monety.Izba byÅ‚a rzeczywiÅ›cie maÅ‚a.NapodÅ‚odze pod Å›cianÄ… leżaÅ‚ materac wypchany sÅ‚omÄ….Paschalis postawiÅ‚ przy drzwiach swojÄ… torbÄ™z papierami, a dziewczyna poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ na materacu i podciÄ…gnęła pod brodÄ™ spódnicÄ™.ZobaczyÅ‚rozrzucone na bok nogi w dziurawych poÅ„czochach i czarnÄ… plamÄ™ miÄ™dzy nimi.StaÅ‚ nad tym leżącymciaÅ‚em i nie wiedziaÅ‚, co zrobić. No, braciszku, na co czekasz? , zaÅ›miaÅ‚a siÄ™ dziewczyna. ChciaÅ‚bym siÄ™ na tobie poÅ‚ożyć , wykrztusiÅ‚ przez Å›ciÅ›niÄ™te gardÅ‚o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl