[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wreszcie wrócił Radek, jakiego znam. Dzięki, ale dzisiaj chyba nie skorzystam. A jutro robisz coś wieczorem? Nie wiem, co robię jutro wieczorem.Jeśli będę miała ochotę na szybki seks, to do ciebiezadzwonię. Będę czekał. Wyszczerzył zęby w uśmiechu.Chłop jak dąb, pogromca żmijów, a łatwowierny jak szczeniaczek. To mówisz, że smoki naprawdę istnieją? Tak.Pioruny podczas burz wcale nie powstają w chmurach, tylko w pyskach smoków.Większego idiotyzmu dawno nie słyszałam. I ty zabijasz żmije? Tak.Gdy zbliża się burza i niebo przykrywają ciemne chmury. A gdzie z nimi walczysz? No, w chmurach  odparł takim tonem, jakby to było zupełnie oczywiste.  A jakim cudem znajdujesz się w chmurach? Umiesz latać? Płanetnicy nie latają& Unoszę się na chmurze! Mam swoją własną, małą chmurę.Naprawdę tego nie wiesz?Okej.Ja chyba faktycznie muszę nadrobić zaległości z rodzimej wiary. A co się dzieje ze żmijami, gdy je zabijesz? Znikają. Znikają? Rozpływają się w powietrzu.To by zgrabnie tłumaczyło, czemu nikt do tej pory nie odnalazł żadnych szczątków.Jak namój gust, to wytłumaczenie było aż zbyt doskonałe. A polał cię ktoś wodą w Jare Zwięto?  zagadnął.Zaśmiałam się.Nie wierzyłam w ten zabobon.Polanie wodą miało rzekomo zapewnićpowodzenie u płci przeciwnej.Byłam już na to za stara.Kiedy chodziłam do szkoły, bardzoprzeżywałam, gdy inne koleżanki były pryskane wodą przez chłopców, a mnie obchodzili oniszerokim łukiem, bo nosiłam okulary i aparat na zębach.Teraz już nie dawałam się nabrać natakie głupoty. Zamierzam wziąć długą kąpiel.To będzie mój rytuał wody. A może& Nie.Skrzywił się wyraznie zawiedziony. Noc jeszcze młoda  oświadczył i klasnął w dłonie. Skoro nie masz dzisiaj ochoty, topodskoczę jeszcze do baru Sławy.Może wyhaczę jakąś laskę.Do zobaczenia!Mówiąc to, wyszedł z mieszkania, zostawiając mnie samą z moimi niewesołymi myślamikrążącymi wokół bóstw i demonów.Przyznam szczerze, że po Radku spodziewałam się wiele, ale nie czegoś takiego.Podrapałam się po przedramieniu, które nagle zaczęło strasznie swędzieć.Odsłoniłamrękaw bluzki.Tuż koło łokcia miałam długie na dwa centymetry zadrapanie.Było wyrazniezaognione.Szybko poszłam do łazienki, żeby je zdezynfekować.Wąpierz! Co za idiotyzm.Wąpierze, czy też jak przyjęło się mówić  wampiry, istniejątylko w amerykańskich filmach dla nastolatek.Zresztą nie przypominałam sobie, żebymężczyzna z baru mnie dotykał.Musiałam zadrapać się gdzie indziej. 27.Drogę do Bielin pokonałam wyjątkowo szybko.Nie jeżdżę agresywnie, ale szosa byłapusta.Aż się prosiło nacisnąć mocniej pedał gazu.Gdy wysiadłam pod domem Baby Jagi, porzucając samochód z jedną oponą w rowie, mojakomórka zabrzęczała.Dostałam SMS-a od Sławy.Ostrzegała mnie, że gdy wrócę z pracy,a ona odeśpi nocną zmianę w klubie, to będę musiała iść z nią na zakupy.Pewnie natchnionaznaleziskiem w odpływie pralki postanowiła kupić nowe stringi.Weszłam do chaty szeptuchy akurat w dobrym momencie, żeby usłyszeć poradę lekarską: Na bóle oczów wyciungnijcie samej wiadro wody ze studni, pierw niech wpatruje siegodzine w te wode, a potem nio obmywo ocy  mówiła Baba Jaga jakiejś kobieciniez zaczerwienionymi spojówkami.Ja bym raczej poleciła kupienie kropli do oczu, ale co ja się tam znam na leczeniu& To na pewno pomoże?  Kobieta miała najwyrazniej podobne wątpliwości. To je dobro rada.Syćko psejdzie. Szeptucha pokiwała głową. No dobrze  zgodziła się niechętnie klientka. Ile się należy? Dwodziescia złotech rada kostuje.Wciąż nie mogłam pojąć, że ludzie faktycznie płacili za takie beznadziejne porady. Widzę, że od rana sam zysk  powiedziałam, kiedy kobieta wyszła. A nie najgorzej, nie najgorzej  przyznała Baba Jaga.Nagle rozległo się donośne stukanie do drzwi.Nie czekając na zaproszenie, do izbywkroczył mężczyzna ze spuchniętym policzkiem. Babo Jago, ratuj, bo mnie ząb boli!  wykrzyknął odrobinę bełkotliwie. Siadojcie  powiedziała, skwapliwie pokazując mu krzesło. Dziękuję.Ból złapał mnie z samego rana.Gęba spuchła, że ledwie uchylić można. Na bolaki zębów to duntysta w Kiełcach  stwierdziła. On ulecy. Nie mogę dzisiaj pojechać, bo w polu muszę obrobić.Jutro pojadę z samego rana, aleproszę, poradz mi coś, babuleńko, teraz, bo przecież wytrzymać się nie da.Szeptucha podeszła do mężczyzny i pomacała go po policzku, a następnie zajrzała do ust.Nawet ze swojego miejsca na ławie pod oknem mogłam zauważyć, że zbyt wielu białychzębów to pan nie posiadał.Można nawet śmiało powiedzieć, że te żółte zaliczały się dojaśniejszych. Psykładojcie na polika dębowe skóry, chrzan z octem i tsy raza na dzień po półkwaterkudobry wódki  zaleciła Baba Jaga.Przez chwilę pogrzebała w kredensie i wyciągnęła na stół korę dębu oraz małą buteleczkęoctu. Wódke i chrzan mocie?  upewniła się. Mamy& znaczy mam.Dziękuję, szeptucho.%7łycie moje ratujesz, kochana babuleńko.Ilepłacę? Pinćdziesiunt złotech. Ile& ?! To je dobra kora.Mężczyzna nie dyskutował więcej.Posłusznie położył na stole banknot i uciekł, aż się zanim kurzyło. Niezły dzisiaj ruch w interesie  powiedziałam.  Sporo osób ma drobne problemy po piciu.Większość przychodzi po coś na żołądek. I co im radzisz?  zapytałam. A co ty byś poradziła?Zastanowiłam się.Znałam kilka sposobów na leczenie bólów brzucha [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl