[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Opowiedziałam tylko pewne zdarzenie.Co w tym jestnienormalnego? Zgadnij, ile mnie to obchodzi. Zamknijcie się i dajcie mi pospać! warknął Filip.Ich sprzeczkibawiły go tylko do pewnego momentu.Czesia przeniosła na niego całą swą złość. Jeszcze się nie wyspałeś? Przez kilka miesięcy nic innego nierobiłeś.Można by się tylko spierać, czy upojenie alkoholowe możnanazwać snem.Doris położyła rękę na ramieniu Czesi. Nie przypominaj mu, bo wiesz& Bo co?! wrzasnął Filip, wstając. Zajmijcie się czymś!Najlepiej każda czym innym.Ale gdy w drzwiach pojawiła się Olga, w jednej chwili odechciałomu się spać i odzyskał humor.Olga była mokra od deszczu.Rozejrzałasię po sali i wyciągając spinki z włosów, spytała: Nie było tu Swietłany? Umówiłam się z nią.Swietłany nie było.Od paru dni właściwie nie było nikogo.Filipwyciągnął z kuchennych szuflad czysty ręcznik i zaczął delikatniewycierać włosy Olgi.Spojrzała na niego speszona, ale uspokoił jąwzrokiem, posadził na krześle i powyjmował resztę spinek z jej włosów. Jak się czuje Adam? zapytała nienaturalnie głośno Czesia,mierząc go złym wzrokiem. No właśnie& Olga przechyliła głowę do tyłu i rzuciła uśmiechFilipowi.Miał ochotę przytulić ją do siebie i zostać tak do końca świata. To w sprawie Adama umówiłam się ze Swietłaną.Parę dni temupowiedział coś, co mnie kompletnie zaskoczyło.Powiedział, że bolą go jej ręce, gdy każdego wieczoru masuje jegociało, by całkiem nie stracił mięśni.Bolą go jej plecy, kiedy schyla sięnad nim, pomagając mu się unieść.Boli go wszystko, co ją boli.Czujejej zmęczenie i znużenie i dłużej tak nie może być.Swietłana robiła towszystko jak profesjonalistka, nie zważając na jego reakcje. Musitrochę zaboleć mówiła stanowczym tonem jeśli potem ma byćlepiej i on jej wierzył.I nie obchodził go jej wysiłek.Robiła toza pieniądze, zawodowo.Trzeba ją zapytać, czy nie chciałaby dalejprzychodzić.A jeśli tak, to za ile.Filip nie pozwolił Oldze wracać w strugach deszczu.Odwiózł jąi pod domem zapytał, czy może wejść i przywitać się z Adamem.Przytaknęła skwapliwie.Poprowadziła go za rękę do pokojui z promiennym uśmiechem zawołała do męża: Filip przyjechał!Usiadła przy nim na chwilę i pogładziła go po dłoni.Filip po razkolejny miał okazję zobaczyć, co tak naprawdę znaczy uśmiech Olgi.To, co im rzucała, to była tylko jakaś namiastka.Gdy wyszła do drugiego pokoju, żeby się przebrać, Filip po razktóryś z kolei pogratulował Adamowi żony, po czym od razu zmieniłtemat, mówiąc, że z tego, co wie, Swietłana u Walendziaka za jakieśmarne pieniądze robi wszystko.Tak mówiła Czesia, a ona wie.Wartospróbować ściągnąć tu tę Ukrainkę, by życie tak delikatnej istoty jakOlga stało się lżejsze.To samo Swietłana powiedziała następnego dnia przed Magnolią. Ja, pani, u Walendziaka robię wszystko.I jeszcze się cieszę, żemam robotę, przy drodze nie stoję.Córka w Kijowie w szkole baletowej,mąż nałogowy pijak& Też na wsi, zaraz za waszą granicą, nim się jużnie przejmuję.Co mnie zostanie, to Lence poślę, choć ona oparcie mawiększe w matce męża, którą kocham bardziej jak rodzoną i Bogu storazy dziennie dziękuję, że mnie się taka teściowa w życiu trafiła.Toż toja teraz na siebie tylko robię, choć natułam się tu i tam i nieraz jużmiałam dosyć, ale do tego pijaka, raz sobie powiedziałam, że nie wrócę,boby mnie zabił.Koleżki moczymordy tam mu już dawno nagadały, żeja polska kurwa, a on przecież porządny.Aaaa& Swietłana machnęłaręką. Takie to ludzkie życie.U Walendziaka jeszcze nie tak zle, nierazgorzej bywało.Dużo nie płaci, bo mówi, że za utrzymanie.I że pozwalami dorabiać, bo jak się ludzie dowiedziały, to przychodzą niektórena masaże.Wieczorem, jak się napracuję, to nawet za specjalnie mi sięnie chce, ale grosz do grosza się liczy, co zrobić.Tylko że tamgospodarka wielka, chłopy ze wsi też robią.Głupim chłopom Ukrainkai masaże z jednym się tylko kojarzą, pani wie& Domyślam się wtrąciła delikatnie Olga, dodając zarazprzepraszającym tonem: I ja nawet się cieszę, że u Walendziaka nieza dobrze się pani czuje, bo Adam dziś powiedział, żebym bez pani niewracała. Daleko mnie będzie trochę jezdzić, pani, tak w te i z powrotem& Otóż właśnie nie przerwała Olga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]