[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kassad spojrzaÅ‚ na kobietÄ™, która oparÅ‚a mu gÅ‚owÄ™ na ramieniu.Jej policzki pÅ‚onęły rumieÅ„cem, a rozrzucone wÅ‚osy muskaÅ‚y jego skórÄ™ niby krótkie, ciemnobrÄ…zowe źdźbÅ‚a trawy.PodkuliÅ‚a nogÄ™, przesuwajÄ…c jÄ… w górÄ™, on zaÅ› poczuÅ‚ narastajÄ…ce gdzieÅ› gÅ‚Ä™boko podniecenie.SÅ‚oÅ„ce kÅ‚adÅ‚o siÄ™ ciepÅ‚Ä… plamÄ… na jego twarzy.Kassad zamknÄ…Å‚ oczy.Kiedy siÄ™ obudziÅ‚, kobiety już nie byÅ‚o.WydawaÅ‚o mu siÄ™, że spaÅ‚ zaledwie kilkanaÅ›cie sekund, może minutÄ™, ale sÅ‚oÅ„ce zdążyÅ‚o już zniknąć, las straciÅ‚ odzyskane na krótko kolory, a nagimi gaÅ‚Ä™ziami poruszaÅ‚ przedwieczorny wiatr.Kassad wciÄ…gnÄ…Å‚ sztywne od zaschniÄ™tej krwi ubranie.Francuski rycerz leżaÅ‚ bez ruchu, tak jak dosiÄ™gÅ‚a go Å›mierć.ZdawaÅ‚ siÄ™ częściÄ… lasu, niczym jakiÅ› kamieÅ„ albo zÅ‚amana, martwa gałąź, po kobiecie natomiast nie zostaÅ‚ nawet najmniejszy Å›lad.W zapadajÄ…cej ciemnoÅ›ci Fedmahn Kassad ruszyÅ‚ z poÂwrotem przez las.Z nieba zaczÄ…Å‚ siÄ…pić przenikliwie zimny deszcz.Na polu bitwy byÅ‚o mnóstwo ludzi, żywych i martwych.Martwi leżeli w stosach jak plastikowe żoÅ‚nierzyki, którymi Kassad bawiÅ‚ siÄ™ w dzieciÅ„stwie.Ranni poruszali siÄ™ powoli, korzystajÄ…c z pomocy przyjaciół.W pobliżu krawÄ™dzi lasu staÅ‚a grupa angielskich i francuskich heroldów, pogrążonych w ożywionej dyskusji, akcentowanej energicznym wymachiwaniem rÄ™kami.Fedmahn wiedziaÅ‚, że ustalajÄ… nazwÄ™ dla niedawno rozegranej bitwy, aby ujednolicić zapisy w kronikach.WiedziaÅ‚ także, iż ostatecznie nazwy użyczy pobliski zamek Agincourt, mimo że nie odegraÅ‚ żadnej roli ani w przygotowaniach do starcia, ani w jego trakcie.W gÅ‚owie kadeta zaczęło powoli kieÅ‚kować podejrzenie, że to wcale nie jest symulacja, że caÅ‚e jego dotychczasowe życie w Sieci stanowiÅ‚o tylko sen, i że jedynÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ… jest ten chÅ‚odny październikowy zmierzch, kiedy nagle caÅ‚a scena zamarÅ‚a mu przed oczami, sylwetki ludzi, koni i drzew staÅ‚y siÄ™ najpierw półprzeźroczyste, potem zniknęły, on zaÅ› wyszedÅ‚ z symulatora w Szkole Dowodzenia na Olympusie.ZnalazÅ‚ siÄ™ w gromadzie rozeÅ›mianych, opoÂwiadajÄ…cych jeden przez drugiego o swoich przeżyciach kadetów; ani oni, ani żaden z instruktorów, którzy uczestÂniczyli w ćwiczeniach, nie zdawali sobie sprawy, że wrócili do Å›wiata, w którym już nic nie miaÅ‚o być takie jak dawniej.Przez kilka nastÄ™pnych tygodni Kassad spÄ™dzaÅ‚ caÅ‚y wolny czas na wÄ™drówkach po rozlegÅ‚ym terenie SzkoÅ‚y, obserwujÄ…c z wałów obronnych, jak cieÅ„ Olympusa poÂchÅ‚ania najpierw poroÅ›niÄ™ty lasem pÅ‚askowyż, potem gÄ™sto zaludnionÄ… równinÄ™, by wreszcie poÅ‚knąć horyzont i caÅ‚Ä… planetÄ™.Bez przerwy rozmyÅ›laÅ‚ o tym, co siÄ™ staÅ‚o, a przede wszystkim o niej.Nikt oprócz niego nie zauważyÅ‚ w tej symulacji nic niezwykÅ‚ego.Nikt nie opuÅ›ciÅ‚ pola bitwy.Jeden z instrukÂtorów wyjaÅ›niÅ‚ mu, że w tym konkretnym przypadku symulator generowaÅ‚ wyÅ‚Ä…cznie pole bitwy.Nikt nie zwróciÅ‚ uwagi na nieobecność Kassada.MogÅ‚oby siÄ™ wydawać, że zdarzenie w lesie w ogóle nie miaÅ‚o miejsca.Kassad jednak nie daÅ‚ siÄ™ zwieść pozorom.UczÄ™szczaÅ‚ pilnie na zajÄ™cia z historii wojskowoÅ›ci i matematyki.ZostawaÅ‚ po wykÅ‚adach na strzelnicy i w sali gimnastycznej.Sumiennie peÅ‚niÅ‚ karnÄ… sÅ‚użbÄ™ wartowniczÄ…, choć nie miaÅ‚ po temu zbyt wielu okazji.Krótko mówiÄ…c, mÅ‚ody Fedmahn Kassad stawaÅ‚ siÄ™ coraz lepszym oficerem, ale przez caÅ‚y czas czekaÅ‚.Aż wreszcie zjawiÅ‚a siÄ™ ponownie.Tym razem także zdarzyÅ‚o siÄ™ to pod koniec zajęć w symulatorze.Kassad wiedziaÅ‚ już, że te ćwiczenia sÄ… czymÅ› wiÄ™cej niż zwykÅ‚ymi symulacjami.UrzÄ…dzenia geneÂrujÄ…ce stanowiÅ‚y część WszechJednoÅ›ci, funkcjonujÄ…cej w czasie rzeczywistym sieci informatycznej, która kierowaÅ‚a politykÄ… Hegemonii, przekazywaÅ‚a informacje miliardom spragnionych wiedzy obywateli i dysponowaÅ‚a autonomiczÂnÄ… Å›wiadomoÅ›ciÄ….Do tego, by umożliwić funkcjonowanie symulatorowi w Szkole Dowodzenia na Olympusie, trzeba byÅ‚o poÅ‚Ä…czonego dziaÅ‚ania ponad stu pięćdziesiÄ™ciu planeÂtarnych datasfer, koordynowanego przez sześć tysiÄ™cy Sztucznych Inteligencji klasy omega.- Symulator niczego nie symuluje, tylko Å›ni sny o makÂsymalnym stopniu historycznego prawdopodobieÅ„stwa - wyjaÅ›niÅ‚ mu kadet Radinski, najlepszy specjalista od SI, jakiego Kassadowi udaÅ‚o siÄ™ skÅ‚onić przekupstwem do mówienia.- KoÅ„cowy rezultat przewyższa sumÄ™ poÂszczególnych skÅ‚adników, ponieważ oprócz faktów jest tam miejsce także dla przeczuć i domysłów.Åšni, a my Å›nimy razem z nim.Kassad nie bardzo to rozumiaÅ‚, ale uwierzyÅ‚ bez zaÂstrzeżeÅ„.Wkrótce potem znowu jÄ… spotkaÅ‚.W czasie pierwszej wojny amerykaÅ„sko-wietnamskiej kochali siÄ™ podczas nocnego patrolu, w dżungli, gdzie w każdej chwili zza drzewa mógÅ‚ wyÅ‚onić siÄ™ skoÅ›nooki nieprzyjaciel.Kassad miaÅ‚ na sobie mundur w zielone i brÄ…zowe plamy oraz stalowy heÅ‚m, niewiele różniÄ…cy siÄ™ od tych, których używano pod Agincourt, ona zaÅ› czarnÄ… piżamÄ™ i sandaÅ‚y, typowy strój wieÅ›niaków z Azji PoÅ‚udniowo-Wschodniej oraz żoÅ‚nierzy Vietcongu.Potem oboje byli nadzy i kochali siÄ™ na stojÄ…co, ona oparta plecami o drzewo, z nogami zaplecionymi na jego biodrach, podczas gdy dżungla wokół nich oddychaÅ‚a zielonymi gwiazdami flar i terkotem broni maszynowej.PrzyszÅ‚a do niego także drugiego dnia pod Gettysburgiem oraz pod Borodino, gdzie kÅ‚Ä™by dymu unosiÅ‚y siÄ™ nad stosami trupów, jakby znaczyÅ‚y drogÄ™ ulatujÄ…cych w niebo dusz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]