[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Zawiera jeden-jeden-jeden-trójchloroetan – wyjaśnił Duffy, ponuro kiwając głową.Przestało mnie w tym momencie dziwić, że o piątej po południu siedząca w pokoju bez okien sekretarka redaktora naczelnego wygląda jak naćpana.– Granica pomiędzy „trochę” a „za dużo” jest tutaj niezwykle cienka – kontynuował główny anatomopatolog, ściągając rękawiczki chirurgiczne.– Niektórzy ludzie nie bardzo wiedzą, gdzie przebiega.W odróżnieniu od uprawiających większość innych zboczeń – na przykład wiązanie, sadomasochizm, wkładanie w narządy rodne i odbyt zaciśniętych pięści – osoby wykazujące tę aberrację nie mają własnego czasopisma, które pozwalałoby im zapoznawać się z doświadczeniami innych, zdradzających tę samą skłonność.Czasopisma poświęcone wymianie doświadczeń między zboczeńcami.seks przez wkładanie w odbyt i pochwę pięści.– powoli sama zaczęłam czuć się jak naćpana.– Ludzie mają.różne.gusta – odezwał się, cedząc słowa, detektyw.– Weźmy na przykład tych, którym sprawia przyjemność, gdy w czasie uprawiania seksu ktoś celuje do nich z broni palnej.Cholera, o tym też jeszcze nie słyszałam.Wszyscy odwróciliśmy się ku niemu.– No, wiecie.– spróbował zbagatelizować sprawę, machnął ręką i poczerwieniał, wyraźnie skonsternowany.– Chodzi o element ryzyka.– Miny obu lekarzy wskazywały, że oni też jeszcze nie słyszeli o znanym detektywowi wariantowi gry seksualnej.Przeżyłam trzydzieści dwa lata, a ciągle zaskakiwały mnie rzeczy, o których nigdy nie mówiła mi mama.– Jak sądzicie, panowie, ile osób uprawia podobne praktyki? – spytałam cicho.– Nie sposób tego określić – stwierdził główny anatomopatolog, pociągając się za płatek ucha.– Wiemy tylko o tych, którzy się poślizgnęli.Niewykluczone jednak, że jest to zjawisko znacznie powszechniejsze, niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.– Pan Creech najwyraźniej przesadził.– Duffy nie odwracał wzroku od policjanta, który wsadził nos w formularze.– Creech? – podchwyciłam zaskoczona.– Emerson Creech?– Skąd pani wie? – zdziwił się gliniarz, po sprawdzeniu w formularzu.– Bo go znam! – zawołałam, kierując wzrok ku sypialni.– To Brudny Wujek.Nie rozpoznałam go w tym przebraniu.– Nic dziwnego – sucho skonstatował szef patologów.Wdowa w dalszym ciągu traktowała nas jak powietrze.Stała plecami do nas i mechanicznie robiła kawę.Przypomniałam sobie, że ma na imię Ruby.Ściszyłam głos.– To bardzo zainteresuje parę osób w wydziale zabójstw.Detektyw, słysząc, że rozmowa zmienia bieg, z zainteresowaniem uniósł głowę.– Od kiedy jest pan w wydziale zabójstw? – spytałam go.– Jakieś półtora roku.– To nie może pan pamiętać sprawy.Kilka lat temu – pracowałam wtedy pierwszy rok w gazecie – pan Creech był podejrzany o zamordowanie Darlene Fiskus, swojej siostrzenicy.Dziewczynka miała czternaście lat, uczyła się w szkole średniej.– Chyba ją pamiętam – odezwał się główny anatomopatolog, kiwając głową.– Cheerleaderka, prawda?– Tak.Któregoś wieczoru pojechał odebrać ją po meczu.Widziano, jak Darlene wsiada do samochodu tego samego koloru co jego, ale nikt nie mógł jednoznacznie potwierdzić, że to jego wóz, ani nie rozpoznał kierowcy, on zaś utrzymywał, że nie było go pod stadionem, ponieważ miał kłopoty z samochodem i kiedy dojechał na miejsce, siostrzenicy już nie było.Znaleziono ją następnego dnia, zgwałconą, z twarzą wbitą w ziemię w przydrożnym rowie.– Nigdy nie udało się doprowadzić do procesu – przypomniał główny anatomopatolog.– Właśnie.Policja znalazła w jego samochodzie odciski palców i włosy dziewczynki, ale w końcu był jej wujem i nieraz woził ją do szkoły.Kiedyś, gdy został wezwany na przesłuchanie, chciałam z nim porozmawiać przed komisariatem, ale ani myślał z kimkolwiek rozmawiać.Dziesięć lat wcześniej odsiadywał wyrok za próbę gwałtu na trzynastoletniej dziewczynce z sąsiedztwa, a tydzień przed śmiercią Darlene zdradziła swojej najlepszej przyjaciółce że wujek próbował ją „niepokoić”.– Pokręciłam z niedowierzaniem głową.– Prowadzący śledztwo zawsze nazywali go Brudnym Wujkiem.Detektyw wyciągnął głowę w stronę sypialni.– To ciekawe, co pani mówi – stwierdził główny anatomopatolog, drapiąc się po brodzie – nie znam bowiem drugiego przypadku, by ktoś uprawiający tego typu anormalne praktyki erotyczne był uwikłany w przestępstwa seksualne.Cóż, w tej dziedzinie człowiek ciągle spotyka się z czymś nowym.– Może zrezygnował z małych dziewczynek i przeszedł na to? – podsunął detektyw.– Może sądził, że to bezpieczniejsze?– No cóż, najwyraźniej się mylił.– Duffy wyjął z kieszeni radiotelefon i wezwał ekipę, która miała przewieźć zwłoki do kostnicy.Poszłam do kuchni złożyć kondolencje wdowie.Podrapane blaty i stare sprzęty kuchenne utrzymane były w modnym dwadzieścia lat temu kolorze avocado.Kobieta wpatrywała się w ściskaną w obu dłoniach filiżankę z kawą.– Wiedziała pani, że robił coś takiego?– Wiedziałam, że lubi młode dziewczyny – mruknęła – ale nic o tym.– Jej pomarszczona twarz stwardniała.– Czy to pani.rzeczy.miał na sobie? – spytałam.– Nigdy przedtem nie widziałam tych fatałaszków.– Przebiegła wzrokiem po kuchni i popatrzyła na mnie.Po chwili opuściła głowę i zlustrowała swój wyblakły podkoszulek i tandetne spodnie.– Wyglądam na kogoś, kto nosi coś takiego?– Pisałam kiedyś o Darlene.gdy ją zabito.Poderwała głowę, w jej pustych i przepełnionych wrogością oczach zamigotało coś trudnego do określenia.– To było tak dawno temu.– Sprawa nigdy nie została wyjaśniona.Lekko drgnęły jej ramiona, jakby nie miała siły nimi wzruszyć.– Policja podejrzewała, że to pani mąż.– Nie tylko oni.Nie tylko oni go podejrzewali.Kochałam ją jak własną córkę, bo nie mogłam mieć dzieci.Rodzina mojego męża.– Zamilkła i zaczęła pocierać ramiona dłońmi, jakby zrobiło jej się zimno.– Jeżeli nie ma pani nic przeciwko temu, wolałabym o tym nie mówić.– Ratując resztkę godności, odsunęła krzesło, wstała i starając się nieść wysoko głowę, zaniosła filiżankę do zlewu.W innych okolicznościach próbowałabym wypytywać dalej, ale przyszłam do jej domu nieproszona, a w pokoju obok leżały zwłoki jej męża.Wyszłam na zewnątrz.Właśnie przyjechał samochód z kostnicy i obaj lekarze ruszyli w jego kierunku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl