[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ja jestem w tej roli lepsza niż ktokolwiek inny.- Hmmm.Wiązałoby się to również ze znaczną stratą czasu, prawda? A poza tym nawiązanie łączności z jakimkolwiek lotniskiem możliwe będzie dopiero po uspokojeniu się obecnego wybuchu promieniowania.Następnej "nocy" rozpakował i zamontował resztę swego sprzętu.Niektóre przedmioty, jak detektor termiczny, udało jej się rozpoznać.Inne, zmontowane pod jego nadzorem kopie nowoczesnych urządzeń z Beowulfa, były jej zupełnie nieznane.Niewiele na ich temat powiedział.- Wyjaśniłem ci już, że istoty, których szukamy, mogą posiadać zdolności telepatyczne - dodał tonem usprawiedliwienia.Jej oczy rozszerzyły się.- Chcesz powiedzieć, że Królowa i jej poddani naprawdę mogą czytać myśli?- To jeden z powodów przerażenia, jakie budzi legenda o nich, prawda? W rzeczywistości w tym zjawisku nie ma nic nadnaturalnego.Było ono badane i zupełnie nieźle opisane już wieki temu, na Ziemi.Przypuszczam, że te opisy znajdują się wśród naukowych mikrofilmów w Przystani Bożego Narodzenia.Wy, rolandyjczycy, nie mieliście po prostu okazji ich odszukać, podobnie jak nie mieliście jeszcze okazji przestudiować zasad budowy przekaźników falowych czy statków kosmicznych.- No więc jak ta telepatia działa?Sherrinford zauważył, że pytanie zostało zadane w równym stopniu dla podniesienia się na duchu, co z ciekawości.Odpowiedział więc rozmyślnie sucho i konkretnie:- Organizm generuje niezmiernie długofalowe promieniowanie, które teoretycznie może być modulowane przez system nerwowy.Niewielka moc tych sygnałów oraz ich niska zdolność do przenoszenia informacji powodują, że w praktyce są one ulotne, trudne do wychwycenia i poddania pomiarom.Nasi praludzcy przodkowie oparli się na bardziej niezawodnych zmysłach, jak słuch i wzrok.Ta emanacja telepatyczna, którą w tej chwili wysyłamy, jest w najlepszym razie szczątkowa.Ekspedycje badawcze natknęły się jednak na pozaziemskie gatunki, które lepiej przystosowały się do swych konkretnych środowisk właśnie poprzez rozwinięcie tych zdolności.Wśród tych gatunków znajdują się zapewne również takie, które stosunkowo rzadko poddają się bezpośredniemu napromieniowaniu słonecznemu - w rzeczywistości kryją się przed światłem dnia.Mogłyby one rozwinąć zdolności telepatyczne w takim stopniu, że byłyby w stanie wychwytywać z niewielkich odległości nawet tak słabą emisję jak ludzka i zmuszać nasz prymitywny aparat odbiorczy do reagowania, zgodnego z tym, co same przesyłają.- To by wiele tłumaczyło, prawda? - powiedziała Barbro cicho.- Osłoniłem nasz samochód polem zagłuszającym - poinformował ją Sherrinford - jednak sięga ono tylko kilka metrów poza karoserię.Gdybyś znalazła się poza osłoną, a w pobliżu byłby jakiś ich zwiadowca, mógłby odczytać twoje myśli.A jeślibyś dokładnie wiedziała, co mam zamiar zrobić, mogliby zostać w ten sposób ostrzeżeni.Ja mam dobrze wytrenowaną podświadomość, która czuwa, bym myślał o tym po francusku, kiedy jestem na zewnątrz.Przesyłane myśli muszą mieć określoną strukturę, aby były zrozumiane, a struktura języka francuskiego wystarczająco się różni od struktury angielskiego.A ponieważ angielski jest jedynym językiem używanym tutaj przez ludzi.Dawny Lud na pewno nauczył się właśnie angielskiego.Skinęła głową.Wyłożył jej swój ogólny plan, który był na tyle oczywisty, że i tak nie można go było ukryć.Główna trudność polegała na nawiązaniu kontaktu z obcymi, oczywiście o ile oni istnieli.Dotychczas byli widywani tylko przez jednego lub najwyżej kilku traperów naraz, i to dość rzadko.Niewątpliwie pomagała im w tym zdolność wywoływania halucynacji.Trzymaliby się z daleka od każdej dużej, prawdopodobnie nie dającej się objąć kontrolą ekspedycji, jaka trafiłaby na ich terytorium.Jednak dwoje ludzi, którzy odważyli się naruszyć wszelkie zakazy, nie powinno wydać im się na tyle poważnym zagrożeniem, żeby ich mieli unikać.A.to będzie pierwsza grupa, która nie tylko działa z założeniem, że Zewnętrzni istnieją, ale również jest wyposażona w wytwory nowoczesnej, innoplanetarnej techniki policyjnej.W tym obozowisku nic się nie zdarzyło.Sherrinford powiedział, że wcale nie oczekiwał, iż coś się zdarzy.Tutaj, tak blisko osad ludzkich.Dawny Lud wydawał się szczególnie ostrożny.W swej własnej krainie pewnie będą odważniejsi.W ciągu następnej "nocy" ich pojazd wjechał dość głęboko w tę krainę.Na jakiejś łące Sherrinford wyłączył silniki i pojazd opadł na ziemię.Cisza napłynęła ku nim jak fala.Wyszli na zewnątrz.Ona ugotowała na promienniku posiłek, podczas gdy on zbierał drewno na ognisko, przy którym później będą mogli się ogrzać.Od czasu do czasu spoglądał na przegub ręki - lecz nie na zegarek.Zamiast zegarka nosił na przegubie niewielki przyrząd, kontrolujący drogą radiową wszystko, co było zarejestrowane przez instrumenty w samochodzie.Kto mógłby tutaj potrzebować zegarka?Konstelacje powoli obracały się poza połyskującą zorzą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]