[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mimo to powiedz mi wszystko.Maggie słuchała, nic przerywając, a Gwen opowiedziała jej o Rubinie Nashu i oswoich podejrzeniach, że to on był mordercą.Mówiła o instrukcjach, mapie, kolczykach,telefonie komórkowym, który morderca jej zostawił.Wszystko podrzucał do budynku, gdziemieścił się jej gabinet.To dlatego Gwen uznała, że robi to któryś z pacjentów, ktoś, kto mógłtam wejść i wyjść niezauważony.Przyznała nawet, że kiedy Racine zwróciła się do Maggie opomoc w śledztwie, liczyła, że zdoła podprowadzić Maggie do mordercy, nie narażającnikogo bliskiego.Maggie, słuchając tej opowieści, pragnęła być blisko przyjaciółki, żeby wesprzeć jączymś więcej niż  okej albo  mów dalej.Gwen przerwała, a Maggie uznała, że to koniec,ale po chwili podjęła tak cicho, że ledwie było ją słychać:- Powinnam była ci powiedzieć.Powinnam była ci powiedzieć na samym początku.- Uważałaś, że postępujesz słusznie - odparła Maggie.- Ileż razy ja tak robiłam!- Ale ty nigdy nie doprowadziłaś do czyjejś śmierci.- To nieprawda.Jak możesz zapomnieć o Albercie Stuckym? - Maggie nadalprzechodził dreszcz na sam dzwięk tego nazwiska.Stucky to było czyste zło.Uprawiał z niąśmiertelną grę w kotka i myszkę, zabijał kobiety, z którymi Maggie miała jakikolwiekkontakt.W sumie zabił cztery zwyczajne niewinne kobiety, których jedyny błąd polegał natym, że poznały Maggie.Gwen obiecała, że zadzwoni rano i podziękowała przyjaciółce.Maggie odłożyłatelefon na nocną szafkę.Czuła się trochę dziwnie.Zazwyczaj to Gwen ją pocieszała,wydobywała z tarapatów i uspokajała.Na początku ich znajomości była jej mentorem, nauczycielką, a potem zostały najlepszymi przyjaciółkami.Tym razem Gwen liczyła na to, żeMaggie ją uratuje.Zrzuciła buty, zdjęła żakiet i powiesiła na oparciu krzesła.Odpięła pas z bronią ipołożyła go obok telefonu.Tylko z powodu tego pasa nosiła żakiet w lipcowym upale.Ludzieinaczej rozmawiali z uzbrojoną kobietą.Czasami ją to cieszyło, ale w większości wypadkówirytowało.Była spragniona.Była zbyt zmęczona, by szukać automatu z napojami, otworzyławięc barek i sięgnęła po butelkę wody, lecz w tym samym momencie dojrzała miniaturowąbuteleczkę chivasa.Usiadła na stopach.Wyjęła buteleczkę z lodówki, była taka mała w jejdłoni.Tak mała, że nie warto chyba jej otwierać.Jednak postawiła ją obok butelki z wodą nastoliku w rogu, stwierdziwszy, że chivas z lodem będzie w porządku.Wzięła wiaderko na lód, upewniła się, że ma kartę do pokoju i w samych pończochachposzła szukać maszyny z lodem, chociaż chwilę wcześniej zmęczenie nie pozwoliło jejszukać automatu z napojami.Zdumiewające, jak telefon od księdza mordującego dzieci,wyznanie ofiary pedofila i wspomnienie Alberta Stucky ego wpłynęły na jej reakcję na widokbutelki chivasa.I jakaż to stosowna kombinacja.Znalazła maszynę z lodem na drugim końcu korytarza i zaczęła napełniać wiaderko,kiedy usłyszała, że ktoś minął niewielką wnękę, zatrzymał się i zawrócił.Zerknęła przez ramię i zobaczyła Nicka Morrellego w Tshircie, szortach khaki i nabosaka, z gazetą pod pachą i kartą do pokoju w ręce.- %7łe też musieli cię umieścić akurat w tym hotelu, jakby ich brakowało w mieście. ROZDZIAA SZEZDZIESITY TRZECIEmbassy SuitesOmaha, NebraskaNick wiedział, że powinien przeprosić Maggie.Już wcześniej, podczas ich porannegospotkania, czuł, że bez powodu przyjmuje pozycję obronną.cóż, tego ranka powinien byłbronić Tony ego, ale teraz.teraz to było po prostu śmieszne.- Nie podejrzewam twojego przyjaciela - oznajmiła.Wyglądała na zmęczoną, rozglądała się dokoła.Czyżby szukała drogi ucieczki?- Przyjacielska rada: powiedz mu, żeby przestał tak kręcić i odpowiadał na pytaniapolicji.Tylko sobie szkodzi, dając im do zrozumienia, że coś ukrywa.Nick oparł się o ścianę.Też był zmęczony.Skrzyżował ramiona na piersi, wciążściskał gazetę pod pachą.- Mówiłem mu.- Przestał udawać, że go to nie denerwuje.- Właśnie tak mupowiedziałem.Ale on mnie nie słucha.Po raz pierwszy spotkali się wzrokiem i przez krótki moment Nick przypomniał sobietamten czas przed czterema laty, kiedy pracowali razem w Platte City.Dlaczego Maggiewydawała mu się najbliższa, kiedy przestawał odgrywać pewnego siebie twardziela?- Sądzisz, że coś ukrywa?- Nie wiem.Poznałem Tony ego Gallaghera, kiedy mieliśmy pięć lat.Bywa uparty ipotrafi postawić na swoim, ale wiem, że nie byłby zdolny do zabójstwa.- Nawet gdyby uważał, że postępuje słusznie?- Co masz na myśli?Maggie postawiła wiaderko z lodem u swoich stóp i tak samo jak Nick splotła ręce napiersi.Zauważył, że zdjęła żakiet i miała na sobie tylko białą dzianinową bluzkę wsadzoną dospodni.Wyglądała dobrze, lepiej niż kiedykolwiek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl