[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Wiesz, ile ich jest?– Jeszcze nie.Holly siedziała w jadalni klubu Palmetto Gardens, z Harrym i paroma jego ludźmi.Do sali wszedł agent FBI.Rozejrzał się.Gdy dostrzegł Harry’ego, szybko podszedł do stołu i podał mu kartkę papieru.Harry pochylił się nad kartką.Pozostali czekali w milczeniu.Wreszcie Harry powiedział:– Szacunkowa zawartość skarbca wynosi ponad dwa miliardy dolarów.Rozległo się kilka sapnięć, potem zapadła długa cisza.– Harry – odezwała się Holly – skoro konfiskujesz tę kupę szmalu na moim podwórku, może mógłbyś załatwić helikopter dla mojego wydziału?– Jeśli chcesz, dam ci całą eskadrę myśliwców – odparł.– Na początek wystarczy helikopter.A co potem? Zastanowię się.62Robiło się coraz chłodniej.Holly i Jackson siedzieli na plaży, grzejąc się przy ognisku.Daisy leżała między nimi, z głową na kolanach swojej pani.Minęło osiem miesięcy od nalotu na Palmetto Gardens, jak w kraju zaczęto nazywać tę operację.Barney Noble miał wkrótce stanąć przed sądem, a ponad sto innych osób poszło na ugodę lub zostało skazanych za różne przestępstwa stanowe i federalne.Harry Crisp złowił ośmiu ważnych baronów narkotykowych i ponad setkę ich pomagierów.Różne agencje federalne korzystały z Palmetto Gardens do celów szkoleniowych i wypoczynkowych, a za parę miesięcy miała się odbyć wielka aukcja posiadłości.Harry Crisp kierował teraz biurem w Miami.Chodziły słuchy, że zostanie awansowany na zastępcę szefa FBI.On i Holly zostali odznaczeni przez dyrektora agencji.Jackson pogładził Holly po policzku.– Już po wszystkim prawda?– Mniej więcej.Nie będzie po wszystkim, dopóki Barney Noble nie zostanie skazany.– Rozumiem.Zastanawiałem się tylko, czy mogłabyś wziąć dwa lub trzy tygodnie wolnego przed rozprawą.– Mogłabym, przysługuje mi urlop.A dlaczego pytasz?– Bo nie wiem, dokąd chciałabyś jechać w podróż poślubną.Holly złapała go za rękę.– Wychodzę za mąż?– Owszem.– Znam go?– Owszem.– A kiedy?– Im szybciej, tym lepiej.Znam sędziego, który załatwi to od ręki.– To niedobrze.– Dlaczego?– Bo nigdy tak naprawdę nie myślałam o zamążpójściu.– Życie jest pełne niespodzianek – powiedział, całując ją.– Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.– A o co pytałeś?– Pytałem, dokąd chcesz pojechać w podróż poślubną.– Aha.– Hawaje? Europa? Karaiby?Holly pogłaskała Daisy i uśmiechnęła się do Jacksona.– Wszędzie, gdzie przyjmują psy.– Tak myślałem – odparł Jackson
[ Pobierz całość w formacie PDF ]