[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzech nosiło kolejno koronę polską: Jan Olbracht, Aleksander, Zygmunt.Władysław był królem Czech i Węgier; Fryderyk kardynałem, a Kazimierz dostąpił uznania świętości i stał się nowym patronem Polski.Najstarszy syn Kazimierza i Elżbiety, Władysław, był miękkiego charakteru i swojego własnego zdania zazwyczaj nie mając, na wszystko zwykł powiadać "dobrze"; dlatego zyskał przydomek łaciński "rex bene", co po polsku znaczy "król Dobrze".Zdolnościami wcale się nie odznaczał.Najzdolniejszy z braci był drugi według starszeństwa - Kazimierz, o czym świadczy nie tylko ich nauczyciel, sławny Długosz.Daleki od dworu biskup przemyski, Jan z Targowiska, pisał o nim później te słowa: "Książę zdumiewającej cnoty i mądrości, tudzież nauki nadzwyczajnej i tymi przymiotami pociągnął ku sobie serca wielu narodów do miłości".Odznaczał się też wielką bogobojnością, modląc się nie tylko słowami, ale nie mniej swymi czynami.Czyż królom nie przystoi najbardziej, ażeby modły ich zamieniały się w zbożne czyny? Królewicz Kazimierz nigdy nie chciał być na podobieństwo mnicha, nie czuł nawet powołania do stanu duchownego, lecz marzył o czynach wielkich a godnych monarchy katolickiego.Ci dwaj najstarsi królewicze mieli być powołani na ościenne trony, czeski i węgierski, prosto ze szkoły u Długosza, na oczach sześciu świętych i błogosławionych, w Krakowie wówczas zamieszkałych.Życie i sprawy tych dwóch królewiczów miały się dziwnie z sobą łączyć, plątać i wikłać.Chodziło o trony czeski i węgierski.Kiedy król czeski, Jerzy Podiebradzki, narażał się Stolicy Apostolskiej i wydał się nie dość pewny, w wierze, rzucił się na kraje czeskie, niby dla obrony katolicyzmu, król węgierski, Maciej Korwin i zagarnął Morawy.Papież wzywał naszego Kazimierza Jagiellończyka, by zajął tron czeski, a wtedy Podiebradzki obmyślił taki sposób, że królewicza polskiego Władysława, wówczas trzynastoletniego, zrobił swym następcą tronu.Radował się tym nowym wyniesieniem dynastii Jagiellońskiej sędziwy bł.Izajasz Boner.On i wszyscy inni towarzysze świętości cieszyli się jeszcze bardziej dlatego, że skoro najstarszy brat odejdzie na czeskie panowanie to następcą tronu będzie Kazimierz, znany ze zdolności i pobożności.Tak marząc o przyszłości dokonał życia patriarcha naszego grona świętych w r.1470, a w 90 swego życia.Ciało jego podniesiono w r.1633 za zezwoleniem papieża Urbana VIII i umieszczono ostatecznie w kaplicy wzniesionej obok ołtarza Najświętszej Panny Łaskawej w krakowskim kościele Świętej Katarzyny.Starszym przodownikiem pozostałych przy życiu pięciu świętych krakowskich stawał się św.Jan Kanty, niestety tylko na trzy lata.A były to lata obfite w wydarzenia, w orbicie których znalazło się niemal pół Europy.Kiedy w r.1471 zmarł Jerzy Podiebradzki, trzeba było królewicza Władysława wyprawić zaraz do Czech.Maciej Korwin pustoszył cały Śląsk, zamieniając bogaty kraj, jak wyrażali się współcześni, w pustynię.Trzeba się było szybko decydować, póki Maciej nie zagarnie tronu.Odprowadził tego piętnastoletniego królewicza do Pragi z orszakiem zbrojnymn Paweł Jasieński, znany nam z bitwy pod Puckiem w wojnie trzynastoletniej.Niespodziewanie miał też równocześnie i królewicz Kazimierz wyruszyć z Krakowa, lecz w inną stronę, na Węgry, żeby tam Korwina pozbawić korony węgierskiej, a przyłączyć ją do państw jagiellońskich.A ten królewicz miał jeszcze dwa lata szkoły przed sobą, bo liczył dopiero lat 13!Sposobność zdawała się dobra.Wypowiedzieli bowiem posłuszeństwo Maciejowi sam prymas węgierski, trzech biskupów i grono największych świeckich wielmożów.Prymas oddawał swe liczne zamki w ręce wojska, które by przybyło na Węgry w imieniu królewicza Kazimierza.Przyrzeczono mu przeprowadzić jego wybór na króla węgierskiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]