[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szkoda, że jej serce nie dorównywało ciału!Zauważył, że na kostce nosiła etui z nożem.Teraz nie miał wątpliwości, ze byłaprofesjonalistką! Jak mógł dać się tak oszukać? Drzwi windy rozsunęły się na boki.Ześrodka bluznęła seria strzałów.Co jest? Czy po tym wszystkim zabiją go?Ale nic nie poczuł.Agent stojący przed nim upadł.Twarz mężczyzny zamarła wzaskoczeniu.Quaid nie został zastrzelony zginął agent.Co się tu działo?Z windy wybiegła kobieta.Miała nie mniej wspaniałe nogi niż Lori, pełniejsze piersii długie ciemne włosy.Był zupełnie zaskoczony.To była Melina.Melina okręciła się, jej pistolet buchnął ogniem.W jednej chwili zastrzeliła trzechagentów, podtrzymujących Quaida, jego nawet nie drasnąwszy.Albo miał szczęście,albo ona była tak doskonałym strzelcem.Lori rzuciła się na podłogę, machnęła nogami i podcięła Melinę.Pistolet poleciał wbok.Lori chwyciła Melinę za włosy i pociągnęła gwałtownie w tył, prawie łamiąc jej119kark.Okręciła włosy Meliny wokół pięści, unieruchamiając głowę i uderzyła jej twarząw ścianę.Raz.Drugi.Trzeci.Melina przestała walczyć.Quaid wiedział, co ona czuje,przed chwilą sam tego doświadczył.Przeturlał się po ciałach agentów.Z rękoma skutymi na plecach wyrwał pistoletz czyjejś martwej dłoni.Agenci mieli broń, po prostu nie zdążyli użyć jej przeciwQuaidowi.Tym razem Lori wyciągnęła nóż.Uniosła wysoko, szykując się, by wbić go wserce Meliny.Ale zatrzymała się na chwilę.Oczy Meliny skupiły się w jednym punkcie.Widziała nóż trzymany nad sobą.Na ten moment czekała Lori.Najwyrazniej wiedziała, że Melina jest dziewczyną zesnu Quaida.Chciała, żeby Melina zobaczyła nadchodzącą śmierć.Może chciała też,żeby Quaid zobaczył.Zamierzała dopiec mu, najbardziej jak mogła i znalazła doskonałysposób. Nie! zawołał Quaid.Nie prosił, ostrzegał.Lori obróciła się i ujrzała, że trzymał ją na muszce.Zobaczyła także, że ciało Quaidabyło nienaturalnie wykręcone, ręce miał nadal skute.Czy może z tej pozycji oddać celnystrzał.?Nadal w nią celował.Lori, niczym kameleon, zmieniła swoją postawę.Najwidoczniej znała celność jegostrzałów! Doug. wzięła oddech. Nie skrzywdziłbyś mnie, prawda?Lori opuściła nóż i złożyła ręce jakby była uosobieniem niewinności. Bądz rozsądny, kochanie.Byliśmy małżeństwem.Tak, kiedyś tak mu się wydawało.Ale teraz znał prawdę.Lufa pistoletu nie drgnęła.Lori ledwo uchwytnym ruchem przygotowała nóż do rzutu, trzymając go zaczubek ostrza.Nie wątpił, że jest zdolna trafić go dokładnie tam, gdzie zamierzała.Byłdoskonałym celem. Uważaj to za rozwód powiedział ponuro Quaid.Lori zamachnęła się.Quaid strzelił.Kula uderzyła ją w czoło.Nóż upadł.Potem upadła Lori.Mógł ją puścićwolno, mimo że próbowała zabić Melinę.Nienawidził zabijać kobiet.Jednak ona dokońca zachowała swoją prawdziwą naturę.Była agentem z krwi i kości, tak brutalnymjak każdy z pozostałych napastników, ale bardziej niebezpiecznym.Musiał ją zabić.Melina usiadła, zmaltretowana i roztrzęsiona.Nie spodziewała się, że będziezmuszona walczyć z inną kobietą. Była twoją żoną?Quaid skinął głową.Wiedział, że postąpił sprawiedliwie, lecz ciągle robił sobie120wyrzuty.Najwyrazniej Lori nie tylko go nie kochała, ale najwyrazniej go nienawidziła.On jej nie kochał, ale przynajmniej ją lubił.Zabił ją z o wiele cięższym sercem niż zrobiłaby to ona. Co za suka powiedziała Melina.To było właściwe podsumowanie.Osiem lat czy tylko sześć tygodni wartychtakiego podsumowania wyszarpano z jego życiorysu.To bolało.Richter naciskał niecierpliwie przycisk wzywający windę.W końcu przyjechała.Razem z Helmem wszedł do środka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]