[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WiÄ™c to dla tych dwóch przyczyn taż trwoga byÅ‚a zrobiona w Warszawie, którasiÄ™ tak jednym, jak i drugim nie udaÅ‚a.W ten dzieÅ„ byÅ‚y królewskie imieniny,bo byÅ‚o Å›w.StanisÅ‚awa [8 V], natenczas król jegomość wyjechaÅ‚ na PragÄ™, wiÄ™cRada, gdy siÄ™ dowiedziaÅ‚a o tym, że siÄ™ lud lÄ™ka, aby król z Warszawy niewyjechaÅ‚, wiÄ™c zaraz Rada pojechaÅ‚a do króla na, PragÄ™ z proÅ›bÄ…, aby nazad jaknajprÄ™dzej do Warszawy powróciÅ‚, opowiadajÄ…c królowi o tym, że siÄ™ lud lÄ™ka,aby siÄ™ przez ten alarm co zÅ‚ego nie zrobiÅ‚o bez przytomnoÅ›ci jego, także i toopowiadali królowi, że siÄ™ obywatele bojÄ…, aby nam król z kraju nie wyjechaÅ‚ zagranicÄ™.Król jegomość, wysÅ‚uchawszy Rady, zaraz nazad do Warszawy powróciÅ‚.WiÄ™c ja dostaÅ‚em rozkaz od prezydenta Zakrzewskiego, abym poszedÅ‚ wprzódpowiedzieć obywatelom, żeby już byli spokojni, że król już nazad powraca, idlatego mnie wysÅ‚aÅ‚ do pospólstwa jako najzaufalszego W nich, abym zrobiÅ‚wszelkÄ… spokojność.WiÄ™c ja gdy przyszedÅ‚em do nich, opowiedziaÅ‚em im opowrocie króla, iż nazad powraca z Pragi.WiÄ™c prosiÅ‚em ich, aby dwiemaszwadronami stanÄ™li, zaczÄ…wszy od mostu praskiego aż do Zamkukrólewskiego, i prosiÅ‚em tych obywateli, aby wtenczas gdy król bÄ™dzieprzejeżdżaÅ‚ koÅ‚o nich, woÅ‚ali: Wiwat! wiwat , i tak też siÄ™ wszystko staÅ‚o.WiÄ™c przeciwna partia próżniaków i tych, którzy byli duchami francuskimi,widzÄ…c takowÄ… przeze mnie uczynionÄ… atencjÄ… dla króla jegomoÅ›ci, mocno siÄ™im nie podobaÅ‚a, wiÄ™c gdyÅ›my króla odprowadzili do Zamku, że już wszedÅ‚ napokoje, tak zaraz przyszedÅ‚ do mnie major Chomentowski od artylerii, zÅ‚apaÅ‚mnie za piersi i mówiÅ‚ do mnie te sÅ‚owa: Ty szelmo! trzymasz za królem? otóżteraz życie twoje jest w moim rÄ™ku"; dobyÅ‚ pistolet zza pasu, który byÅ‚ dwiemakulami nabity.WiÄ™c ja mu odpowiedziaÅ‚em, że dam siÄ™ tu zabić, aniżelijakÄ…kolwiek dozwolÄ™ krzywdÄ™ zrobić królowi.W tym punkcie obywatele zarazwydarli mu z rÄ™ku pistolet i zaraz mu niezwyczajnie boki i plecy paÅ‚aszamiobili, a nawet go chcieli rozsiekać, alem ja jego obroniÅ‚, chcÄ…c siÄ™ dowiedzieć owiÄ™cej takich ichmoÅ›ciach, wiÄ™c kazaÅ‚em go zanieść pod wartÄ™ i przykazaÅ‚em,aby na niczyjÄ… rekwizycjÄ… nie byÅ‚ wypuszczonym.WiÄ™c w Zamku zarazporozstawiaÅ‚em dubeltowe warty z obywateli, gdzie tylko jakikolwiek wchódbyÅ‚ do króla jegomoÅ›ci.WiÄ™c zabezpieczywszy Zamek od napaÅ›ci duchówfrancuskich, sam wziÄ…wszy resztÄ™ obywateli, wyszedÅ‚em z nimi z Zamku iposzedÅ‚em na Ratusz na sesjÄ… do Rady.WiÄ™c tam dano znać, że naród chce wybić wszystkich panów tych, którzybyli poaresztowani za to, że kraj podpisali na rozbiór, wiÄ™c mnie Rada znowuwysÅ‚aÅ‚a do nich, abym im wyperswadowaÅ‚, aby bez dekretu żadnego z nich nietracili.WiÄ™c ja, gdym przyszedÅ‚ do nich, zaraz zabraÅ‚em d,o nich gÅ‚os, w którymim dosyć perswadowaÅ‚em jaÅ›nie.Ale że to perswadowanie maÅ‚o miejsca u nichznalazÅ‚o, ale gdym im doradziÅ‚, aby swoje żądania podali na piÅ›mie do Rady, 46aby Rada kazaÅ‚a ich sÄ…dzić, ponieważ byÅ‚y jasne dowody z dyplomatyki JW.Igelströma na osoby te, jako to: Ożarowskiego, na Ankwicza, na ZabieÅ‚Å‚Ä™, nabiskupa Kossakowskiego, ponieważ oni byli najpierwsze osoby do podpisaniana rozbiór kraju, a nawet już byÅ‚y wynalezione na nich dowody.TakowÄ…propozycjÄ… lud przyjÄ…Å‚ ode mnie i zaraz od swoich zamysłów odstÄ…piÅ‚.Nazajutrz rano lud zgromadziÅ‚ siÄ™ i stanÄ™li pod broniÄ…, wiÄ™c zaraz przyszli domnie z notÄ… w czterech punktach napisanÄ…, która byÅ‚a taka w ich żądaniu doRady:1.Lud żąda, aby Rada powiÄ™kszyć warty przy aresztantach i osobachdawnych posłów grodzieÅ„skich i innych kazaÅ‚a.2.Lud żąda, aby broÅ„ byÅ‚a miÄ™dzy pospólstwo i amunicja rozdana.3.Lud żąda, aby król jegomość miaÅ‚ wszelkie bezpieczeÅ„stwo od napaÅ›ci iwszelkie uszanowanie i aby Rada nakazaÅ‚a wkoÅ‚o Warszawy szaÅ„cować.4.Lud żąda i każe, aby Rada wydaÅ‚a moc sÄ…dzenia sÄ…dowi kryminalnemu wdniu dzisiejszym osoby, to: 1.hetmana Ożarowskiego, 2.marszaÅ‚ka sejmowegogrodzieÅ„skiego Ankwicza, 3.marszaÅ‚ka sejmowego litewskiego ZabieÅ‚Å‚Ä™, 4.biskupa Kossakowskiego.WiÄ™c pospólstwo wraz z wojskowymi przymusilimnie, abym ja z nimi poszedÅ‚ do prezydenta i jego poprosiÅ‚ imieniemwszystkiego ludu, aby przyszedÅ‚ na Ratusz i RadÄ™ zwoÅ‚ać kazaÅ‚, wiÄ™c gdyprezydent przyszedÅ‚ przed Ratusz, tak mu zaraz pospólstwo zastÄ…piÅ‚o przedbramÄ… i prosiÅ‚o go, aby siÄ™ zatrzymaÅ‚, aż mu żądane punkta od ludu przeczytajÄ….Gdy takowe punkta wysÅ‚uchaÅ‚, zaraz ludowi na nie odpowiedziaÅ‚, że trzysprawiedliwe żąd,ane punkta zaraz uskutecznione bÄ™dÄ…, na czwarty punktodpowiedziaÅ‚, że Rada ZastÄ™pcza Tymczasowa nie ma mocy kazać tych osóbsÄ…dzenia, wiÄ™c mówiÅ‚ do ludu, że to zawisÅ‚o od Naczelnika takowe pozwolenie.WiÄ™c naród powtórnie powiedziaÅ‚ prezydentowi, jeżeli takowe żądanie ludu niebÄ™dzie wysÅ‚uchane, że Rada tych osób jako zdrajców ojczyzny sÄ…dzić nie każe,wiÄ™c nie tylko tych, ale nawet wszystkich panów poaresztowanych natychmiastw kawaÅ‚ki rozsiekać chcieli.WiÄ™c zaraz powiedzieli, że dotÄ…d broni nie zÅ‚ożą,dopóki żądanie ich uskutecznione nie bÄ™dzie.W tym prezydent poszedÅ‚ naRatusz, a pospólstwo czekaÅ‚o na rezolucjÄ… odpowiedniÄ… od Rady.WiÄ™c Radapowtórnie odpowiedz daÅ‚a ludowi, że mocy takowej nie majÄ…, żeby byli sÄ…dzenibez wiedzy Naczelnika.WiÄ™c pospólstwo odebrawszy takowÄ… odpowiedz od Rady, tak zaraz poszlido prochowni, gdzie też osoby siedziaÅ‚y, i przyprowadzili ich na Ratusz przedizbÄ™ sÄ…dowÄ…, także kapucynów poprosili, aby ich spowiedzi sÅ‚uchali.WiÄ™c ztymi osobami weszÅ‚o na Ratusz kilkaset zdatniejszych, miÄ™dzy którymi byliwojskowi oficerowie.WiÄ™c weszli do Rady i mówili te sÅ‚owa: PrzeÅ›wietnaRado! Lud żąda i prosi o sÄ…d na zdrajców ojczyzny, na tych, którzy tu sÄ…przyprowadzeni przed sÄ…d kryminalny, bo jeżeli ich sÄ…dzić nie dozwolicie, to nietylko, że w oczach waszych bÄ™dÄ… Å›mierciÄ… karani, ale nawet i RadÄ™ poczytamyza niesÅ‚usznÄ… i niesprawiedliwÄ…, gdy nie bÄ™dzie na nich kary, to zapewne niebÄ™dzie bojazni.WiÄ™c spojrzyj, Rado! że czeka kilkadziesiÄ…t tysiÄ™cy narodu na 47twojÄ… sprawiedliwość, gdy jÄ… nie oddasz temu narodowi, wiÄ™c bÄ…dz pewnÄ…, że jÄ…ten lud zrobi, i nad tym siÄ™ zastanów, Rado! że przy tych osobach czterech,którzy przez was bÄ™dÄ… bronieni, obronione one nie bÄ™dÄ…, ale i tych, co sÄ… wareszcie, nie obronim onych od Å›mierci. WiÄ™c takowe pogrożenie od luduprzymusiÅ‚o RadÄ™, aby daÅ‚a moc sÄ…dzenia sÄ…dowi kryminalnemu te cztery osoby.WiÄ™c gdy ich Rada poddaÅ‚a pod sÄ…d kryminalny, oddali zaraz na nichdowody z dyplomatyki JW.Igelströma
[ Pobierz całość w formacie PDF ]