[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To im zajęło tylko dwa lata. Przy telefonie odpowiedziałam. Pani dyrektor chciałaby się z panią umówić jutro rano o dziewiątej.Czyjest pani wolna? W jakiej sprawie? spytałam.Pomyślałam, że może chodzi o moją siostrę. Wszystkiego dowie się pani na spotkaniu.Nie powiedziałam Natty ani Scarlett o tej rozmowie.Nie włożyłamszkolnego mundurka.Nie chciałam pokazać, jak bardzo mi zależy, żebyrada szkoły jakimś cudem zmieniła swoją decyzję.Wciąż liczyłam na to, żezlitują się nade mną i pozwolą mi skończyć ostatnią klasę.Pan Kipling zaproponował, że wezmie udział w spotkaniu, ale uznałam,że będzie lepiej, jeśli pójdę sama.Nie chciałam przypominać dyrektorce, żejestem dziewczyną, której zamiast rodziców towarzyszy prawnik.W szkole zaszły zmiany od maja, kiedy byłam tam po raz ostatni.Przygłównym wejściu zainstalowano wykrywacze metalu.Domyśliłam się, żemiało to związek ze mną. Przynajmniej zostaną po tobie ślady, Aniu pomyślałam.Udałam się prosto do gabinetu pani dyrektor. Pani dyrektor przyjmie cię za chwilę powiedział pan Rose. Usiądz.Gabinet znałam tak dobrze, że było to niemal nieznośne.Tamdowiedziałam się, że mój brat postrzelił Jurija Balanchine a.Tam mnieoskarżono, że zatrułam Gable a Arsleya.Tam poznałam Wina.Pani dyrektor wyjrzała ze swojego pokoju. Wejdz, Aniu.Kiedy znalazłam się w gabinecie, dyrektorka zamknęła drzwi. Cieszę się, że nie zostałaś ranna w wypadku autobusowym zaczęłapani dyrektor. Zasługujesz na pochwałę.Wypadłaś bardzo dobrzew krótkim wywiadzie, który widziałam w wiadomościach. Dziękuję. Znamy się długo, Aniu, więc powiem wprost.Anonimowy darczyńcaprzekazał znaczną sumę pieniędzy na naszą szkołę.Jedynym warunkiemjest to, żeby Ania Balanchine mogła kontynuować naukę w naszym liceum. Ja& Nic o tym nie wiem.Pani dyrektor popatrzyła na mnie. Naprawdę?Spojrzałam jej w oczy. Tak. Ta osoba rozumiem, że ty ani nikt z twojej rodziny nie macie z tymnic wspólnego twierdzi, że widziała wywiad z tobą i zrobiłaś na niej dużewrażenie.Padło nawet słowo łaska.Darowizna jest tak duża, że niemożemy jej tak po prostu odrzucić.Dlatego postanowiłam z tobąporozmawiać.Jak wiesz, nie chcemy tu scen z pistoletami.Skinęłam głową. Znalazłaś nową szkołę? spytała ostrożnie pani dyrektor. Nie, we wszystkich szkołach usłyszałam to samo co tu.Poza tym jestemw klasie maturalnej, więc& Tak, wyobrażam sobie, że to utrudnia sprawę.My też nie przyjmujemynowych uczniów do klasy maturalnej. Pani dyrektor rozsiadła sięwygodniej na krześle i westchnęła. Gdybym pozwoliła ci wrócić,musielibyśmy ograniczyć twoją wolność.%7łądają tego rodzice uczniów.Każdego ranka musiałabyś się stawić w moim biurze, aby pan Rose mógłsprawdzić twój plecak i cię przeszukać.Nie mogłabyś brać udziałuw zajęciach po lekcjach ani tych obowiązkowych, ani nieobowiązkowych.Dałabyś radę spełnić te warunki? Tak.W tym momencie byłam gotowa zgodzić się prawie na wszystko. Jeśli złamiesz warunki umowy, zostaniesz natychmiast zawieszona.Powiedziałam, że rozumiem.Pani dyrektor zmarszczyła brwi. To jest fiasko dla PR-u.Co byś zakomunikowała rodzicom na moimmiejscu? %7łe nasze liceum to przede wszystkim szkoła katolicka.Szkoły katolickiepowinny uczyć wybaczania.%7łe okazaliście mi miłosierdzie, podczas gdyinne szkoły nie chciały mnie przyjąć.Pani dyrektor skinęła głową. To ma sens.Nie mów nikomu o dotacji.Skinęłam głową. Czy ty w ogóle masz ochotę tu wrócić? spytała pani dyrektorłagodniejszym tonem. Nie byłaś tu zbyt szczęśliwa przez te wszystkie lata,prawda? Przykro mi, jeśli odniosła pani takie wrażenie.Kocham naszą szkołę.Mimo wszystko to jedyne miejsce w moim życiu, gdzie zawsze czułam siędobrze i bezpiecznie. Zobaczymy się jutro, Aniu oznajmiła pani dyrektor po długimmilczeniu. Mam nadzieję, że nie będę żałować swojej decyzji.Po powrocie do domu zadzwoniłam do pana Kiplinga i spytałam, czy wiecoś o darowiznie dla Liceum Zwiętej Trójcy. Nic o tym nie wiem odparł. Włączę głośnik, żeby Simon słyszałnaszą rozmowę. Jak się czujesz? spytałam Simona Greena. Znacznie lepiej odpowiedział. Czy dyrektorka powiedziała, jakwysoka była darowizna? Wiem tylko, że bardzo wysoka. Aniu, powinnaś się dobrze zastanowić, zanim podejmiesz decyzjęo powrocie do Zwiętej Trójcy.Nie wiadomo, jakie motywy ma twójdobroczyńca ostrzegł mnie pan Kipling.Spytałam go, czy jest przeciwny mojemu powrotowi do szkoły. Problem polega na tym, że nie mamy innego wyjścia. Pan Kiplingwestchnął głęboko. Nie, po prostu chciałbym, żebyś miała oczy szerokootwarte i zareagowała, jeśli zobaczysz coś dziwnego.Komuś zależy na tym,żebyś wróciła do Zwiętej Trójcy.Nie wiem dlaczego i trochę mnie toniepokoi. Będę ostrożna. Nie muszę chyba tego mówić, ale powinnaś się trzymać z daleka odWina Delacroix dodał pan Kipling.Przysięgłam, że tak będzie. Jesteś szczęśliwa, Aniu? spytał Simon Green. Będziesz zdawaćmaturę razem z rówieśnikami. Tak, chyba jestem szczęśliwa.I po raz pierwszy od dawna pozwoliłam sobie na odrobinę szczęścia.Tamtego wieczoru zadzwoniłam do Scarlett i powiedziałam jej, żewracam do szkoły.Musiałam odsunąć słuchawkę od ucha.Drodzyczytelnicy, przysięgam, że głośne okrzyki słychać było aż w Brooklynie.Wróciłam do Zwiętej Trójcy.Codziennie mnie przeszukiwano, ale udałomi się nawiązać koleżeńskie relacje z panem Rose.Czułam się tak, jakbymw ogóle nie miała przerwy w nauce.Oczywiście podczas mojej nieobecnościzaszło kilka zmian na lepsze i na gorsze.Scarlett poczyniła postępyw szermierce.Natty miała lekcje na piętrze, więc widywałam ją kilka razydziennie.Win chodził razem ze mną do zaawansowanej grupy na zajęciamedycyny sądowej, ale jego partnerką zarówno na zajęciach, jak i pozanimi była Alison Wheeler.Win traktował mnie po koleżeńsku, alezachowywał dystans.Podczas lunchu siedziałam przy stoliku ze Scarletti z Gable em
[ Pobierz całość w formacie PDF ]