[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.przecież trzymać wiecznie, i nie jest ze mną w ogóle umówiony.-zrobił krótką pauzę.- A może jednak jest?- Tak, jest jeszcze rezerwowy wariant na wszelki wypadek - zasugerowałtrzeci słuchacz.- Doskonale - podchwycił Munro.- Otóż podczas wcześniejszych spotkańw tym wygodnym okresie, kiedy jeszcze sam nie byłem śledzony, ustaliliśmyszereg schematów rezerwowych na wypadek niepowodzenia.A więc teraz onczeka dziesięć minut, ja się nie pokazuję, on odchodzi nie rozpoznany i idzie nanastępny punkt.Jak ten schemat się nazywa?- Odwrót - zaryzykował ten sam gorliwiec, który przedtem proponowałzgubić ogon.- Pierwszy odwrót - poprawił Munro.- Za kilka miesięcy będziemy toprzerabiać na ulicach Londynu, więc zapamiętajcie dobrze.Wszyscy pilnie notowali.OK.Mamy więc drugi umówiony punkt w mieście, ale ja nadal nie gubięopiekuna.Co mam zrobić w punkcie pierwszego odwrotu?Zapadła cisza.Po trzydziestu sekundach milczenia Munro podjął wykład:~~ W tym punkcie nie spotykamy się.Zgodnie z instrukcją, jaką Przekazałemłącznikowi, jest to zawsze miejsce, w którym on może mnieserwować, ale ja trzymam się od niego z daleka.Kiedy już wiem, że z H"?"^ wl(^1- na przykład z jakiegoś tarasu czy z kawiarni, ale zawszea eka - daję mu znak.To może być cokolwiek: drapię się w ucho, wycieramnos, upuszczam gazetę i podnoszę ją.Co to oznacza dlaopi_ ze kierujesz go na trzeci punkt, zgodnie z ustalonym wcześniej lematem --powiedział gorliwy.^bełska alternatywa33- Świetnie.Ale przecież nadal jestem śledzony.Gdzie powinno się odbyćtrzecie spotkanie? W jakim miejscu? Tym razem nikt nie podjął tematu.- Otóż w dowolnym lokalu - w barze, klubie, restauracji i tak dalej - wktórym, kiedy już zamkniesz za sobą drzwi, nikt nie może cięzobaczyć z ulicy.Dlaczego właśnie takie miejsce wybieramy na przekazanietowaru?W tym momencie ktoś zapukał do drzwi, po czym pojawiła się w nich głowaszefa programu szkolenia.Skinął na Munro, ten wstał od stolika i podszedł dodrzwi.Zwierzchnik wyciągnął go na korytarz.- Wzywają cię - powiedział cicho.- Mistrz chce się z tob widzieć.Wjego biurze, o trzeciej.Wyjedziesz podczas przerwy obiadowe] Zajęciapopołudniowe przejmie Bailey.Munro wrócił do grupy cokolwiek zaskoczony."Mistrz" by' poufałym, azarazem pełnym szacunku określeniem samego dyrektoi generalnego Firmy.Awięc.Ktoś ze słuchaczy przerwał tok jego myśli, odpowiadając na zadań przedminutą pytanie:- Chodzi o to, żebyś mógł podejść do łącznika i wziąć towar poa zasięgiemwzroku ogona.Munro pokręcił głową.- Niezupełnie.Po moim wyjściu z lokalu można wziąć na spytk kelnerów.Jeśli podszedłbym od drzwi wprost do łącznika, ktoś mógłby zapamiętać jegotwarz i łatwo byłoby go odnaleźć, choćby na podstaw" opisu.Inne pomysły?- Zguba albo posterestante w lokalu - zaproponował gorliwy.Munro znówpokręcił głową.- Nie będzie na to czasu.Ogon wejdzie do lokalu kilka sekund p( mnie.Możliwe też, że łącznik, który zgodnie z umową był tu wcześniej| nie znalazłodpowiedniej wolnej kabiny w toalecie albo odpowiednieg stolika.Za dużo wtym loterii.Nie, tym razem zastosujemy mijanka Wiecie, jak to się robi? Więcnotujcie: _Po odebraniu w punkcie pierwszego odwrotu sygnału, że jestem pofobserwacją, mój łącznik przystępuje do uzgodnionej przedtem proceduraZaczyna od tego, że synchronizuje z dokładnością do jednej sekunda swójzegarek z wiarygodnym zegarem publicznym, a jeszcze lepiM z zegarynkątelefoniczną.Ja robię to samo.Tuż przed umówioną godzina on siedzi już wdanym barze czy kawiarni.Ja w tym momencie zbliżana się do drzwi.Jeśliprzyszedłem za wcześnie, zwlekam z wejściem, n' przykład zawiązując sobiesznurowadło albo oglądając sąsiednią wystawa Należy jednak unikaćostentacyjnego patrzenia na zegarek.Punktualnie- co do sekundy, wchodzę dolokalu.Drzwi zamykają się za mną.W tw34g, sekundzie łącznik, już z zapłaconym rachunkiem, wstaje od stolika sa baru irusza w stronę drzwi.Mamy co najmniej pięć sekund, zanim c- otworzą sięponownie i wejdzie ogon.Kiedy po zrobieniu paru irroków mijamy się złącznikiem, upewniam się jeszcze raz, czy drzwi sąmknięte i czy nas nie widać z ulicy, nie zatrzymując się odbieram towarsiadam przy jakimś wolnym stoliku lub przy bufecie.Po chwili wchodzi neon.Łącznik mija go w drzwiach, wychodzi i znika.Później personel baru potwierdzi,że z nikim nie rozmawiałem, z nikim się nie kontaktowałem.Nie zatrzymałem sięprzy żadnym stoliku ani nikt nie zatrzymał się P^y molm- ^ tymczasem towar mamjuż w kieszeni.Dopijam swojego drinka i wracam do ambasady.Oni tymczasem zsatysfakcją złożą raport, że w czasie całej mojej przechadzki żadnych kontaktówniebyło.To właśnie jest mijanka.a to dzwonek na przerwę obiadową.Nodobrze, dosyć na dzisiaj.Późnym popołudniem Adam Munro zamknął się w tajnym archiwum podgłówną kwaterą Firmy i zaczął przekopywać się przez stos pożółkłych teczek.Miał tylko pięć dni, by poznać i utrwalić w pamięci cały materiał niezbędny doprzejęcia od Harolda Lessinga funkcji głównego rezydenta Firmy w Moskwie.31maja odleciał z Londynu do Moskwy, by objąć nową posadę.Przez pierwszy tydzień Munro oswajał się z nowym otoczeniem.Dlawszystkich pracowników ambasady, z wyjątkiem paru wtajemniczonych, był poprostu zawodowym dyplomatą, ściągniętym tu pospiesznie na miejsce HaroldaLessinga.Tylko ambasador, szef kancelarii, główny szyfrant i radca handlowywiedzieli, jakie jest jego prawdziwe zadanie.Fakt, że w stosunkowo poważnymwieku 46 lat jest tylko pierwszym sekretarzem radcy biura handlowego,tłumaczono późnym wstąpieniem do służby dyplomatycznej.Kierownik biura zatroszczył się o to, by trafiające na biurko nowegopracownika sprawy handlowe zabierały mu jak najmniej czasu.Odbyło slę ^fotkie,formalne powitanie w prywatnym gabinecie ambasadora ' drugie, mniej oficjalne,u szefa kancelarii.Munro szybko zaznajomił się z większością personeluambasady, zaliczył też całą turę przyjęć oficjal-ych, gdzie poznał wieludyplomatów z zachodnich ambasad
[ Pobierz całość w formacie PDF ]