[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sigomal był wściekły, patrzył spode łba na Torika i Warbreta, którzy porzucili jego sprawę.- Ranrel osiągnął wymaganą większość dwunastu głosów i został tym samym wybrany na sukcesora zaszczytnego tytułu swego ojca, Lorda Warowni Tillek.- Lytol spojrzał ostrzegawczo na Jaxoma, ale on i tak wiedział, że nie wolno mu przedwcześnie ogłaszać wyniku za pośrednictwem Rutha.- Mamy jeszcze dwie inne ważne sprawy do przedyskutowania.Wzywam Lorda Jaxoma z Ruathy, aby poinformował nas o postępach poczynionych w działaniach zmierzających do zniszczenia Nici.- Lytol skłonił uprzejmie głowę w stronę swojego byłego wychowanka i usiadł.Jaxom zerwał się gwałtownie, przyciągając uwagę wszystkich zebranych.Wypowiedział całe swoje przemówienie nie przerywając nawet wtedy, gdy ktoś rzucał niecenzuralne wyrażenia o moralnym zepsuciu powodowanym przez “Obrzydliwość”.- Po tym, jak Siwsp nas starannie przeszkolił, Czeladnik Harfiarz Piemur i ja polecieliśmy na Ruthu pomiędzy i wylądowaliśmy na mostku “Yokohamy”.Zaprogramowaliśmy teleskop tak, by Siwsp mógł z niego korzystać posługując się urządzeniami Lądowiska i zaczęliśmy sporządzać raport o uszkodzeniach statku kosmicznego.Sprowadziliśmy na Pern zwłoki Sallah Telgar, która została później pochowana w Warowni Telgar - skłonił się nisko Laradowi.- Następnego dnia Ruth przeniósł mnie z powrotem na mostek.Stamtąd udałem się do ładowni, żeby zamknąć zewnętrzne drzwi, które pozostały otwarte z powodu usterki w programie zdalnego sterowania.Po zamknięciu drzwi ładowni wróciłem na mostek, a stamtąd na Lądowisko.Będzie trzeba odbyć jeszcze wiele lotów na “Yokohamę”.Musimy udoskonalić podstawowy system przeżycia, to znaczy, umieścić w odpowiednich miejscach zbiorniki z algami i doglądać ich hodowli.Trzeba też przeszkolić dodatkowy personel, by umiał się poruszać w warunkach stanu nieważkości.Utworzymy także zespoły zielonych smoków i ich jeźdźców, których zadaniem będzie takie ustawienie teleskopu, by można było go lepiej wykorzystywać.- Przetłumacz to na normalny język, bo nic nie rozumiem - zażądał Corman.- “Yokohama” może zostać użyta jako baza, z której zaatakujemy Nici w przestrzeni kosmicznej, Lordzie Cormanie.- Więc wszystkie smoki polecana statek i zaatakują Nici w pewnej odległości od planety? - Ta sarkastyczna uwaga musiała wydać się żałosna nawet jemu, tak samo jak innym, gdyż zaczerwienił się i odwrócił wzrok od Jaxoma.- Nie, Lordzie Cormanie, nie zamierzamy tak postąpić.Nasz Plan polega na takiej zmianie orbity Czerwonej Gwiazdy, by Nici już nigdy nie mogły spadać na powierzchnię Pernu.- Ile czasu zajmą przygotowania? - spytał Laudey tonem o wiele mniej pogardliwym niż ton Cormana.- Do chwili osiągnięcia naszego celu pozostają dwa Obroty, pięć miesięcy i siedem dni, Lordzie Laudeyu.- I przypuszczam, że chcesz poprosić nas, byśmy ci pozwolili zawlec do ciebie jeszcze więcej czeladników z naszych Cechów i więcej służby z Warowni?- Nie, panie, nie zamierzamy nikogo “przywlekać” - odparł Jaxom.Nie mógł powstrzymać uśmiechu, bo problemem było odsyłanie z Lądowiska ludzi, którzy nie nadawali się do tej pracy, tak, by ich nie obrażać.- Czyżbyś był niezadowolony, że twoje Niższe Jaskinie zostały opróżnione z żebraków i włóczęgów? - spytał Groghe znacząco.- Czy pozostaną użytecznie zatrudnieni przez dwa Obroty, pięć miesięcy i ileś tam dni? - dopytywał się Laudey.- Lordzie Laudeyu, Lordzie Cormanie, chcecie się pozbyć Nici? - zapytał ostro Jaxom.- To prawda, że za dwieście pięćdziesiąt Obrotów nie będzie was obchodziło czy nam się uda czy nie.Ale waszych potomków będzie to nadal obchodziło.- Czy mówisz jako Lord Warowni, czy jeździec smoka, Jaxomie? - spytał Nessel złośliwie.- Zarówno jako Lord Warowni, jak i jeździec smoka, Lordzie Nesselu!- Jeżeli wam się uda, nie będziemy już potrzebowali jeźdźców! - ryknął Sigomal.- I co wtedy zrobicie, wy, jeźdźcy?Jaxom uśmiechnął się.- Lordzie Sigomalu, na pewno okaże się, że zawsze będziesz chciał mieć jeźdźców smoków na Pernie.- A skąd ci to przyszło do głowy? - zapytał Sigomal.- Robią o wiele więcej dla ciebie i wszystkich tu obecnych, niż tylko bronienie planety przed Nićmi.Pomyśl o tym, Lordzie Sigomalu.- Jaxom uśmiechnął się zagadkowo.Niech im się zagotują mózgi.- Jestem pewien, że Lord Torik wie, o co mi chodzi.Zaskoczony Torik zwrócił przeszywające spojrzenie na męża swojej siostry i zmarszczył brwi.- Nie rozumiem o czym mówisz, młodzieńcze - odezwał się zdenerwowany Sigomal.- Mój Lordzie Sigomalu, myślałbym, że to zbyt oczywiste, aby trzeba było wyjaśniać.Mogą mówić, Lordzie Lytolu? Kiedy otrzymał zgodę, ciągnął dalej.- Chcę też powiedzieć, że Harfiarz Piemur i ja widzieliśmy nasz piękny świat obracający się w przestrzeni kosmicznej, widzieliśmy, jak noc przechodzi w dzień.Jest to niewiarygodny widok!Wiedział, że głos mu nieco drży, ale nie wstydził się.- Kiedy upewnimy się, że system podtrzymywania życia - tlen i ogrzewanie - pozostają na stałym poziomie, ja i Ruth zobowiązujemy się do zabrania na “Yokohamę” każdego Lorda Warowni, który sobie tego będzie życzył, aby sam zobaczył, jaki wspaniały świat zamieszkujemy i jak niezbędne jest pozbycie się Nici na zawsze.Jaxom czekał, by ktoś odpowiedział na jego ofertę.Jednak jedyną reakcją zaskoczonych ludzi było nerwowe odchrząkiwanie i szuranie nogami.Wtedy rzucił im wyzywające spojrzenie.- Ja chciałbym tam się udać - powiedział Larad cicho, a Asgenar także uniósł dłoń.- I ja - dodał Lytol
[ Pobierz całość w formacie PDF ]