[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I wtedy dopiero wkraczali.Zrozumiał, że przyglądali się i czekali, gdy to samo działo się z Misją Mayflowera II.Kiedy i w jaki sposób wkroczą? A gdy to zrobią - pomyślał - po której on znajdzie się stronie?CZĘŚĆ TRZECIAPhoenixROZDZIAŁ DWUDZIESTY SIÓDMYSposób, w jaki Chirończycy załatwili sprawę Padawskiego oraz to, że nie zareagowali w jakiejkolwiek zorganizowanej formie na wybuch histerii wśród Ziemian, wywołało prawie powszechne przekonanie, że nie można obciążać Chirończyków winą za zamachy bombowe.Ale Ziemianie unikali wyciągania z tego oczywistych logicznych wniosków.Jednak poczucie winy i wielkiego wstydu, które się u wielu pojawiło, izolowało ekstremistów od większości Ziemian.Stosunki z Chirończykami szybko powróciły do normy.Lecz lawina, jaką wywołały wydarzenia, ruszyła i w pięć dni później ogłoszono oficjalne ustanowienie Terytorium Phoenix.Phoenix, o powierzchni nieco ponad cztery mile kwadratowe, z nieregularną linią graniczną, obejmował większość Canaveral City wraz z centrum miasta i koszarami, otaczające je przedmieścia mieszkalne, jak Cordova Village, w której mieszkali głównie Ziemianie, oraz pewną liczbę zakładów przemysłowych, handlowych i gmachów publicznych, dobranych tak, by utworzyć zalążek samowystarczalnej społeczności.Ponadto przewidziano do późniejszej aneksji i zabudowy dziesięć mil kwadratowych otwartych w większości terenów, od strony przeciwległej Franklinowi.Chirończykom, korzystającym z linii maglewu między Franklinem i Półwyspem Mandela zagwarantowano prawo tranzytu, w zamian za to zaś Phoenix zażądał korytarza do bazy promowej, która odtąd miała być wspólnym przedsiębiorstwem ziemsko - chirońskim.Przy bramach na granicy postawiono punkty kontrolne, między bramami płoty i bariery, wzdłuż których krążyły uzbrojone patrole.Ogłoszono, że wewnątrz granic panuje prawo ziemskie, zakazano posiadania broni bez zezwolenia.Stałym mieszkańcom polecono poddać się rejestracji.Wszystkie zarejestrowane i pełnoletnie osoby otrzymały prawo do udziału w demokratycznych wyborach, przez co nadano Chirończykom prawo wybierania przywódców, których sobie nie życzyli, oraz obowiązek zaakceptowania tych, którzy w jakikolwiek sposób zostaliby na przywódców powołani.Wprowadzono własną walutę i ogłoszono ją jedynym legalnym środkiem płatniczym.Wszelkie towary wwożone do Phoenixa zostały obłożone cłem w wysokości różnicy między ceną ich nabycia i cenami obiegowymi ich ziemskich odpowiedników plus dopłata importowa.Oznaczało to, że cokolwiek zyskało się we Franklinie, trzeba było w drodze powrotnej wpłacić rządowi Phoenixa.Fabrykanci ziemscy stracili w ten sposób dostęp do darmowych chirońskich surowców, uzyskali natomiast rynek przymusowy, którego rozpaczliwie potrzebowali, ponieważ ich wyroby nie cieszyły się większym popytem.Można było się spodziewać, że taki zamknięty rynek poważnie się rozszerzy, gdy zostanie zaanektowany cały Franklin.Nie trzeba zaś było wielkiej przenikliwości, by się domyślić, że Kalens możliwie szybko zamierza dokonać tego kroku.Ziemscy przedsiębiorcy budowlani oraz przedstawiciele wolnych zawodów mieli mniej szczęścia, podnieśli więc ryk protestu, gdy Chirończycy wesoło i bezpłatnie nadal naprawiali prysznice, uczyli w szkołach i pacjentom czyścili z kamienia zęby.Pośpiesznie ogłoszono dodatkową ustawę, która orzekała, że bezpłatne świadczenie usług jest nielegalne.W odpowiedzi na ten absurd sceptyczni dotychczas Ziemianie stali się cyniczni i zalali sądy - już i tak ledwie dyszące pod natłokiem setek Chirończyków, ustawiających się w uśmiechnięte kolejki do aresztowania - potopem pozwów przeciw wszystkim, którzy komukolwiek i jakkolwiek udzielili pomocy.Grupa żon prawników zorganizowała własną akcję protestacyjną, ogłaszając taryfę honorariów za udzielania względów małżeńskich.Rozszalała się epidemia szmuglu, to zaś, co skonfiskowano, wkrótce wypełniło całe magazyny towarami.Władze nie miały odwagi dopuścić ich na rynek, a nie wiedziały, co z nimi robić dalej, gdyż Chirończycy odrzucili błagania ogłupiałego przedstawiciela akcyzy, by zabrali je z powrotem.Poza terytorium Phoenixa Chirończycy chętnie realizowali wszelkie prośby i zamówienia.Okazało się, że ziemskie firmy budowlane, które rozpoczęły roboty nad nowym kompleksem mieszkalnym, zatrudniają chirońskich robotników nie wykazując tego w księgowości; każdy natomiast biznesmen był przekonany, że jego konkurenci oszukują i niewiele trzeba było czasu, by wszystkie posiedzenia obu izb Kogresu zmieniły się w dom wariatów, w którym obrzucano się oskarżeniami i przeciwoskarżeniami o zakazaną spekulację, handel spod lady, zatrudnianie łamistrajków oraz wszelkie inne możliwe nadużycia.W miarę jak coraz więcej Ziemian uświadamiało sobie, że Phoenix nie jest enklawą stworzoną dla ich ochrony, lecz w najgorszym razie więzieniem, w najlepszym zaś samozwańczym zakładem psychiatrycznym, cynizm zmienił się w bunt.Mieszkania pustoszały, coraz więcej ludzi znikało, a wycieczki do Franklina coraz częściej zmieniały się w podróże jednokierunkowe.Zaczęto wydawać paszporty i ograniczać podróże, ale posterunki graniczne pozwalały przechodzić swobodnie Chirończykom, nie wiedząc, którzy z nich są mieszkańcami, a którzy nie, ponieważ ani jeden się nie zarejestrował.Poza tym strażnicy już przestali się przejmować; zwyczaj odwracania głowy stał się wśród nich nagminny, a coraz więcej z nich, gdy przychodziła zmiana, okazywało się nieobecnymi na posterunkach.Wydano więc rozkaz przydzielający do każdego oddziału wartowniczego przynajmniej po jednym SS - manie.Skuteczność tego kroku wydatnie zmalała, gdy z dnia na dzień pojawiła się sieć chirońskich ochotników, pomagających Ziemianom w ucieczce przed ziemskimi strażami.Dyfuzja przez błonę wokół Phoenixa wytworzyła ciśnienie osmotyczne, które z Mayflowera II wysysało na dół coraz więcej ludzi.Wkrótce też pojawił się niedobór rąk roboczych, co uniemożliwiło statkowi podtrzymanie stałego dopływu zaopatrzenia na powierzchnię planety.Zakłopotani urzędnicy Phoenixa zmuszeni byli zwrócić się do Chirończyków z prośbą o żywność i inne podstawowe produkty, za które upierali się płacić, choć wiedzieli, że po stronie chirońskiej nie istnieje żadna waluta.Chirończycy pobłażliwie przyjmowali proponowane im skrypty i nie zmieniali swych zwyczajów, pozostawiając Ziemianom troskę o to, jak ich administracja ma sama sobie płacić cła wwozowe.Nikt już nie wspominał o aneksji Franklina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]