[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Obawiam się, że nie ma takiej możliwości, Hiram.Mam też wezwanie od Davida.Twierdzi, że to pilne.Bobby spoglądał na twarze Hirama i Kate.Był przerażony, przestraszony i zaskoczony - jego życie rozpadało się na kawałki.Mavens usiadł i otworzył neseser.- Czego pan chce, Mavens? - warknął Hiram.- Nie przypuszczałem, że znów się zobaczymy.Myślałem, że nasza umowa przewiduje wszystkie okoliczności.Też tak myślałem, panie Patterson.- Agent sprawiał wrażenie szczerze rozczarowanego.- Problem polega na tym, że pan się jej nie trzymał.Cały OurWorld jako korporacja, a w szczególności jeden z pracowników.Dlatego tu jestem.Kiedy usłyszałem, że pojawiła się ta sprawa, poprosiłem, żeby mnie do niej włączyć.Jestem tym osobiście zainteresowany.- Jaka sprawa? - westchnął ciężko Hiram.Mavens wyjął z nesesera coś, co wyglądało jak lista zarzutów.- Chodzi przede wszystkim o oskarżenie o kradzież tajemnic handlowych, zgodnie z ustawą o szpiegostwie ekonomicznym z 1996, wniesione przeciwko OurWorldowi przez IBM, konkretnie dyrektora ich laboratorium badawczego im.Thomasa J.Watsona.Panie Pat-terson, uważamy, że wykorzystano WormCam, aby uzyskać nielegalny dostęp do wyników badawczych IBM.Chodzi o coś, co określono jako zestaw oprogramowania tłumiącego synestezję, związanego z technologią rzeczywistości wirtualnej.- Uniósł głowę.- Czy państwo rozumieją, o co chodzi?Hiram spojrzał na Bobby’ego.Ogarnięty sprzecznymi emocjami Bobby siedział jak skamieniały.Nie miał pojęcia, jak powinien zareagować, co powiedzieć.- Ma pan już podejrzanego, prawda? - odezwała się Kate.Agent FBI spojrzał na nią spokojnie, ze smutkiem.- Myślę, że zna już pani odpowiedź na to pytanie, pani Manzoni.Kate zdziwiła się wyraźnie.- Ma pan na myśli Kate? - rzucił Bobby.- To śmieszne.Hiram uderzył pięścią w otwartą dłoń.Wiedziałem.Wiedziałem, że sprowadzi na nas kłopoty.Ale nie sądziłem, że posunie się tak daleko.Mavens westchnął.- Obawiam się, że wskazuje na panią bardzo poważny zbiór dowodów.- Jeśli tak, to zostały sfałszowane - odparła gniewnie Kate.- Jest pani aresztowana - powiedział agent.- Mam nadzieję, że nie będzie pani sprawiać kłopotów.Jeśli zechce pani siedzieć chwilę nieruchomo, wyszukiwarka odczyta pani prawa.Kate wydawała się zaskoczona, gdy niesłyszalny dla pozostałych głos rozległ się w jej uszach.Hiram stanął przy Bobbym.- Spokojnie, synu.Przejdziemy przez to bagno razem.Co próbowałaś zrobić, Manzoni? Znaleźć jeszcze jeden sposób, żeby dorwać się do Bobby’ego? O to ci chodziło?Twarz Hirama stanowiła posępną maskę bez żadnych emocji.Nie było na niej ani śladu gniewu, ulgi, żalu czy triumfu.Drzwi otworzyły się nagle.Stanął w nich uśmiechnięty David - jego niedźwiedzia sylwetka wypełniła całą futrynę.W ręku trzymał zwinięty softscreenowy ekran.- Dokonałem tego - powiedział.- Boże święty, dokonałem.Co się tu dziej e?- Doktorze Curzon, może lepiej.- To bez znaczenia.Cokolwiek tu robicie, nie ma znaczenia w porównaniu z tym.- Rozwinął ekran na biurku.- Jak tylko to dostałem, przyszedłem prosto tutaj.Spójrzcie.Ekran ukazywał coś, co wyglądało jak tęcza, zredukowana do bieli, czerni i szarości: nierówne pasma światła, które lekko zniekształcone przebiegały na czarnym tle.- Jest troszkę ziarnisty - powiedział David.- Lecz mimo to ten pierwszy obraz odpowiada jakościowo zdjęciom przesłanym przez pierwsze próbniki NASA z lat siedemdziesiątych zeszłego wieku.- To Saturn - oświadczył zdumiony Mavens.- Planeta Saturn.- Tak.Patrzymy na pierścienie.- David się uśmiechnął.- Ustawiłem punkt widzenia WormCamu o całe półtora miliarda kilometrów stąd.Niezły wynik, prawda? Jeśli uważnie się przyjrzycie, możecie nawet zobaczyć parę księżyców, tutaj, w płaszczyźnie pierścieni.Hiram zaśmiał się głośno i objął Davida.- Wielkie nieba, świetny wynik.- Tak.Tak, świetny.Ale to nieważne.Już nie.- Nieważne? Chyba żartujesz?David gorączkowo zaczął przyciskać ekran; obraz Saturna rozpłynął się.- Zrobię rekonfigurację.To proste.Bobby dał mi wskazówkę.Nie potrafiłem myśleć nieschematycznie tak jak on.Jeśli ograniczę interwał czasoprzestrzenny do kilku metrów, to tunel musi sięgać przez czas.Bobby pochylił się.Ekran pokazywał równie ziarnisty obraz o wiele zwyczajniejszej sceny.Rozpoznał ją natychmiast: to miejsce pracy Davida w Wormworks.David siedział, a Bobby stał obok niego i zaglądał mu przez ramię.- Widzicie, jak łatwo - odezwał się znowu z podziwem.- Oczywiście musimy jeszcze przeprowadzić próby, przeskalować.To przecież Wormworks - powiedział Hiram.- I co z tego?- Nie rozumiesz.Nowy tunel ma tę samą, hmm, długość, co tamten.- Ale tamten sięgał do Saturna.- Tak.Ale zamiast sięgać na osiemdziesiąt minut świetlnych.Mavens dokończył za niego.- Wiem.Ten tunel sięga na osiemdziesiąt minut.- Właśnie - potwierdził David.- Osiemdziesiąt minut w przeszłość.Spójrz, ojcze.Widzisz mnie i Bobby’ego, zanim go do siebie wezwałeś
[ Pobierz całość w formacie PDF ]