[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dwadzieścia dni po samobójstwie Johna moja matkaumarła z żalu.Wiesz, jak się umiera z żalu?Hunter nie odpowiedział.- Nie jadła, nie mówiła, nie ruszała się.Przesiadywała wswoim pokoju ze zdjęciem Johna w dłoniach.Płakała, dopókistarczało jej łez.Udręka i cierpienie zżerały ją od środka, ażbyła za słaba, by się im oprzeć.Hunter w milczeniu obserwował, jak Isabella spaceruje popokoju.- Ale na tym się nie skończyło.- Jej ton był posępny i zło-wrogi.- Trzydzieści pięć lat, Robercie.Moi rodzice byli trzy-dzieści pięć lat po ślubie.Ojciec stracił w tak krótkim czasiesyna i żonę, nic dziwnego, że i jego dopadł w końcu bezgra-niczny smutek.Hunter domyślał się, co było dalej.- Dwadzieścia pięć dni po pogrzebie mamy, kiedy złapanojuż prawdziwego mordercę, pogrążył się w prawdziwej depresjii poszedł w ślady brata.Zostałam sama.znowu.- Jej gniewrósł z każdą minutą.- Więc postanowiłaś się zemścić na ławnikach - dokończyłHunter wciąż słabym głosem.- W końcu się domyśliłeś - potwierdziła spokojnie.- Możesłynny Robert Wspaniały wcale nie jest taki wspaniały.- Ale postanowiłaś nie krzywdzić ich samych, tylko ich bli-skich.Kogoś, kogo kochali - domyślił się Hunter.- Czyż zemsta nie jest słodka? - odpowiedziała ze złowro-gim uśmiechem na twarzy.- Oko za oko, Robercie.Zaserwowa-łam im to samo.Złamane serce, samotność, pustkę.Chciałam,by odczuwali stratę tak samo mocno jak ja i by każdy dzień byłnieustającą walką.Nie wszystkie ofiary były spokrewnione z ławnikami zesprawy Spencera.Aatwo się domyślić dlaczego.Niektórzy byli400kochankami - zakazane miłości, owiane tajemnicą romanse,nawet homoseksualne, ukrywane przed światem związki, którenigdy nie ujrzały światła dziennego.A jednak to były właśnieosoby, które ofiary kochały najbardziej.- Poświęciłam swoje życie na wyszukiwanie właściwych,najbliższych im ludzi.Zledziłam ich, poznawałam ich codzien-ne nawyki, by odkryć to, czego potrzebowałam: miejsca, gdzielubili spędzać czas, sekrety z przeszłości.Poszłam nawet najakąś obrzydliwą seksimprezę, żeby zbliżyć się do jednego znich.Muszę jednak przyznać, że obserwowanie, jak cierpią z każ-dym kolejnym morderstwem, dawało mi nowe siły do działa-nia.Hunter patrzył na nią ze smutkiem.- Tak, obserwowałam ich po morderstwach - wyjaśniła.-Ich ból dodawał mi sił.Trójka ławników popełniła samobój-stwo, wiedziałeś o tym? Nie byli w stanie poradzić sobie zestratą i bólem, zupełnie jak moi rodzice.- Zaśmiała się szatań-skim śmiechem, który wypełnił cały pokój.- %7łeby pokazaćniekompetencję policji, zostawiałam wskazówkę przy każdejkolejnej ofierze, a wy i tak nie umieliście mnie złapać.- Symbol podwójnego krzyża na karkach ofiar - powie-dział Hunter.Skinęła głową.- Taki sam, jaki miał twój brat?Spojrzała na niego zdziwiona.- Sprawdziłem dokumentację z aresztowania.Pamiętam,że jeden z funkcjonariuszy wspomniał w notatce o tatuażach,ale nie opisał ich szczegółowo.Musiałem sprawdzić w protoko-le sekcji zwłok, jak wyglądały.Jednym z nich był podwójnykrzyż na karku.Każdą z ofiar piętnowałaś symbolem swojegobrata.- No proszę, spryciarz z ciebie.Sama mu ten krzyż wyta-tuowałam - oznajmiła z dumą.- John kochał ból.401Hunter czuł, że powietrze w pokoju staje się coraz chłod-niejsze.Przyjemność, z jaką Brenda opowiadała o zadawanymbratu bólu, przyprawiała go o dreszcze.- Tylko po co wrabiałaś Mike'a Farloe'a? On nie miał nicwspólnego z tą sprawą - spytał Hunter, szukając odpowiedzi naostatnie trapiące go pytania.- Od początku był częścią mojego planu - odparła rzeczo-wym tonem.- Trzeba było wrobić kogoś wiarygodnego poostatnim morderstwie, żeby skończyło się węszenie.Sprawazamknięta, wszyscy szczęśliwi.- Rzuciła mu promiennyuśmiech.- Niestety, natrafiłam na niewielką przeszkodę.No imusiałam przyspieszyć całą akcję z wrabianiem.- Siódma ofiara - zorientował się Hunter.- Wow! Rzeczywiście szybko łapiesz.- Była pod wraże-niem.Mike'a Farloe'a aresztowano tuż po znalezieniu siódmejofiary, świetnie rokującej młodej prawniczki, córki jednego zławników.W tym przypadku pokrewieństwo było najbliższe iHunter z Wilsonem prędzej czy pózniej by to odkryli.Tylko poco szukać związku między ofiarami, skoro ma się w areszciepodejrzanego, który się do wszystkiego przyznaje? Wraz zaresztowaniem Mike'a śledztwo umarło śmiercią naturalną.- Miała być moją ostatnią ofiarą - prychnęła Brenda - tyl-ko skąd mogłam wiedzieć, że miała fotograficzną pamięć? Pod-czas pierwszego spotkania natychmiast mnie rozpoznała.Pa-miętała mnie z sali sądowej, nawet to, w co byłam wówczasubrana.Stała się bezpośrednim zagrożeniem i musiałam zmie-nić kolejność.A potem potrzebowałam czasu, żeby przeorgani-zować swój plan.Od początku chciałam na koniec kogoś wro-bić.Mike'a Farloe'a znalazłam na ulicy, gdzie wałęsał się, gło-sząc ewangelię.To było tuż po morderstwie tego gnojka księ-gowego.Piąta ofiara, pomyślał Hunter.402- Z Farloe'em nie było problemu.Chory pedofil zapatrzo-ny w Krucyfiksa.Przygotowywałam go kilka miesięcy, karmiącwszystkimi potrzebnymi informacjami, dzięki którym miałbrzmieć przekonująco, kiedy go złapiecie.Wiedziałam, że byłgotów.- Wzruszyła ramionami.- Nie liczyłam co prawda, że sięprzyzna.To był taki niespodziewany bonus, który na dobrezamknął śledztwo.Właśnie tego było mi trzeba.- Zachichotała.- A dzięki jego aresztowaniu mogłam się zająć kolejną osobą zlisty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]