[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.niebieska-skrzynka, miły-dzień), a następnie sprawdzenie, czy umie je na pamięć.Eksperymentator mówici, że będziesz wymierzał uczniowi wstrząs elektryczny za każdym razem, kiedy się pomyli,ponieważ celem tych badań jest sprawdzenie wpływu kary na proces uczenia się.Widzisz, jak drugi uczestnik eksperymentu  twój uczeń  w sąsiednim pokoju zostajeprzywiązany do krzesła i jak mu przymocowują elektrody do rąk.Siedzisz przed generatoremwstrząsów elektrycznych zaopatrzonym w trzydzieści przełączników, za pomocą którychemituje się wstrząsy o napięciu prądu od 15 do 450 woltów (każdy kolejny przełącznikwymierza wstrząs silniejszy o 15 woltów).Przy przełącznikach znajdują się napisy informująceo sile szoku: od  Słaby wstrząs poprzez  Niebezpieczeństwo  bolesny wstrząs do  XXX.Eksperymentator poucza cię, że jeżeli uczeń popełni pierwszą pomyłkę, powinieneś wymierzyćmu wstrząs o sile 15 woltów, a więc najlżejszy.Przy każdej następnej pomyłce masz zwiększaćnapięcie wstrząsu o kolejne 15 woltów.Abyś wiedział jak, działa wstrząs elektryczny,eksperymentator wymierza ci jeden o sile 45 woltów.Odczuwasz go dość boleśnie.Odczytujesz listę par słów uczniowi, po czym rozpoczynasz fazę sprawdzającą.Popodaniu pierwszego słowa z każdej pary podajesz cztery możliwe odpowiedzi.Uczeńodpowiada poprzez naciskanie jednego z czterech guzików, które powodują zapalenie światław skrzynce leżącej przed tobą.Na początku wszystko przebiega gładko, ponieważ pierwszeodpowiedzi ucznia są prawidłowe.Pózniej jednak pada zła odpowiedz, zatem, jak ciępoinstruowano, wymierzasz uczniowi wstrząs elektryczny.Zaczynasz się prawdopodobnieniepokoić o liczbę i siłę wstrząsów, jakie będziesz musiał zastosować.Kiedy dochodzisz dopoziomu 75 woltów, uczeń, którego słyszysz przez interkom, wydaje z siebie odgłos bólu.Byćmoże w tym momencie przerywasz i pytasz eksperymentatora, co powinieneś zrobić.Onodpowiada:  Proszę kontynuować".Uczeń popełnia kolejne pomyłki, a ty aplikujesz mu kilkanastępnych wstrząsów.Uczeń protestuje, krzyczy:  Już dość! Proszę mnie stąd wypuścić!"Patrzysz na eksperymentatora zaniepokojony, on jednak mówi:  Proszę kontynuować, to jestabsolutnie konieczne" (patrz ryc.7.6 (brak w wersji e-book)).Jak byś postąpił? Jak myślisz, ile osób byłoby nadal posłusznych eksperymentatorowii zwiększałoby natężenie wstrząsów, aż do zaaplikowania wstrząsu o maksymalnej sile 450 woltów?278 Kiedy zadano to pytanie studentom starszych lat psychologii z Uniwersytetu Yale,odpowiedzieli, że postąpiłoby tak jedynie około l % populacji.Podobne przewidywaniapoczyniła grupa dorosłych osób wywodzących się z klasy średniej oraz grupa psychiatrówprzyjmujących pacjentów w ramach ubezpieczeń społecznych.Ty jednak, po naszejdotychczasowej dyskusji na temat konformizmu, nie jesteś prawdopodobnie takim optymistą.Nikt by nie przypuszczał, że holocaust czy masakra w My Lai mogą się zdarzyć, a jednak takbyło.Podobnie jak żołnierze w My Lai tak większość uczestników badań Milgrama uległa presjiosoby obdarzonej autorytetem.Zrednie maksymalne natężenie zaaplikowanych uczniowiwstrząsów elektrycznych wyniosło 360 woltów, a 62,5% badanych zastosowało szoko najwyższym natężeniu  450 woltów, 80% uczestników eksperymentu emitowało wstrząsynadal, nawet wówczas, gdy uczeń  który wcześniej wspominał, że ma kłopoty z sercem krzyczał:  Pozwólcie mi stąd wyjść! Pozwólcie mi stąd wyjść! Serce mi nawala! Pozwólcie mistąd wyjść! [.] Zabierzcie mnie stąd! Nie chcę już uczestniczyć w tym eksperymencie!"(Milgram, 1974, s.56).Trzeba w tym miejscu powiedzieć, że uczeń w rzeczywistości był współpracownikiemeksperymentatora i grał swoją rolę.Faktycznie nie odbierał żadnych wstrząsów.Równie ważnejest to, że badania zostały zaaranżowane w sposób bardzo przekonujący, tak że badani byliprzekonani, iż naprawdę wymierzają partnerowi wstrząsy elektryczne.Oto jak Milgram opisałreakcję jednego z uczestników eksperymentu, grającego rolę nauczyciela:Obserwowałem wykształconego i zrównoważonego biznesmena, który wkraczającdo laboratorium, uśmiechał się i był pewny siebie.W ciągu 20 minut zmienił sięw bełkoczącego i jąkającego się osobnika bliskiego stanowi załamania nerwowego.Stale chwytał się za uszy i wykręcał sobie ręce.W pewnym momencie położył dłońna czole i wymamrotał:  Boże, niech to się skończy".Jednak cały czas reagował nakażde słowo eksperymentatora i był mu posłuszny do końca.(Milgram, 1963, s.377)Dlaczego tak wielu uczestników eksperymentu (zróżnicowanych pod względem wieku oddwudziestu do pięćdziesięciu lat) uległo życzeniom eksperymentatora do tego stopnia, że(przynajmniej we własnym przekonaniu) zadawali wielki ból innemu człowiekowi? I dlaczegostudenci, osoby dorosłe, wywodzące się z klasy średniej, oraz psychiatrzy tak bardzo mylili się,próbując przewidzieć, co badani zrobią w tej sytuacji? Wszystkie trzy przyczyny, dla którychludzie zachowują się konformistycznie, zastosowane jednocześnie w podstępny sposóbpowodowały, że uczestnicy eksperymentu Milgrama byli posłuszni  tak jak byli posłuszniżołnierze w My Lai [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl