[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Heitluig byÅ‚ barczystym, silnym z wyglÄ…du mężczyznÄ… o bezÅ‚adnie poskrÄ™canych biaÅ‚ych wÅ‚osach i tÄ™giej, rumianej twarzy.PrzeszyÅ‚ Valentine'a badawczym spojrzeniem, jak gdyby pod rysami jasnowÅ‚oseÂgo przybysza chciaÅ‚ znaleźć choćby skrawek duszy prawdziwego Koronala.Valentine obdarzyÅ‚ go Å‚askawym spojrzeniem i takim gestem dÅ‚oni, jakim król obdarza pomniejszego diuka.Heitluig wyraźnie zmieszaÅ‚ siÄ™, nie wiedzÄ…c, jakÄ… formÄ™ nadać swojemu ukÅ‚onowi.- PowiadajÄ… - rzekÅ‚ po chwili - że podobno jesteÅ› Lordem Valentinem odmienionym przez czary.JeÅ›li tak jest, to witam ciÄ™, mój panie.- PowiadajÄ… prawdÄ™, Heitluigu, możesz mi zaufać.- ByÅ‚y przesÅ‚ania, które to potwierdzaÅ‚y, ale byÅ‚y i inne.Valentine uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- PrzesÅ‚ania od Pani zawsze sÄ… godne zaufania.Ile sÄ… warte te od Króla, sam dobrze wiesz, zważywszy na to, co zrobiÅ‚ jego syn.Czy otrzymaÅ‚eÅ› instrukcje z Labiryntu?- Tak, polecono nam uznać w tobie Koronala.NastaÅ‚y jednak dziwne czasy.Dlaczego mam nie ufać temu, co mówiÄ… na Zamku, a dawać wiarÄ™ zarzÄ…dzeniom pÅ‚ynÄ…cym z Labiryntu? A jeÅ›li sÄ… faÅ‚szyÂwe? JeÅ›li kryje siÄ™ za nimi podstÄ™p?- Tutaj oto mamy Ermanara, najwyższego sÅ‚ugÄ™ twojego stryjeczÂnego dziadka, Tyeverasa - powiedziaÅ‚ Valentine.- I to nie w charakÂterze jeÅ„ca.Przybywa z peÅ‚nomocnictwami Pontifexa.Książe wzruszyÅ‚ ramionami.Nadal przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ bacznie Valentine'owi.- Zamiana Koronala jest rzeczÄ… nad wyraz tajemniczÄ….JeÅ›li siÄ™ w niÄ… uwierzy, to można uwierzyć we wszystko inne.Czego szukasz w Bibiroon.mój panie?- Potrzebujemy owoców i miÄ™sa.Mamy jeszcze do przejÅ›cia setki mil, a gÅ‚odny żoÅ‚nierz nie jest najlepszym żoÅ‚nierzem.Po twarzy Heitluiga przebiegi skurcz.- Wiesz zapewne, że znajdujesz siÄ™ w Wolnym MieÅ›cie.- Wiem.I co z tego?- Panuje tu stary obyczaj, o którym, być może, nie wszyscy pamiÄ™ÂtajÄ….Jednak my, mieszkaÅ„cy Wolnych Miast, trzymamy siÄ™ zasady, by nie dostarczać żadnych produktów dla rzÄ…du poza raz ustalonymi poÂdatkami.Koszt aprowizacji takiej armii jak twoja.-.bÄ™dzie w caÅ‚oÅ›ci pokryty przez mój skarbiec - dokoÅ„czyÅ‚ chÅ‚odno Valentine.- Nie chcemy, żeby Bibiroon straciÅ‚o przez nas choćby jednÄ… piÄ™ciowagowÄ… monetÄ™.- A czy ten skarbiec wÄ™druje z wami?Valentine bÅ‚ysnÄ…Å‚ gniewnym wzrokiem.- Skarbiec królewski znajduje siÄ™ na Górze Zamkowej, tak samo jak i za czasów Lorda Stiamota.Kiedy tam już dotrÄ™ i obalÄ™ uzurpatoÂra, zapÅ‚acÄ™ wam za wszystko, co teraz od was dostanÄ™.Czy w Bibiroon Koronal nie cieszy siÄ™ już zaufaniem?- Koronal cieszy siÄ™, a jakże - odpowiedziaÅ‚ ostrożnie Heitluig.- Chodzi jednak o to, że my, oszczÄ™dni gospodarze, możemy wyjść na gÅ‚upców, jeÅ›li zaufamy komuÅ›.komuÅ›, kto być może nas oszukuje.Valentine zaczynaÅ‚ tracić cierpliwość.- Mówisz do mnie “mój panie", a jednoczeÅ›nie masz jakieÅ› wÄ…tÂpliwoÅ›ci.- Mam, to prawda.- Heitluigu, chcÄ™ porozmawiać z tobÄ… w cztery oczy!- Co takiego?- Wyjdź dziesięć kroków do przodu! Czy myÅ›lisz, że rozplatam ci gardÅ‚o, kiedy opuÅ›cisz strażników? SzepnÄ™ ci coÅ› na ucho, o czym woÂlaÅ‚byÅ› pewnie nie mówić w obecnoÅ›ci innych.Diuk, wyraźnie zmieszany i zaniepokojony, niechÄ™tnie skinÄ…Å‚ gÅ‚oÂwÄ… i zgodziÅ‚ siÄ™ oddalić od grupy.Valentine zniżyÅ‚ gÅ‚os.- PamiÄ™tasz mojÄ… koronacjÄ™ na Zamku? UsiadÅ‚eÅ› za stoÅ‚em, przy którym zebraÅ‚ siÄ™ ród Pontifexa, i wypiÅ‚eÅ› cztery albo pięć butelek muldemarskiego wina.Kiedy byÅ‚eÅ› już kompletnie spity, zachciaÅ‚o ci siÄ™ taÅ„czyć.WstajÄ…c potknÄ…Å‚eÅ› siÄ™ o nogÄ™ kuzyna Elzandira.WyÅ‚ożyÅ‚eÅ› siÄ™ jak dÅ‚ugi i gdybym ciÄ™ nie odciÄ…gnÄ…Å‚, biÅ‚byÅ› siÄ™ z nim natychmiast.Przypominasz sobie to zdarzenie? A czy znaÅ‚bym je, bÄ™dÄ…c jakimÅ› parweniuszem z Zimroelu, który usiÅ‚uje zawÅ‚adnąć Zamkiem Lorda Valentine'a?Heitluig spurpurowiaÅ‚.- Mój panie.- Wreszcie wymówiÅ‚eÅ› te sÅ‚owa z przekonaniem! - Valentine klepnÄ…Å‚ ksiÄ™cia po ramieniu.- W porzÄ…dku, Heitluigu Okaż mi poÂmoc, a kiedy przybÄ™dziesz do Zamku Å›wiÄ™tować mój powrót, dostaÂniesz nastÄ™pnych pięć butelek dobrego muldemara.Mam nadziejÄ™, że bÄ™dziesz bardziej wstrzemięźliwy niż ostatnim razem.- Panie mój, czym mogÄ™ ci sÅ‚użyć?- PowiedziaÅ‚em ci już: potrzebujemy Å›wieżych owoców i miÄ™sa.Rachunki wyrównamy, kiedy znów bÄ™dÄ™ Koronalem.- Zgoda.Tylko czy na pewno nim bÄ™dziesz?- Co to ma znaczyć?- Armia, która czeka na wyżej poÅ‚ożonych terenach, wcale nie jest taka maÅ‚a, mój panie.Lord Valentine - to znaczy ten, który gÅ‚osi siÄ™ Lordem Valentinem - zbiera w celu obrony zamku setki i tysiÄ…ce obywateli.Valentine Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ brwi.- A gdzie ta armia stacjonuje?- MiÄ™dzy Erstud Grand a Bombifale.Miasta Strażnicze sÄ… już zaÂjÄ™te; wszystkie poÅ‚ożone wyżej też.Z Góry popÅ‚ynÄ… rzeki krwi, mój panie.Valentine odwróciÅ‚ siÄ™, zasÅ‚oniwszy oczy.Jego duszÄ™ wypeÅ‚niÅ‚y ból i przerażenie.To byÅ‚o nieuniknione i wcale go nie zaskoczyÅ‚o, spodziewaÅ‚ siÄ™ tego od poczÄ…tku.Dominin Barjazid nie przeszkadzaÅ‚ mu w marszu przez dolne regiony, bo poÅ›piesznie przygotowywaÅ‚ obronÄ™ Zamku.Co wiÄ™cej, miaÅ‚ zamiar użyć przeciwko niemu jego królewskiej straży; szlachetnie urodzonych rycerzy, z którymi ValentiÂne razem siÄ™ wychowywaÅ‚.W pierwszych szeregach stanÄ… przeciwko niemu Stasilaine, Tunigorn, kuzyn Mirigant, Elidath, Diwis, syn jego brata.Po raz kolejny ogarnęły go wÄ…tpliwoÅ›ci Czy powinien przelewać cudzÄ… krew i skazywać ludzi na Å›mierć po to tylko, by odzyskać tron? A jeÅ›li utraciÅ‚ go z woli bogów? A jeÅ›li teraz tej woli siÄ™ sprzeciwi, to czy nie spowoduje straszliwego kataklizmu? Nie sprowadzi na siebie mrocznych, oskarżajÄ…cych snów? Czyjego serce nie bÄ™dzie rozdarte na zawsze, a imiÄ™ wyklÄ™te?Jeszcze mógÅ‚by zawrócić, jeszcze mógÅ‚by uniknąć konfrontacji z siÅ‚ami Barjazida, jeszcze mógÅ‚by pogodzić siÄ™ z wyrokiem, jaki zsyÅ‚a na niego przeznaczenie, mógÅ‚by.Nie.Walka z samym sobÄ… już raz zostaÅ‚a rozstrzygniÄ™ta.FaÅ‚szywy Koronal, maÅ‚ostkowy, nÄ™dzny i niebezpieczny, zajmowaÅ‚ najwyższe staÂnowisko w paÅ„stwie; rzÄ…dziÅ‚ bezprawnie i nierozważnie.Nie można pozwolić na taki stan rzeczy.Nic innego nie ma znaczenia.- Mój panie? - rzekÅ‚ Heitluig.Valentine popatrzyÅ‚ na diuka.- MyÅ›l o wojnie sprawia mi ból, Heitluigu.- Nikt siÄ™ niÄ… nie zachwyca, mój panie.- Jednak czasami jest konieczna dla unikniÄ™cia wiÄ™kszego zÅ‚a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]